Polityczne „jasełka” w gdańskiej szkole. Kurator oświaty: „uczucia wielu osób mogły zostać dotknięte”

(fot. Twitter/MalaSycylia)

W jednej z gdańskich szkół zorganizowano skandaliczne „jasełka”. W postać Jezusa Chrystusa wcielił się jeden z uczniów rozebrany do pasa, którego po scenie wożono w taczce. Miejscy radni Prawa i Sprawiedliwości uważają, że granice zostały przekroczone i domagają się interwencji kuratorium, a prezydent Aleksandra Dulkiewicz wyraża… dumę z młodzieży. Sprawę skomentowała dla nas pomorska kurator światy.

Na nagraniu, które umieszczono na Twitterze, możemy zobaczyć uczniów wcielających się w Świętą Rodzinę w Betlejem oraz świadków narodzin dzieciątka Jezus. „Jasełka” te jednak różnią się od tradycyjnych przedstawień.

Postać Jezusa grana jest przez ucznia rozebranego do pasa, który wożony jest w taczce. Trzej Królowie przynoszą mu w darach laptopa, klawiaturę i myszkę. Nie zabrakło również politycznych komentarzy.

Na koniec przedstawienia pojawia się uczeń w garniturze z pluszowym kotem w ręce, która ma prawdopodobnie przedstawiać prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego. Postać przekazuje „Jezusowi” bon na 500+, opatrując ten gest komentarzem. – Masz tu ten dar, który całą gospodarkę rozwali i ludem prostym pomoże sterować – mówi uczeń.

PREZYDENT GDAŃSKA: TO WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI

– Dobrze się odwoływać do tradycji jasełek. W naszej tradycji bardzo często były różne przedstawienia, wystąpienia, które także dotykały tematów bieżących. Mam nadzieję, że w Polsce to będzie zawsze możliwe – wolność wypowiedzi, która nie naruszyła niczyich uczuć, nikogo nie obraziła. Nie było w tych jasełkach wulgaryzmów – stwierdziła prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz.

Nie ukrywa ona dumy z młodych mieszkańców miasta. – Jestem dumna, że w Gdańsku mamy tak twórczą młodzież, która nie jest obojętna na to, co dzieje się wokół. Wydaje się, że jest to burza w szklance wody. Powinniśmy raczej wspierać młodych ludzi w tym, żeby aktywnie uczestniczyli w tym, co się dzieje w otaczającym nas świecie i umieli także to skomentować w sposób twórczy – twierdzi.

RADNI PIS: TO POLITYCZNA AGITACJA

Miejski radny PiS Andrzej Skiba uważa, że przekroczone zostały pewne granice i potrzebna jest zdecydowana reakcja kuratorium oświaty i władz Gdańska. – Wszyscy wiemy, że młodość rządzi się swoimi prawami i być może uczestnikom tego wątpliwej jakości przedstawienia za parę lat będzie zwyczajnie głupio. Święta to czas, który powinien nas łączyć, a nie dzielić, zwłaszcza w tak prymitywny sposób. Najbardziej oburzająca jest postawa nauczyciela-opiekuna tego „przedstawienia”. Co trzeba mieć w głowie, by okres świat wykorzystać do tak żenującej politycznej agitacji? – zastanawia się.

POMORSKA KURATOR OŚWIATY OBURZONA

Do sprawy w rozmowie z reporterką Radia Gdańsk odniosła się pomorska kurator oświaty Małgorzata Bielang. Jak powiedziała, wiadomość o przedstawieniu jasełkowym przyjęła „z głębokim ubolewaniem”. – Fragment tego żałosnego przedstawienia obejrzałam w mediach. Tu mamy dwie sprawy: religijną i polityczną. Trudno mi powiedzieć, która została tu bardziej dotknięta, ale moim zdaniem jednak uczucia religijne są tymi silniejszymi, uczucia wielu osób mogły zostać tu dotknięte czy naruszone – ocenia Małgorzata Bielang.

Według niej w przestrzeni medialnej pojawiły się już komentarze, że to było przedstawienie uwspółcześnione, „nawiązujące do wydarzeń politycznych, nie społecznych”.

– Ani płaszczyzna polityczna ani religijna nie powinna w ten sposób w szkole zaistnieć. Szkoła ma określone cele i zadania określone w przepisach oświatowych, już sama preambuła do prawa oświatowego wskazuje, na czym powinno polegać kształcenie uczniów – komentuje pomorska kurator oświaty. – Szkoła nie jest miejscem na dyskurs polityczny ani religijny – dodaje.

Małgorzata Bielang przyznaje, że jako urzędnik nie ma wpływu na decyzje personalne związane ze szkołą. Jak już informowaliśmy, we wtorek kuratorium zażądało od dyrekcji placówki wyjaśnień. Dyrekcja odpowiedziała na pytania kuratorium.

– Nadzór pedagogiczny nadal prowadzi czynności w tej sprawie, dlatego nie chcę mówić o konkretnych pytaniach, które zadałam ani o odpowiedziach dyrektora placówki. Dyrektor odpowiedział na postawione mu pytania, ale te odpowiedzi jeszcze są analizowane. Nie wykluczam jednak tego, że z racji sprawowanego nadzoru pedagogicznego będziemy musieli te czynności pogłębić – zapowiada Małgorzata Bielang.

„ODPOWIEDŹ DYREKTORA MNIE NIE SATYSFAKCJONUJE”

Pomorska kurator oświaty zapowiada też kontrolę w Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego w Gdańsku. – Kurator ma określone możliwości i zadania w kwestii nadzoru pedagogicznego. Może oczekiwać wyjaśnień, ale ma prawo przeprowadzić też kontrolę, a na jej podstawie wyciągnąć wnioski i wydać ewentualne zalecenia. Może też oczekiwać ich realizacji. Odpowiedź pana dyrektora mnie nie satysfakcjonuje, a więc będziemy w ramach nadzoru pogłębiać działania, aby uzyskać ogląd prawdziwej sytuacji, która zaistniała w tej szkole – zapowiada.

Kurator Małgorzata Bielang będzie w piątek Gościem Dnia Radia Gdańsk. Rozmowę usłyszymy na antenie o godz. 8:30.

Edyta Stracewska

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj