Szczurzy problem w Gdańsku. Miasto i wspólnoty przerzucają się odpowiedzialnością

Szczury żerują w porozrzucanych śmieciach na podwórku w Gdańsku (fot. Radio Gdańsk/Mateusz Czerwiński)

Szczurze nory na jednym z podwórek w centrum Gdańska zostały częściowo zalane betonem po interwencji Radia Gdańsk. Mimo to gryzonie cały czas bytują w trawie i w okolicy punktu gromadzenia odpadów, bo trutka dawno przestała spełniać swoje zadanie. Mowa o kwartale ulic Heweliusza i Rajskiej.

Zdaniem mieszkańców problem nie zniknie, dopóki kontenery nie staną pod zamykaną altanką. Dodają, że leżące wokół śmieci należą do najemców lokali usługowych i do osób, które przywożą odpady na dziko. Przedstawiciele Gdańskich Nieruchomości spotkali się z mieszkańcami, którzy twierdzą, że altankę na własny koszt powinno wybudować miasto.

– Miasto tego nie zrobi, bo będzie się tłumaczyło, że nie ma pieniędzy i nie ma ludzi, a to nieprawda – mówi jedna z mieszkanek. – Wystarczyłoby zrezygnować z kilku imprez, a pieniądze na altanki by się znalazły.

– To śmietnisko jest podstawą do tego, że te szczury tu żyją. Teraz zaczęły wchodzić do naszych piwnic. Idzie zima, więc teraz tam przenoszą się stada – dodaje inny mieszkaniec, który chce pozostać anonimowy.

KTO ZAJMIE SIĘ SZCZURZYM PROBLEMEM? 

Podwórko należy do miasta. Wspólnoty mieszkaniowe dzierżawią jedynie obszar pod śmietnikami.

– Zgodnie z przepisami to wspólnoty mieszkaniowe odpowiadają za organizację i utrzymanie miejsc gromadzenia odpadów – powiedział Radiu Gdańsk Tomasz Sandak, rzecznik prasowy Gdańskich Nieruchomości. – Wspólnoty mieszkaniowe z Rajskiej i Heweliusza zostały poinformowane przez Gdańskie Nieruchomości o możliwości współdzierżawy działki numer 17/5 jako zaplecza podwórzowego. Warunkiem jest podjęcie uchwał tytułu prawnego do gruntu oraz względem zagospodarowanie uzyskanie opinii m.in. od konserwatora zabytków i Zarządu Dróg i Zieleni – dodaje.

Przedstawiciele Gdańskich Nieruchomości uważają, że postawienie samej altany nie rozwiąże problemu gryzoni. Urzędnicy rekomendują, by mieszkańcy zadbali o utrzymanie porządku i sukcesywną deratyzację. Miasto nie wybuduje zatem wiaty, bo to wspólnoty mieszkaniowe odpowiadają za utrzymanie miejsc gromadzenia odpadów.

– Trudno przypuszczać, by chodziło o finanse – uważa Rafał Załęski, zarządca nieruchomości „DOM”. – Niezależnie od tego ile kosztowałaby taka wiata śmietnikowa, to ostatecznie gmina i tak ściąga należności od mieszkańców i zwraca koszty budowy takiego obiektu.

Przykładowa wiata śmietnikowa. O taką zabiegają mieszkańcy (fot. Radio Gdańsk/Mateusz Czerwiński)

TRUDNE ROZMOWY WSPÓLNOT MIESZKANIOWYCH Z MIASTEM 

Warto dodać, że w ubiegłym roku w ramach pilotażowej akcji w Śródmieściu powstało kilkanaście wiat śmietnikowych. Podwórko u zbiegu Heweliusza i Rajskiej nie zostało wzięte pod uwagę. Gdańskie Nieruchomości podkreślają, że był to element „podjętej uchwały dotyczącej Parku Kulturowego i szczególnych wymogów porządkowych dla tego obszaru”.

Gdańskie Nieruchomości zachęcają wspólnoty mieszkaniowe do wzięcia udziału w programie „Wspólne Podwórko”, który przewiduje do 100 tysięcy złotych na zagospodarowanie podwórza. Na razie przez wzgląd na trudne rozmowy z miastem Wspólnoty Mieszkaniowe zmierzają do wybudowania altan na własny koszt. Obecnie zarządca przygotowuje stosowne uchwały.

Mateusz Czerwiński/mp

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj