Oszuści bez skrupułów wykorzystują magię świąt. Prowadzą fałszywe zbiórki na chore dzieci

(Fot. Radio Gdańsk/Grzegorz Armatowski)

Policja ostrzega przed nielegalnymi zbiórkami publicznymi. Przed świętami, gdy chętniej otwieramy serca i portfele, oszuści częściej podszywają się pod wolontariuszy. Organizują fikcyjne kwesty, najczęściej na rzecz rzekomo chorych dzieci.

Podkomisarz Karina Kamińska z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku wskazuje, że każdy wolontariusz musi być odpowiednio oznakowany.

– Aby prowadzić zbiórkę pieniędzy, należy uzyskać zgody fundacji oraz Ministerstwa Finansów. Kwesta bez wymaganych dokumentów jest nielegalna. Informacja o legalnej zbiórce pieniędzy zawsze jest zamieszczona na stronie internetowej Portalu Zbiórek Publicznych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, pod adresem www.zbiorki.gov.pl. Wskazany portal zawiera informacje o wszystkich kwestach prowadzonych na terenie kraju. Łatwy dostęp do informacji dotyczących zbiórek aktualnie prowadzonych, jak również zakończonych (do dziesięciu lat wstecz) zapewnia przejrzystość procesu, co jest pomocne w budowaniu wiarygodności organizatorów oraz wspiera ideę dobroczynności. Wszyscy możemy obserwować, w jaki sposób funkcjonują akcje pomocy i jak wartościowe są realizowane cele. W portalu można znaleźć informacje o konkretnej zbiórce, przejrzeć spis zgłoszonych kwest czy poznać dane organizatora. Każdy wolontariusz powinien posiadać identyfikator zawierający: jego imię i nazwisko, numer zbiórki publicznej, szczegółowe informacje o nazwie i celu zbiórki oraz o organizatorze przedsięwzięcia – wyjaśnia.

FAŁSZYWEMU WOLONTARIUSZOWI GROZI WIĘZIENIE

Prowadzenie publicznych zbiórek pieniędzy bez wymaganego zgłoszenia jest wykroczeniem, za które grozi 5000 złotych grzywny. Z kolei podawanie się za wolontariusza i zbieranie pieniędzy stanowi oszustwo, za które można trafić do więzienia nawet na osiem lat.

Funkcjonariusze apelują o zachowanie ostrożności i czujności, a w sytuacji podejrzeń co do legalności zbiórki pieniędzy – o zgłaszanie takich przypadków w najbliższej jednostce policji lub pod numerem 112.

Grzegorz Armatowski/MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj