Policja zatrzymała dwie osoby podejrzane o kradzież skarbonki z pieniędzmi dla chorego na raka 14-latka z Kowal pod Gdańskiem. Datki zbierano w lodziarni na gdańskiej Oruni. Złodzieje włamali się tam nocą pod koniec września. Ukradli około 1500 złotych.
– Właścicielka firmy wizerunki sprawców opublikowała w internecie, bo nagrał ich monitoring. Policja intensywnie pracowała nad tą sprawą i dzięki temu udało się zatrzymać 28-letnią kobietę i 38-letniego mężczyznę – mówi aspirant sztabowy Mariusz Chrzanowski z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Nad tą sprawą pracowali kryminalni z Oruni. Funkcjonariusze zdobyli wiele informacji dotyczących zdarzenia i szczegółowo je sprawdzili. Dzięki intensywnej pracy operacyjnej oraz bardzo dobremu rozpoznaniu ustalili osoby odpowiadające za to przestępstwo. 26-letnia kobieta oraz 38-letni mężczyzna, nie mieli stałego miejsca zamieszkania i ich zatrzymanie było utrudnione. W miniony piątek podczas sprawdzenia ustalonych adresów kryminalni zatrzymali sprawców na terenie dzielnic Chełm oraz Orunia. Podczas kontroli policjanci ujawnili i zabezpieczyli przy mężczyźnie 9 porcji amfetaminy. Kobieta i mężczyzna trafili do policyjnego aresztu, a zabezpieczone narkotyki, policjanci przekazali do badań biegłemu sądowemu.
Dzięki zgromadzonym przez policjantów dowodom sprawcom przedstawiono zarzuty kradzieży z włamaniem wspólnie i w porozumieniu. Kara dla mężczyzny może być większa, ponieważ działał w tzw. recydywie, odpowie też za posiadanie narkotyków.
Mężczyzna miał przy sobie także 9 porcji narkotyków. Usłyszał więc dwa zarzuty. Za kradzież z włamaniem grozi 10 lat więzienia. 38-latek był już wcześniej karany za tego typu przestępstwo, więc w jego przypadku kara może być wyższa o połowę.
Grzegorz Armatowski/jk