Sąd zdecydował, że Hans G. musi przeprosić Natalię Nitek-Płażyńską i wypłacić odszkodowanie

(fot. Radio Gdańsk/Bartosz Stracewski)

Sąd Apelacyjny w Gdańsku wydał wyrok w sprawie cywilnej Natalia Nitek-Płażyńska kontra Hans G. Po częściowo uwzględnionej kasacji sędziowie orzekli, że Niemiec ma przeprosić byłą pracowniczkę w siedzibie firmy, a zadośćuczynienie na rzecz Muzeum Piaśnickiego w Wejherowie wyniesie 50 tys. zł. Nitek-Płażyńska nie musi przepraszać Hansa G.

Przed Sądem Apelacyjnym w Gdańsku ogłoszono w czwartek wyrok z powództwa wzajemnego w procesie Natalii Nitek-Płażyńskiej z Hansem G.

Było to ponowne rozpoznanie sprawy rozstrzygniętej wyrokiem Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z 4 marca 2020 r., który został uchylony w części wyrokiem Sądu Najwyższego z dnia 7 marca br. i w tym zakresie sprawa została przekazania Sądowi Apelacyjnemu w Gdańsku do ponownego rozpoznania.

W marcu 2020 r. Sąd Apelacyjny w Gdańsku uznał, że Natalia Nitek-Płażyńska ma publicznie przeprosić Niemca Hansa G. za to, że nagrywała jego wypowiedzi. Przeprosiny miały zostać opublikowane na dwóch kontach w mediach społecznościowych przez cały miesiąc, dodatkowo miała zapłacić 10 tys. zł na WOŚP oraz pokryć koszty sądowe. Natomiast niemiecki przedsiębiorca miał przesłać do Nitek-Płażyńskiej list z przeprosinami.

W marcu 2023 r. Sąd Najwyższy uwzględnił skargę kasacyjną Reduty Dobrego Imienia oraz Natalii Nitek-Płażyńskiej, i przekazał do ponownego rozpoznania sprawę – Sąd Apelacyjny w Gdańsku musiał jeszcze raz rozpoznać sprawę, zgodnie z wytycznymi zawartymi w uzasadnieniu.

– Sąd uznał, że Natalia Nitek-Płażyńska nie tylko nie naruszyła prywatności pozwanego, ale że jej działanie było moralnie uzasadnione – podała Reduta Dobrego Imienia.

MÓWIŁ O SOBIE „HITLEROWIEC”. OBRAŻAŁ POLAKÓW

Zachowanie Hansa G. ujawniła w 2016 r. była pracownica jego firmy w Dębogórzu koło Trójmiasta. Natalia Nitek-Płażyńska, żona posła Kacpra Płażyńskiego z PiS, przedstawiła mediom taśmy, na których Niemiec mówi, że jest hitlerowcem, obraża Polaków i deklaruje chęć ich zabijania.

Podczas czwartkowej rozprawy zarówno pełnomocniczka Nitek-Płażyńskiej mecenas Monika Brzozowska-Pasieka oraz pełnomocnik Hansa G. Piotr Malach, podtrzymali swoje stanowiska zawarte w apelacjach.

Sąd Apelacyjny w Gdańsku, który rozpatrywał w czwartek częściowo uchylony wyrok uznał, że Nitek-Płażyńska nie musi przepraszać Hansa G, a jej były pracodawca ma ją przeprosić w siedzibie firmy oraz zapłacić 50 tys. zł zadośćuczynienia na rzecz Muzeum Piaśnickiego w Wejherowie.

Hans G. musi też zwrócić koszty postępowania apelacyjnego i kasacyjnego.

(fot. Radio Gdańsk/Bartosz Stracewski)

PRZEPROSINY W SIEDZIBIE SPÓŁKI HANSA G.

Sędzia Jakub Rusiński wskazał, że wybór sposobu przeprosin w siedzibie spółki powinien zawierać cechy tej czynności w postaci usunięcia skutków naruszenia dobra osobistego, który realizuje się oddanie poszkodowanemu rzeczywistej odpowiedniej satysfakcji prawnej i moralnej.

– Skierowanie tekstu przeprosin jedynie do poszkodowanej powódki nie pozwala in concreto zatrzeć ujemnych przeżyć powódki. Celowe jest skierowanie takiego oświadczenia także do osób, które mogą odwiedzić miejsce, w jakim do niego doszło – uzasadniał sędzia Rusiński umieszczenie przeprosin w siedzibie spółki Hansa G.

ZADOŚĆUCZYNIENIE MA MIEĆ TEŻ CEL PREWENCYJNO-WYCHOWAWCZY

Odnośnie do wysokości zadośćuczynienia na rzecz Muzeum Piaśnickiego w Wejherowie sędzia wskazał, że podstawową cechą zasądzenia sumy pieniężnej na cel społeczny jest funkcja represyjna i prewencyjno-wychowawcza. Dodał, że jest to swoistym rodzajem kary cywilnej.

– Zważywszy zatem na umyślne działanie pozwanego, w którym mieści się pochwalanie rasizmu i nienawiści, zasądzona kwota nie może być symboliczna i powinna stanowić adekwatny środek do zagrożeń, jakie wywołują niedopuszczalne treści przez pozwanego wobec innych osób – tłumaczył sędzia Rusiński i dodał, że jego prywatne poglądy pozostają poza zainteresowaniem wymiaru sprawiedliwości.

Sędzia podkreślił, że postawa afirmująca zbrodnicze zachowanie okupanta niemieckiego przez pracodawcę na forum zakładu pracy w sposób naruszający dobra osobiste innych osób, musi spotkać się z odpowiednią sankcją prawa cywilnego. A ta powinna być dotkliwa. Zdaniem sądu 50 tys. zł zadośćuczynienia było adekwatne do dokonanych przez niego naruszeń.

NITEK-PŁAŻYŃSKA: TRZEBA I WARTO WALCZYĆ O GODNOŚĆ POLAKA

Natalia Nitek-Płażyńska powiedziała, że jest bardzo zadowolona z wyroku sądu. – Biorąc pod uwagę siedmioletnią batalię i jakie były perypetie i zwroty akcji, z jak skandalicznym wyrokiem mieliśmy do czynienia, to dziś okazuje się, że trzeba i warto walczyć o swoje, o godność Polaka. Że Niemiec w Polsce nie może nawoływać do zabijania Polaków – powiedziała PAP Nitek-Płażyńska.

– (…) Presja ma sens! Wspierając nas pomagasz ofiarom niemieckiej mowy nienawiści – napisano z kolei na koncie Reduty Dobrego Imienia na platformie X.

PROKURATURA REGIONALNA OCENIA: SPRAWIEDLIWY WYROK

Komunikat po wyroku Sądu Apelacyjnego wydała Prokuratura Regionalna w Gdańsku. Oceniła w nim, że czwartkowy wyrok jest sprawiedliwy.

– Sąd Apelacyjny w Gdańsku w całości podzielił stanowisko Prokuratora Regionalnego w Gdańsku, powódki oraz organizacji społecznej i oddalił powództwo wzajemne Hansa G. wobec Natalii Nitek-Płażyńskiej, a także zobowiązał niemieckiego przedsiębiorcę do wpłaty łącznie 50 tys. zł na rzecz Muzeum Piaśnickiego oraz przeproszenie powódki także w siedzibie firmy – podkreśliła prokuratura.

Jak przypomniała, w odrębnym postępowaniu Hans G. został prawomocnie skazany za znieważanie pracowników swojego przedsiębiorstwa ze względów narodowościowych na karę pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania.

Wyrok jest prawomocny. Mecenas Hansa G., Piotr Malach powiedział, że zwróci się o uzasadnienie werdyktu i prawdopodobnie będzie składał w tej sprawie skargę kasacyjną.

PAP/pb

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj