– To atak na wolność rodziców – mówią politycy Prawa i Sprawiedliwości. Chodzi o akcję organizowaną w jednej z gdańskich szkół z okazji Dnia Równości. Politycy opozycji zwracają uwagę na to, że nikt nie pytał rodziców o zdanie. Zdaniem posła Kazimierza Smolińskiego, to rażące nadużycie.
– Dzieci muszą być wychowywane zgodnie z wychowaniem jakiego życzą sobie rodzice. Art. 48. Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej gwarantuje to, że nie można bez zgody rodziców dokonywać jakichkolwiek ingerencji w wychowanie, a w Gdańsku czy w Warszawie takie rzeczy się dzieją – mówił poseł Smoliński.
„JASEŁKA – ANALOGICZNA SYTUACJA”
– W szkole każdy ma prawo być sobą – powiedział Krystian Kłos, radny miasta Gdańska z Koalicji Obywatelskiej. – W przypadku, kiedy rozstawiamy w szkole choinkę, są wystawiane jasełka, nikt rodziców o zgodę na tego typu wydarzenie nie pyta. Tutaj mamy analogiczną sytuację. Apeluję do wszystkich środowisk, szczególnie do radnych PiS, żeby nie rozpętywać kolejnej burzy. Dla wszystkich jest miejsce w Polsce, w polskich szkołach – podkreślił radny Kłos.
SKARGA RODZICA ZOSTAŁA ODRZUCONA
Komisja Skarg, Wniosków i Petycji Urzędu Miasta Gdańska odrzuciła w grudniu skargę jednego z rodziców, uznając ją za bezzasadną.
Oskar Bąk/puch





