Atrapa bomby w gdańskim banku. Odpowiedzialny za fałszywy alarm wpadł w ręce policji przez kradzież

(Fot. Pomorska Policja)

Policja zatrzymała 33-latka, który w budynku banku w centrum Gdańska zostawił atrapę bomby. Do zdarzenia doszło w ostatnią sobotę kwietnia. Do budynku wszedł mężczyzna, zostawił w przedsionku walizkę i wyszedł.

– Zaalarmowana policja sprawę potraktowała bardzo poważnie. Na czas akcji służb zamknięto kilka ulic w centrum – relacjonuje aspirant sztabowy Mariusz Chrzanowski z gdańskiej komendy miejskiej.

Natychmiast zostały wszczęte procedury, jakie wykonuje się w tego typu przypadkach. Policjanci wyznaczyli strefę bezpieczeństwa, wstrzymali ruch na pobliskich ulicach i zajęli się pozostawionym bagażem. Na miejscu pracował policyjny pirotechnik oraz kontrterroryści. Po zakończeniu czynności okazało się, że walizka nie stanowiła zagrożenia, a jej zawartość jedynie imitowała ładunek wybuchowy.

Sprawą zajęli się kryminalni z komisariatu w Śródmieściu, którzy szczegółowo sprawdzili wszystkie zdobyte informacje. Policjanci podczas swojej pracy zabezpieczyli i sprawdzili monitoringi, szybko też ustalili wizerunek sprawcy.

WPADKA PRZEZ KRADZIEŻ

W miniony piątek kryminalni przy ul. Targ Drzewny zatrzymali 33-latka z Gdańska do innej sprawy, nad którą pracowali. Mężczyzna na początku maja wszedł do jednego z mieszkań w Śródmieściu i ukradł kluczyki do samochodów oraz dwa telefony o łącznej wartości prawie 1500 zł. Podczas kontroli kryminalni ujawnili przy mężczyźnie ukradzione telefony oraz kilka porcji amfetaminy.

Dodatkowo okazało się, że zatrzymany 33-latek to ta sama osoba, której wizerunek zarejestrowały kamery monitoringu przy sprawie fałszywego alarmu. Mężczyzna był też poszukiwany przez policjantów z Pruszcza Gdańskiego za inną kradzież.

Prokurator przedstawił mu 3 zarzuty, a sąd aresztował go na 3 miesiące. Grozi mu 8 lat więzienia.

Grzegorz Armatowski/pb

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj