Dwaj młodzi mężczyźni żartowali w jednym z banków w Gdańsku, że to napad. Mieli zabawkowy pistolet na wodę. Pracownica potraktowała sprawę bardzo poważnie i wezwała policję. Zatrzymano podejrzanych chwilę później na jednej z ulic miasta. 17-latek i 23-latek już zostali przesłuchani i nie pozostaną bezkarni.
Żartownisie nie odpowiedzą za rozbój z użyciem z niebezpiecznego narzędzia, ponieważ do przestępstwa ostatecznie nie doszło, odpowiedzą jednak za wywołanie fałszywego alarmu, co spowodowało reakcję służb. Za tego typu wykroczenie grozi kara aresztu, ograniczenia wolności, wysoka grzywna lub nagana – mówi aspirant sztabowy Mariusz Chrzanowski z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Policjanci przypominają, że żarty o napadzie w banku, czy o bombie w plecaku podczas odprawy na lotnisku, zawsze kończą się konsekwencjami prawnymi.
Grzegorz Armatowski/raf