Pożegnaliśmy Andrzeja Trojanowskiego. Były prezes Radia Gdańsk zmarł w wieku niespełna 72 lat

(Fot. Radio Gdańsk/Małgorzata Odyniec)

Rodzina, przyjaciele i znajomi pożegnali w w środę, 31 stycznia Andrzeja Trojanowskiego, byłego prezesa i redaktora naczelnego Radia Gdańsk, dziennikarza i miłośnika sportu. Uroczystości pogrzebowe na Srebrzysku poprzedziła msza żałobna w Bazylice Mariackiej.

Andrzej Trojanowski zmarł po ciężkiej chorobie w wieku 71 lat. Swe życiowe i dziennikarskie pasje realizował w Radiu Gdańsk. Tu spędził 20 lat, prawie 10 w randze prezesa i redaktora naczelnego. Budował twórczą atmosferę w zespole. Wspierał i uczył zawodu przyszłych dziennikarzy. Był wielkim sympatykiem i przyjacielem sportu oraz ludzi sportu, pomysłodawcą organizacji w Gdańsku wielkich imprez z Euro 2012 na czele. Do ostatniej chwili przewodniczył Gdańskiej Radzie Sportu i trzymał kciuki za gdańskich, pomorskich i polskich sportowców. Dziennikarzy dopingował do rzetelności, uczciwości i czerpania zadowolenia z wykonywanej pracy.

Trojanowski został prezesem Radia Gdańsk niedługo po upadku PRL i pełnił tę funkcję przez 9 lat. Potem przez prawie 15 lat był bliskim współpracownikiem prezydenta Pawła Adamowicza jako dyrektor Biura Prezydenta Gdańska i Biura ds. Sportu. Ostatnio przewodniczył Gdańskiej Radzie Sportu.

NAJLEPSZY PRZEŁOŻONY

Miał zaufanie do ludzi, wspierał ich rozwój i zawsze pomagał w rozwiązywaniu problemów – tak o Andrzeju Trojanowskim mówią jego dawni współpracownicy.

– Zawsze okazywał akceptację dla rozwiązań marketingowych, które stosowaliśmy. Nie krytykował, natomiast cudownie uczestniczył w sukcesach radia. Pamiętam festyny, które organizowaliśmy; to były niezwykłe przedsięwzięcia. Współpraca z Andrzejem jako prezesem to była czysta przyjemność. Na zawsze zostanie w moim sercu jako najlepszy przełożony, który sprawia wrażenie opieki, akceptacji, ale też wymagania – podkreślała Anna Niedziółka, była szefowa marketingu.

– Organizowaliśmy wtedy wielkie koncerty. Andrzej kupił mi nawet garnitur, żebym jako redaktor jakoś wyglądał – wspominał z kolei Włodzimierz Raszkiewicz, dziennikarz.

SPORT ZAWSZE WYPEŁNIAŁ JEGO ŻYCIE

Nie tylko współpracownicy dobrze wspominają Andrzeja – Artur Popko, prezes Polskiej Ligi Siatkówki, i Jacek Kasprzyk z Polskiego Związku Piłki Siatkowej podkreślali, że sport zawsze wypełniał jego życie.

– Współpracowaliśmy praktycznie przy największych imprezach siatkarskich, jakie były w Gdańsku – Mistrzostwa Europy, Mistrzostwa Świata 2014, Turniej Kwalifikacyjny, finał Ligi Narodów. Zawsze były twarde negocjacje. Była też jednak druga, koleżeńsko-towarzyska część: bardzo często rozmawialiśmy o psach, wyjazdach, które też często wspólnie organizowaliśmy, muzyce i sporcie – opowiadał Popko.

– Przy nim fajnie było być. Inteligentny, wesoły, dowcipny, można powiedzieć: człowiek renesansu, bo był też dziennikarzem. Fajna przyjaźń, będzie nam go bardzo brakowało – dodał Kasprzyk.

WSPOMNIENIE

Andrzeja Trojanowskiego wspominali przyjaciele i współpracownicy, którzy pożegnali go na Cmentarzu Srebrzysko. Rozmawiał z nimi Włodzimierz Raszkiewicz.

Posłuchaj materiału naszego reportera:

Spoczywaj w pokoju, Szefie… Bliskim wyrazy głębokiego współczucia składają koleżanki i koledzy z Radia Gdańsk S.A.

RG

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj