Serce noworodka jest wielkości jego piąstki. Ordynator o przeprowadzce gdańskiej kardiochirurgii dziecięcej

– Czasem dziecko prosto z sali porodowej trafia na salę kardiochirurgiczną. Te zabiegi są dla nas najbardziej emocjonujące – stwierdził prof. Ireneusz Haponiuk, ordynator Oddziału Kardiochirurgii Dziecięcej. Goszcząc w Radiu Gdańsk opowiadał o leczeniu serc u dzieci i nowej siedzibie oddziału. We wtorek 19 stycznia zostanie uroczyście otwarty Oddział Kardiochirurgii Dziecięcej w szpitalu na gdańskiej Zaspie. Został tu przeniesiony ze szpitala przy ul. Nowe Ogrody. Oddział będzie nosił imię Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, bo prawie w całości został wyposażony dzięki fundacji Jerzego Owsiaka.

JEDYNY TAKI ODDZIAŁ Z TAKĄ NAZWĄ

– To była spontaniczna akcja – mówił w czwartek w Radiu Gdańsk o pomyśle nazwania oddziału ordynator prof. Ireneusz Haponiuk. – W porozumieniu z prof. Bohdanem Maruszewskim, który od początku trzymał pieczę nad naszymi działaniami, ale także z Jurkiem Owsiakiem i Fundacją WOŚP oraz zarządem szpitala doszliśmy do wniosku, że ten wielki wkład, jaki Fundacja wniosła w powstanie i zaopatrzenie oddziału, należałoby ją w ten sposób uhonorować. Jesteśmy jedyną kardiochirurgią dziecięcą, która nosi to zaszczytne imię.

Prof. Ireneusz Haponiuk podkreślał, że dzięki WOŚP wiele polskich szpitali pozyskało sprzęt, ale szczególnie widać to na oddziałach pediatrycznych. – Gdyby nie wielki wkład orkiestry, gdy zaczynał działać Oddział Kardiochirurgii Dziecięcej w Gdańsku, działanie i to wielkie zadanie stworzenia nowoczesnej kardiochirurgii u nas, nie byłoby możliwe.

„SAM CHIRURG NIC NIE ZNACZY”

Nowy odział będzie liczył 16 łóżek. – Lepsze słowo to stanowisko. Moim zdaniem to oddział modelowy, jest ukierunkowany na wykonywanie wysokospecjalistycznej medycyny. Łóżku ogólnemu, do którego ma dostęp rodzic, odpowiada łóżko intensywnej opieki pooperacyjnej.

W oddziale pracuje grupa lekarzy różnych specjalizacji zajmujących się leczeniem serca u najmniejszych dzieci. – Sam chirurg nie znaczy nic, do tego trzeba wielkiej determinacji ludzi, którzy z nim pracują – podkreślał ordynator.

– Nasz zespół liczy siedmiu specjalistów, 14 pielęgniarek, trzech perfuzjonistów (którzy zajmują się obsługą maszyny płuco-serce w trakcie operacji kardiochirurgicznych – przyp. red) – stwierdził ordynator Oddziału Kardiochirurgii Dziecięcej w szpitalu Copernicus w Gdańsku.

WIELKA POMOC DLA MAŁYCH SERC

– Przyjmuje się, że serce jest wielkości pięści. Noworodek ma serce wielkości swej pięści. Im pacjent większy, tym potencjalne warunki pracy chirurga są lepsze. Ale są przypadki, że nie możemy czekać – powiedział lekarz.

– Bywają dzieci, które diagnozujemy w okresie prenatalnym. Wtedy wiemy, że dziecko urodzi się z problemem, który będzie wymagał naszych interwencji. Czasem dziecko prosto z sali porodowej trafia na salę kardiochirurgiczną. Te zabiegi są dla nas najbardziej emocjonujące – stwierdził prof. Haponiuk. – To też jest wyzwanie dla naszych kolegów, ginekologów – położników.

Około trzech tysięcy małych pacjentów uzyskało już pomoc w Gdańsku. Obecnie pomorski oddział znajduje się na trzecim miejscu w Polsce w rankingu sporządzanym pod względem jakościowym i ilościowym. – Pierwsze dwa miejsce zajmują: Centrum Zdrowia Dziecka i Centrum Zdrowia Matki Polki – mówił prof. Haponiuk.

Prof. Ireneusz Haponiuk zdradzał w czasie rozmowy z Beatą Szewczyk tajniki pracy jego oddziału. Opowiadał także o swym autorytecie – prof. Zbigniewie Relidze.

Marzena Bakowska
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj