„Zatoka szpiegów” – historyczna opowieść, której akcja toczy się w Gdyni

(Fot. PAP/Albert Zawada)

W styczniu w TVP1 zadebiutuje nowy serial historyczny „Zatoka szpiegów”. To opowieść o młodym oficerze niemieckiego wywiadu, który po tym, jak odkrywa swoje polskie pochodzenie, decyduje się zostać alianckim szpiegiem.

Jak podkreśla scenarzysta Michał Godzic, trudna historia II wojny światowej i poważne dylematy moralne idą tu w parze z intrygami szpiegowskimi, romansami i zwrotami akcji, które mogą rozbawić widzów. W ogólnym zarysie twórca postrzega serial jako opowieść o człowieku, który w trudnych czasach musi odpowiedzieć sobie na pytanie, czy jest w stanie zachować się przyzwoicie.

– Jeśli zaś chodzi o bardziej szczegółowe informacje, akcja dzieje się w Gdyni w 1940 roku. Miasto, które do tej pory było wielokulturowym tyglem, stało się w pełni niemieckie. Rządzi w nim armia niemiecka. Nasz bohater jest oficerem Abwehry, który współpracuje również z niemiecką Marynarką Wojenną. Nagle dowiaduje się na swój temat bardzo zaskakujących rzeczy, po czym dostaje propozycję współpracy od obcego, czyli polskiego wywiadu. I musi wybrać, czy będzie pracował dla swoich, czyli dla Niemców, czy jednak spróbuje przejść na drugą stronę, zaryzykuje wszystko i zachowa się przyzwoicie – opowiada.

Michał Godzic wraz z Wojciechem Lepianką napisał scenariusz do „Zatoki szpiegów”.

POSTAĆ FIKCYJNA, KTÓRA MOGŁABY ISTNIEĆ

Godzic podkreśla, że Franz Neumann – główny bohater – nie jest bezpośrednio inspirowany żadną prawdziwą postacią. – Natomiast wspólnie z Wojtkiem Lepianką pomyśleliśmy, że taki człowiek mógł wtedy istnieć, bo w Gdyni i Gdańsku było bardzo wielu ludzi z mieszanych rodzin, którzy ukrywali swoją polskość, swoje korzenie inne niż niemieckie. Dlatego wyobraziliśmy sobie, że taki człowiek miałby duży dylemat, po której stanąć stronie. To nas zainspirowało do stworzenia postaci Franza Neumanna, postaci niejednoznacznej, pół-Niemca, pół-Polaka – wyjaśnia.

Autor scenariusza określa serial jako „ambitną produkcję rozrywkową”. – Nasz serial opowiada o bardzo trudnych czasach, o ludziach, którzy mieli do podjęcia bardzo skomplikowane decyzje, ale jednocześnie chcieliśmy, żeby widz dobrze się bawił, oglądając go. Postawiliśmy na romans, historie szpiegowskie, zaskoczenie, zwroty akcji – wylicza.

HOLLYWOODZKA INSPIRACJA

Atrakcyjności niewątpliwie dodaje serialowi sfera wizualna – operator Maciej Lisiecki podczas uroczystej premiery przyznał, że kolorystyka została zainspirowana filmami Stevena Spielberga, między innymi serią „Indiana Jones”.

W głównej roli zobaczymy Bartosza Gelnera. W Gretę oraz Ilse – Niemki, z którymi Neumann wikła się w romans – wcieliły się występująca w krakowskich teatrach Karolina Kominek i Wiktoria Supryn, studentka łódzkiej „Filmówki”. W obsadzie znaleźli się też doświadczeni aktorzy – Mariusz Bonaszewski (komandor Kessler) i Anna Radwan (matka Neumanna).

„Zatoka szpiegów” w reżyserii Michała Rogalskiego będzie emitowana od stycznia w niedziele o godzinie 20:20 w TVP1.

PAP/jk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj