– Zamiast zwiększać liczbę pociągów, lepiej wykorzystajmy te, które już jeżdżą – mówią mieszkańcy Kuźnicy na Półwyspie Helskim, którzy są przeciwni rozbudowie linii kolejowej Reda – Hel. Spółka PKP Polskie Linie Kolejowe chce przeprowadzić elektryfikację linii, wybudować nowe przystanki oraz mijanki, a także stacje przesyłowe. Liczba składów jeżdżących do Helu miałaby wzrosnąć dwukrotnie.
– W kwietniu było spotkanie na którym przedstawiciele PKP zapowiedzieli, że rezygnują z budowy drugiego toru oraz trafostacji (stacja transformatorowa – przyp. red.) w granicach wsi Kuźnica, ale te zapewnienia nie trafiły do oficjalnych dokumentów, a w ostatni piątek w puckim starostwie usłyszeliśmy, że Polskie Linie Kolejowe i tak chcą, mimo sprzeciwu mieszkańców, elektryfikować linię i zwiększyć liczbę składów – mówią przedstawiciele Stowarzyszenia Miłośników Kuźnicy Tomasz Kowalski i Dariusz Budzisz.
„NIE” DLA ELEKTRYFIKACJI
– Mieszkańcy nie chcą elektryfikacji linii na odcinku Władysławowo – Hel. Nikt nie widzi potrzeby elektryfikacji tej linii. Wizerunkowo półwysep nie straciłby, a dla nas najważniejsze jest, żeby jak najmniej ingerować w środowisko, liczy się każde wycięte drzewo – podkreśla Tomasz Kowalski.
– Nie chcemy zeszpecić naszego środowiska, naszej perełki, jaką jest Kuźnica, i nie tylko. Wszystkie miejscowości na półwyspie będą traciły na uroku – dodaje Dariusz Budzisz.
OBAWIAJĄ SIĘ WYCINKI DRZEW
Przedstawiciele Stowarzyszenia Mieszkańców Kuźnicy obawiają się również wycinki drzew pod planowaną inwestycję – mowa o 9 hektarach terenów leśnych. Na razie PKP PLK czekają na decyzję środowiskową, którą Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Gdańsku ma wydać jesienią.
Radio Gdańsk zwróciło się z pytaniami dot. przyszłości inwestycji do PKP PLK. Czekamy na odpowiedź.
Piotr Lessnau/puch