Premiera filmu „Naszość – tylko dla nienormalnych”. Fronczewski, Uszol i blokowiska z lat 90

(Fot. mat. prom.)

Trójmiejska premiera filmu Magdaleny Piejko „Naszość – tylko dla nienormalnych” – już dziś o godz. 19:00 w największej sali Gdyńskiego Centrum Filmowego. Jest to opowieść o głośnej niegdyś na cały świat grupie happeningowej z Poznania, w której nie brak także trójmiejskich akcentów. O Naszości opowiadają w filmie buntownicy z lat 90. z bardzo różniących się od siebie światów – szef bojówki kibiców Lecha Poznań Uszol, jeden z liderów anarchistów ze skłotu Rozbrat Sanczo czy raper Kaczmi z zespołu Nagły Atak Spawacza. Zaś szalone manifesty Naszości czyta Piotr Fronczewski.

Film „Naszość. Tylko dla nienormalnych” przenosi nas w świat szarych blokowisk z lat 90. Na jednym z nich, poznańskim Piątkowie, grupa zbuntowanych dzieciaków zakłada Naszość, ruch działający pod hasłem „Nasz cel – głupota”. To rewolucyjne hasło malowane sprayem pokrywa mury miasta, wynalezione przez Naszość wlepki ściany wszystkich autobusów i tramwajów, a odbijana na ksero gazetka „tylko dla nienormalnych” jest utrapieniem nauczycieli w szkołach. Co zaskakujące, ruch łączy różne subkultury – łysi kibice działają w nim wspólnie z kolorowymi punkowcami.

SURREALISTYCZNY HUMOR I AKCENTY TRÓJMIEJSKIE

Wkrótce o Akcji Alternatywnej Naszość głośno jest na całym świecie. A wszystko przez surrealistyczne poczucie humoru. Media w Panamie, Nikaragui czy Nowej Zelandii za sprawą światowych agencji informują, że w Poznaniu, za rządów SLD, 27-letni obywatel Piotr Lisiewicz został postawiony przed sądem, gdyż oszukał policjanta twierdząc, że nazywa się… Włodzimierz Iljicz Lenin. „Lenin” w szklanej trumnie wnoszony jest do sądu, gdzie – powołując się na wolność wyznania – ogłasza, że jest trzecią inkarnacją wodza rewolucji.

Gdy w Rosji w 2000 roku dochodzi do władzy młody Władimir Putin i dokonuje ludobójstwa w Czeczenii, świat milczy. W odpowiedzi członkowie Naszości wdzierają się do konsulatu Rosji. Zdejmują flagę rosyjską z masztu i wciągają tam flagę Czeczenii. Krzyczą „Putin morderca”. O tej akcji mówi cały świat.

W filmie jest sporo akcentów trójmiejskich. Muzykę do filmu skomponował lider gdyńskiego zespołu Apteka Jędrzej Kodymowski. W 2009 r. Naszość w odwiedziła sopocką Radę Miasta z happeningiem „Jacek Karnowski największym piratem morskim”. Jest też opowieść o dokonanym przez Naszość napadzie na… komisariat we Władysławowie.

Gdy dziś TikToka podbijają internetowe pranki, oglądając film przecieramy oczy ze zdumienia, bo Naszość wymyśliła to ćwierć wieku temu! Lider Naszości pozdrawia policjantów hasłem „Cześć chłopaki, jestem wariat, spalę wam dziś komisariat”. Gdy członkowie Naszości przebierają się za kosmitów i udają się na wiec SLD 1 maja, policjanci siłą zwijają ich do radiowozów. A kosmici zawiadamiają prokuraturę, że policja połamała im czułki oraz dokonała zuchwałej kradzieży kosmicznej plazmy.

O Naszości opowiadają w filmie buntownicy z lat 90. z bardzo różniących się od siebie światów – szef bojówki kibiców Lecha Poznań Uszol, jeden z liderów anarchistów ze skłotu Rozbrat Sanczo czy raper Kaczmi z zespołu Nagły Atak Spawacza. Zaś szalone manifesty Naszości czyta sam Piotr Fronczewski.

Premiera filmu odbędzie się już dziś, 12 czerwca, o godz. 19:00 w największej sali Gdyńskiego Centrum Filmowego. Bilety w cenie 16 złotych można kupić przed pokazem w kasach kina lub w internetowej przedsprzedaży.

raf

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj