Mecz z Karolem Nawrockim w cieniu politycznej przepychanki. Kandydat na prezydenta Polski, popierany przez Prawo i Sprawiedliwość, rozegrał w czwartek mecz piłki nożnej ze swoimi sympatykami. Jak twierdzi, organizacja wydarzenia nie była łatwa, bo odmówiono mu wstępu do wielu miejsc. Miasto temu zaprzecza.
– W mieście wolności, w Gdańsku, obywatelski kandydat na urząd prezydenta, żeby móc pograć w piłkę, musi liczyć na życzliwość takich klubów jak Jaguar Kokoszki, bo wszyscy są przerażeni, że ktoś mógłby pograć w piłkę. Znamy sytuację ze Sławomirem Mentzenem w Poznaniu. To jest sygnał dla nas wszystkich – przekonuje Nawrocki.

Karol Nawrocki rozegrał w gdańsku mecz piłkarski ze swoimi sympatykami. 17.04.2025 r. (fot. Radio Gdańsk/Oskar Bąk)
MIASTO KONTRUJE
Rzecznik prasowy prezydent Gdańska Daniel Stenzel odpowiada, że miasto zostało wprowadzone w błąd.
– Gdański radny PiS zadzwonił do szkoły z prośbą o udostępnienie boiska na turniej dla dzieci, nie dla Karola Nawrockiego. Później, gdy pojawił się plakat sygnowany przez komitet wyborczy wyborców Karola Nawrockiego, okazało się, że ma to być mecz polityczny, a meczów politycznych w szkołach organizować nie można, więc dyrektor cofnął zgodę – tłumaczy Stenzel.

Karol Nawrocki rozegrał w gdańsku mecz piłkarski ze swoimi sympatykami. 17.04.2025 r. (fot. Radio Gdańsk/Oskar Bąk)
Sztab Karola Nawrockiego twierdzi, że dostał odmowę rozegrania meczu w 15 lokalizacjach w Gdańsku. Magistrat dementuje te doniesienia i twierdzi, że wpłynęło jedno zgłoszenie.
Oskar Bąk/puch





