Pomorski konserwator zabytków nie zgadza się na zasypanie części Opływu Motławy. To jedna z propozycji projektantów, którzy na zlecenie Pomorskiej Kolei Metropolitalnej przygotowują plan linii PKM Południe z Gdańska do Kowal.
Problemem okazał się wyjazd ze Śródmieścia, gdzie miejsca na tory brakuje. Na Opływie Motławy, tuż przy bastionie, miałby stanąć filar przyszłego wiaduktu dla Polskich Linii Kolejowych.
BRAK ZGODY NA INGERENCJĘ W ODPŁYW
Na ingerowanie w odpływ nie zgadza się Dariusz Chmielewski, wojewódzki konserwator zabytków. – Nie przypuszczałem, że można wpaść na pomysł, by tę fortyfikację zasypać. To byłaby ogromna strata – podkreślił.
Z kolei rzecznik Polskiej Kolei Metropolitarnej Tomasz Konopacki zapowiedział, że przedstawiciele PKM będą chcieli dążyć do kompromisu.
– Dlatego rozmawiamy z konserwatorem zabytków i naszymi partnerami z PLK, żeby znaleźć rozwiązanie, które będzie jak najmniej ingerowało w krajobraz – mówił.
Na stanowisko Polskich Linii Kolejowych wciąż czekamy.
PKM POŁUDNIE
Nie jest wykluczone, że oba tory PKM Południe pobiegną nad Opływem Motławy, ale po konstrukcji na poziomie gruntu. Konserwator chciałby jednak, aby filar wiaduktu dla Polskich Linii Kolejowych stanął bliżej Lipiec.
PKP Polskie Linie Kolejowe przekazały informację, że sprawa jest otwarta.
– Projekt poprawy przepustowości trasy Tczew-Gdańsk docelowo zakłada powstanie układu czterotorowego na tym odcinku, także na wysokości przystanku Gdańsk Śródmieście. Przygotowujemy się do ogłoszenia przetargu na dokumentację projektową oraz weryfikujemy zakres prac dokumentacyjnych m.in. w kontekście zmian w otoczeniu projektu, w tym inwestycji powiązanych. Inwestycja Polskich Linii Kolejowych będzie koordynowana z inwestycją Pomorskiej Kolei Metropolitalnej – poinformował Przemysław Zieliński z PKP PLK.
Do Gdańska-Śródmieścia podróż z Kowal ma trwać 14 minut. To trzykrotnie krócej niż samochodem. Pociąg na odcinku do Łostowic-Świętokrzyskiej przewozić ma 28 tysięcy pasażerów na dobę. Siedmiokilometrowa trasa do Kowal powinna powstać około 2030 roku. Będzie kosztowała 2,3 miliarda złotych.
Posłuchaj materiału naszego reportera:
Odtwarzacz plików dźwiękowychSebastian Kwiatkowski/aKa