Planując odbudowę Mariupola, współpracujemy z ekspertami z miast, które ucierpiały podczas II wojny światowej; weźmiemy pod uwagę doświadczenia Warszawy, Gdańska, Drezna czy Rotterdamu – oświadczył Wadym Bojczenko, lojalny wobec władz w Kijowie mer Mariupola, cytowany na kanale ukraińskiej rady miasta na portalu Telegram.
W ocenie Wadyma Bojczenki rosyjskie wojska zniszczyły lub uszkodziły w Mariupolu 1356 wielopiętrowych budynków i około 40 proc. prywatnych domów. Większość tych obiektów nie nadaje się do remontu i wymaga wyburzenia. Według wstępnych szacunków, kompleksowa odbudowa miasta może potrwać około siedmiu do dziesięciu lat i kosztować ponad 14 miliardów dolarów. Nowe mieszkania byłyby potrzebne dla około 220 tysięcy osób.
– Spodziewamy się, że w „planie Marshalla” dla Ukrainy znajdzie się osobny rozdział poświęcony Mariupolowi. Dziękuję Wołodymyrowi Zełenskiemu, prezydentowi Ukrainy, Ursuli von der Leyen, przewodniczącej Komisji Europejskiej i Europejskiemu Bankowi Inwestycyjnemu za stałe zainteresowanie naszym miastem. Wierzę, że dzięki naszym wspólnym wysiłkom doprowadzimy do odrodzenia Mariupola i uczynimy go jeszcze piękniejszym – oświadczył mer.
Jak przekazała mariupolska rada miejska, w finansowaniu odbudowy zniszczeń wojennych zamierza partycypować „wielki ukraiński biznes”.
TRAGICZNA SYTUACJA MIASTA
W zrujnowanym i okupowanym przez rosyjskie siły Mariupolu na południowym wschodzie Ukrainy panuje katastrofalna sytuacja humanitarna. Pomoc zapewniana przez samozwańczą miejską administrację (dostawy żywności, wody, środków higienicznych) wystarcza tylko dla niewielkiej liczby osób; utrzymuje się również zagrożenie wybuchem epidemii chorób zakaźnych, między innymi cholery.
Wadym Bojczenko wyraził na początku czerwca przypuszczenie, że szacowana wcześniej na około 22 tysięcy liczba zabitych przez wroga mieszkańców miasta może być znacznie zaniżona.
PAP/MarWer