Wilgoć, grzyb i szczury przy ul. Białej. Mieszkańcy: nie mamy pomocy od Gdańskich Nieruchomości

(Fot. Radio Gdańsk/Marta Włodarczyk)

W kamienicy przy ulicy Białej 4 w Gdańsku-Wrzeszczu ubrania przesiąkają wilgocią, mieszkania są zagrzybione, a po pokojach biegają szczury. Mieszkańcy zgłaszali sprawę Gdańskim Nieruchomościom, ale – jak twierdzą – nie odniosło to żadnego skutku.

Mokre ubrania, zagrzybienie i widok szczurów to codzienność mieszkańców kamienicy przy ulicy Białej 4 w Gdańsku-Wrzeszczu. W szczególnie złym stanie jest lokal należący do pani Ani. Aleksandra Kulma, radna dzielnicy Wrzeszcz Dolny, informuje, że problemy zaczęły się po generalnym remoncie.

(Fot. Radio Gdańsk/Marta Włodarczyk)

– To lokal socjalny, oddany do użytku dwa lata temu. Niestety w zeszłym roku, jak twierdzi mieszkanka, pojawiła się wilgoć, która się rozprzestrzenia. W tym samym czasie doszło do zaszczurzenia. Mieszkańcy walczyli z nim na własną rękę, ale gryzonie, pokonując przeszkody, dostają się do mieszkań na wszystkich kondygnacjach. Pierwsze zgłoszenie wpłynęło 8 grudnia 2021 roku i do tej pory lokatorzy nie otrzymali żadnego wsparcia. Powinna odbyć się wizja lokalna z udziałem inspektora budowlanego; nie można zrzucać na mieszkańców obowiązku przeprowadzania ekspertyz czy badań sanepidowskich w kierunku obecności na przykład grzybów, a taka sytuacja miała miejsce – podkreśla.

SZCZURY PRZEGRYZŁY ŚCIANĘ PRZY ŁÓŻECZKU DZIECKA

Mieszkańcy kamienicy skarżą się na nieprzyjemny zapach i pogarszające się zdrowie, ale są bezradni. Pani Ania niedawno pomalowała ściany w jednym z pokoi, ale już pojawiło się na nich zagrzybienie.

– Nie możemy doczekać się żadnej pomocy. Mocno zagrzybione są okna, ściany, a nawet ubrania. Miał przyjść pan na odszczurzanie, ale do dziś nikogo u nas nie było. Najbardziej boimy się o dzieci. Szczury przegryzły ściany przy łóżeczku dwumiesięcznego niemowlęcia; ze strachu musieliśmy przenieść się do drugiego pokoju. Oczywiście bardzo często chorujemy. Zaczynam dzień od zebrania wody z okien i parapetu, bo leje się na ściany – opowiada jedna z mieszkanek.

(Fot. Radio Gdańsk/Marta Włodarczyk)

– Jest problem z zagrzybieniem; w dwóch pokojach mamy na przykład pleśń na oknach i uszczelkach. Mąż często kaszle i ma problemy z oddychaniem. Poza tym klatka jest obdrapana, zniszczona, a u góry wiszą kable; nie wiadomo, od czego one są i czy to bezpieczne. Jedno z mieszkań na parterze drugi rok nie jest ogrzewane, bo pozostaje niezamieszkane, podobnie jak lokal obok nas; może stąd bierze się wilgoć? – zastanawia się inna kobieta.

ODPOWIEDŹ GDAŃSKICH NIERUCHOMOŚCI

Jak mówi Aleksandra Strug z Gdańskich Nieruchomości, przeprowadzenie deratyzacji, dwukrotnie w ciągu roku w częściach wspólnych nieruchomości, jest obowiązkiem właściciela. Ostatnia deratyzacja w budynku wykonana została w październiku bieżącego roku, a kolejne działania w ogólnodostępnych częściach nieruchomości, zaplanowane są na wiosnę przyszłego roku.

– Przeprowadzenie czynności związanych z pozbyciem się gryzoni w poszczególnych lokalach, w przypadku takiej konieczności, leży po stronie użytkowników lokali, a nie administratora. Z uwagi na informację, że podjęte przez nas działania nie przyniosły rozwiązania, zaproponujemy mieszkańcom budynku wykonanie dodatkowej deratyzacji w częściach wspólnych, przy jednoczesnym zaangażowaniu mieszkańców w czynności w poszczególnych lokalach, co powinno przynieść trwałe rozwiązanie i umożliwić pozbycie się szkodników z budynku – mówi Aleksandra Strug.

Jak dodaje, rodzina Pani Anny w lokalu socjalnym przy Białej 4 mieszka od marca 2020 r., kiedy lokale zostały przekazane do zamieszkania po remoncie. Już podczas przeprowadzonego kilka miesięcy później przeglądu eksploatacyjnego, mieszkańcy zostali poinformowani o konieczności umożliwienia naturalnej cyrkulacji powietrza w lokalu, poprzez udrożnienie zamontowanych w stolarce okiennej nawiewników.

– Z uwagi na zgłoszenia dotyczące nasilenia się problemu, konieczne jest przeprowadzenie oględzin technicznych lokalu zamieszkiwanego przez rodzinę Pani Anny, w celu stwierdzenia przyczyn wilgoci i wykluczenia jej związku ze sposobem codziennej eksploatacji, ale także oględziny pozostałych lokali i całej nieruchomości. W przypadku stwierdzenia przyczyn niezależnych od sposobu użytkowania, związanych z warunkami technicznymi nieruchomości, podejmiemy niezbędne działania, aby usunąć zawilgocenie i zapobiec jej powracaniu. Dogodny termin oględzin ustalony zostanie wspólnie z mieszkańcami – mówi Aleksandra Strug

Posłuchaj materiału naszej reporterki:

Marta Włodarczyk/MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj