Słabo widzi, więc… odmalowała krawędzie jezdni. Urzędnicy przeszkód zdają się nie dostrzegać

(Fot. Radio Gdańsk/Aleksandra Trembicka)

Wytarte pasy na przejściu dla pieszych, nieoznakowane betonowe słupki i stopnie – takie trudności napotkała niedowidząca mieszkanka gdańskiego Przymorza. Urzędnicy odesłali ją z kwitkiem, dlatego próbuje poradzić sobie sama. Seniorka wzięła wałek, farbę i własnymi rękami odmalowywała niewidoczne krawędzie jezdni.

Wyznaczone przejście dla pieszych jest, ale brakuje pasów – tak wygląda sytuacja na ul. Krynickiej w Gdańsku. Stwarza to zagrożenie dla kierowców i przechodniów – ci słabowidzący z kolei nie mają nawet szansy dostrzec, że zbliżają się do ulicy. Mieszkanka, która na co dzień bała się o swoje bezpieczeństwo, zakasała rękawy i wzięła sprawy w swoje ręce. Zmiotła kurz z chodnika, chwyciła za pędzel i pomalowała na biało kawałek krawędzi.

– Zgłaszałam to wszystko. Chciałam mieć tylko orientację, czy jest już ulica, czy jeszcze nie. Bałam się bardzo, dlatego to zrobiłam – podkreśla.

BARIER JEST WIĘCEJ

Jedna z mieszkanek podkreśla, że nie są to jedyne trudności, które napotyka wychodząc na miasto. Wciąż jest wiele miejsc, w których nie czuje się bezpiecznie.

– Przed wejściem do sklepu stoją betonowe duże i grube słupki. One zlewają się zupełnie z podłożem. Osoba, która widzi, to je zobaczy. Dla osoby takiej, jak ja, która widzi tylko cienie, a nie widzi kolorów, po prostu ich nie ma. Jeżeli tam idę, to czekam aż ktoś będzie przechodził i idę za cieniem tej osoby – opowiada.

WCIĄŻ NIEBEZPIECZNIE

Jak zauważa prezes okręgu pomorskiego Polskiego Związku Niewidomych Krystyna Dziubek, pomimo tego, że w opinii publicznej mówi się coraz więcej o usuwaniu barier dla osób z niepełnosprawnościami, to jest ich wciąż za dużo.

– Niestety, zapomina się o malowaniu krawężników. To jest bardzo wielkie niebezpieczeństwo. Można sobie nogę skręcić, przewrócić się, czy nawet zabić. Jest naprawdę bardzo źle, jeśli chodzi o oznakowanie krawężników czy schodków. To jest po prostu wymóg. Ustawa o dostępności mówi o tym wyraźnie, a ludzie tego nie respektują. Przykładowo schody powinny mieć oznaczenie na pierwszym i ostatnim stopniu w kolorze kontrastowym. Umownie jest to kolor żółty – tłumaczy.

UŁATWIENIA WDRAŻANE PRZEZ MIASTO

Pełnomocnik prezydent Gdańska do spraw pieszych Grzegorz Krajewski zapewnia tymczasem, że wyraźnie powiększa się obszar pozbawiony barier, posiadający ułatwienia dla osób słabowidzących i niewidzących. Jak podkreśla urzędnik, przy tworzeniu nowych ciągów pieszych i modernizacji już istniejących chodników uwzględniane są potrzeby osób z niepełnosprawnością wzroku. Projektanci stosują się do specjalnych wytycznych w tym zakresie.

– Oprócz specjalnych sygnalizatorów dźwiękowych na przejściach dla pieszych stosujemy płytki chodnikowe wyczuwalne laską. Ułożone są one zgodnie ze schematem rozpoznawanym przez osoby niewidzące, układają się w linie naprowadzające pola uwagi, pasy ostrzegawcze przed przejściami dla pieszych. Płytki też mają specjalny kontrast barwny. Znacznym ułatwieniem są przejścia dla pieszych w poziomie jezdni, zamiast konieczności schodzenia do tunelu – wymienia.

Miasto informuje, że odmalowywaniem pasów i oznaczeń zajmie się w marcu.

Aleksandra Trembicka/pb

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj