– Gdańsk ukrywa przed mieszkańcami planowaną podwyżkę cen wody – uważają miejscy społecznicy z nowo powstającego projektu „MY Gdańszczanie”. W trybie dostępu do informacji publicznej uzyskali odpowiedź, że do Polskich Wód złożony został wniosek o zaakceptowanie nowych taryf cen wody w Gdańsku.
Miejski społecznik Roger Jackowski twierdzi, że stowarzyszenie nie dowiedziało się, w jakiej wysokości i dlaczego planowane są podwyżki.
– Nie wiemy, kiedy został złożony, ponieważ odpowiedź na nasze zapytanie dotyczące informacji publicznych była bardzo lakoniczna. Powiedziałbym nawet, że było to łamanie prawa, ponieważ nie podano nam wysokości podwyżek, a to była część naszego pytania; pytaliśmy o to prezydent Gdańska. Uważamy, że to przynajmniej nieszczerość wobec mieszkańców, a także wyborców, ponieważ zbliżamy się do finału kampanii wyborczej – wskazuje.
NIEZNANA WYSOKOŚĆ STAWEK
Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie musi zatwierdzać wysokość wszelkich taryf. Nie ma jednak informacji o tym, jaka ma być wysokość nowych stawek. Magdalena Kiljan, rzecznik miejskiej spółki Gdańskie Wodociągi, potwierdziła Radiu Gdańsk, że wniosek do Polskich Wód rzeczywiście został złożony w październiku zeszłego roku.
– W związku z kończącym się w 2024 roku okresem taryfowym Gdańskie Wodociągi zgodnie z Ustawą o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków złożyły 27 października 2023 roku wniosek taryfowy, który jest procedowany przez Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie. Wniosek taryfowy złożony został w warunkach ekonomicznych niezależnych od GdW S.A. obejmujących między innymi: wzrost cen i stawek energii elektrycznej, wzrost cen jednostkowych materiałów chemicznych niezbędnych do oczyszczania ścieków i uzdatniania wody, materiałów eksploatacyjnych usług obcych na rynku i paliw – 0świadczyła.
– Sprawa podwyżek to jedna rzecz; być może one okażą się niezbędne, ale w jakiej wysokości? Czy są uzasadnione? To powinno wynikać z debaty, z rozmów publicznych prowadzonych również z przedstawicielami innych środowisk – przekonuje Jackowski.
Społecznicy podkreślają, że ich apel o ujawnienie planowanych nowych stawek za wodę nie ma związku ze zbliżającymi się wyborami samorządowymi, w których nie kandyduje żaden z ich przedstawicieli.
Jakub Kaługa/MarWer