We wtorek z powodu strajku pracowników zewnętrznej firmy ochrony, która świadczy usługi dla Muzeum Gdańska, ochroniarze nie przystąpili do wykonywania swoich obowiązków w Ratuszu i Dworze Artusa. Budynki zamknięto, aby móc zapewnić bezpieczeństwo zarówno zwiedzającym, jak i obiektom.
– W umowie, którą zawarliśmy z firmą ochroniarską wyłonioną na zasadzie przetargu, są zapisy, które mówią o tym, że jeżeli usługi nie będą świadczone w ciągu trzech dni, to mamy możliwość natychmiastowego wypowiedzenia umowy. Sprawdzamy dokładnie zapisy umowy, aby mieć pewność czy takie naruszenie ze strony pracodawcy nie jest podstawą do takiego kroku – mówi Alicja Bittner z Muzeum Gdańska.
NIE WIADOMO, JAKIE BĘDĄ STRATY FINANSOWE
– Straty finansowe będziemy mogli policzyć dopiero wtedy, kiedy strajk się zakończy. Na pewno wystąpimy do firmy z żądaniem roszczeń. Natomiast, jak wiadomo, straty wizerunkowe są niepoliczalne. Wiemy, że wczoraj wielu turystów chciało przyjść i zobaczyć nasze wystawy. Możemy ich tylko za co przeprosić – mówi Alicja Bittner.
Dwór Artusa udało się otworzyć dla zwiedzających, natomiast Ratusz nadal pozostanie zamknięty. Nie wiadomo, jak długo potrwa taka sytuacja.
Edyta Stracewska/jk