Gdańscy urzędnicy chcą podnieść stawki za gospodarowanie odpadami w mieście. Swoją decyzję tłumaczą przede wszystkim skumulowaną inflacją i wzrostem kosztów pracy.
Decyzja na temat wzrostu opłat za gospodarowanie odpadami nie została jeszcze podjęta – zapadnie na grudniowej sesji Rady Miasta Gdańska. Urzędnicy wskazują, że stawki nie były zmieniane od sześciu lat, a w tym czasie skumulowana inflacja i wzrost wynagrodzeń zrobił swoje. Jednocześnie Piotr Kryszewski, dyrektor zarządzający ds. Zielonego Gdańska, podkreśla, że bez istotnych inwestycji podwyżki byłyby o wiele wyższe.
– W tym roku uruchomiliśmy Port Czystej Energii. Bez niego podwyżka mogłaby sięgać nawet 49 procent, a teraz może sięgać 25 procent – komentuje Kryszewski.
SYSTEM SIĘ NIE BILANSUJE
Urzędnicy zwracają uwagę na to, że system w obrębie gospodarowania odpadów w ostatnich latach przestał się bilansować. Nowe stawki mają pomóc to zmienić, o czym mówi Anna Wołodźko z Wydziału Gospodarki Komunalnej w Gdańsku.
– W 2024 roku odnotowaliśmy stratę ponad 7 milionów złotych. Po zakończeniu 2025 roku przestaniemy się bilansować. Dlatego też prosimy o podwyżkę. System gospodarowania odpadami komunalnymi bardzo trudno przewidzieć, dlatego że jest wiele zmiennych i wszystko zależy od tonażu, jaki odbierzemy od mieszkańców. Planujemy wszystko na tyle bezpiecznie, że system powinien się zbilansować – zaznacza Wołodźko.
OPOZYCJA UWAŻA PODWYŻKI ZA BEZZASADNE
Opozycja reaguje i mówi wprost: podwyżki są bezzasadne. Zdaniem miejskiego radnego Prawa i Sprawiedliwości Przemysława Majewskiego będzie to dodatkowe i niepotrzebne obciążenie dla wielu mieszkańców Gdańska. Ponadto radny powołuje się na dobrą kondycję finansową spółek z obszaru gospodarki odpadami.
– Jeśli faktycznie system gromadzenia odpadów się nie bilansuje, to dlaczego spółki odpowiedzialne za odbiór odpadów planują na 2026 rok zyski w wysokości milionów złotych? Sytuacja w takim razie nie jest trudna. Z naszej strony nie będzie zgody na podwyżki opłat, szczególnie w sytuacji, kiedy spółki odpowiedzialne za to mają notować wielomilionowe przychody – podkreśla Majewski.
Urzędnicy odpowiadają, że wspominane przez radnego zyski przeznaczone są na konieczne modernizacje, bez których dalsze funkcjonowanie zakładów byłoby niemożliwe.
Posłuchaj materiału naszego reportera:
Oskar Bąk/mk





