185. dzień inwazji Rosji na Ukrainę. Na terenie Zaporoskiej Elektrowni Atomowej najemnicy z Rosji zorganizowali więzienie

(Fot. Robert Kwiatek)

Od 185 dni Ukraina bohatersko broni się przed napaścią Rosjan. Przedstawiciel ukraińskiego wywiadu wojskowego Wadym Skibicki powiadomił w sobotę, że stan zdrowia rosyjskiego prezydenta Władimira Putina jest „skomplikowany”, jednak błędem byłoby sądzić, że ten czynnik będzie wpływał na przebieg wojny przeciwko Ukrainie. W ocenie brytyjskiego ministerstwa „istnieje realna możliwość, że Rosja zwiększyła swoje wysiłki w Donbasie, próbując wciągnąć lub związać (walką) dodatkowe ukraińskie jednostki”.

21:37 Ukraiński wywiad: Rosja od początku inwazji rzuciła do walki 160 tys. wojskowych

Od początku inwazji na Ukrainę Rosja rzuciła do walki ok. 160 tys. wojskowych, nie licząc sił Gwardii Narodowej (Rosgwardii) – poinformował w sobotę przedstawiciel ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR) Wadym Skibicki, cytowany przez Suspilne.

Rosja już wykorzystała w wojnie przeciwko Ukrainie ok. 160 tys. wojskowych z sił lądowych i powietrznych. Szacunki te nie uwzględniają sił Rosgwardii, która również uczestniczy w działaniach zbrojnych i zabezpiecza okupacyjny reżim na zajętych terytoriach ukraińskich – powiedział Skibicki.

Jak dodał, Rosja planuje w najbliższym czasie zmobilizować kolejnych 90 tys. żołnierzy.

W ocenie przedstawiciela HUR, rosyjska armia doświadcza problemów z kompletowaniem jednostek wojskowych.

20:20 Jedna osoba zginęła, jedna ranna w rosyjskich ostrzałach obwodu charkowskiego

Jedna osoba zginęła i jedna odniosła obrażenia w wyniku sobotnich ostrzałów obwodu charkowskiego przez siły rosyjskie – poinformował szef władz obwodowych Ołeh Syniehubow na Telegramie.

52-letnia kobieta poniosła śmierć, gdy pocisk trafił w budynek mieszkalny w Złoczowie. Natomiast w wiosce Doniec obrażenia odniósł 49-letni mężczyzna.

W sobotę wojska rosyjskie ostrzeliwały też sam Charków, ale nikt nie został poszkodowany.

W nocy z piątku na sobotę atakowanych było kilka rejonów obwodu charkowskiego. W rejonie bochoduchiwskim rosyjski pocisk trafił w traktor na polu, zabijając 71-letniego mężczyznę.

18:50 Wywiad wojskowy Ukrainy: jesień będzie decydującym okresem wojny

Jesień tego roku będzie decydującym okresem wojny w Ukrainie, choć działania bojowe będą się toczyć także zimą – oświadczył w sobotę przedstawiciel wywiadu wojskowego Ukrainy (HUR) Wadym Skibiski w wywiadzie dla RBK-Ukraina.

– Decydującym okresem będzie właśnie jesień. Jeśli chodzi o warunki naturalne i klimatyczne – to wrzesień i sierpień. Potem będzie niepogoda, listopad, zima, ale działania bojowe będą trwać nadal – oznajmił Skibicki.

Według niego działania bojowe zimą mogą być mniej intensywne niż jesienią, ale nadal będą się odbywać, o czym przekonuje doświadczenie Ukrainy z ostatniej zimy, gdy siły rosyjskie atakowały obwody sumski i czernihowski.

– Mimo że oni (tj. rosyjscy żołnierze) stamtąd uciekli, to przy naszych granicach na terytorium Rosji pozostają mniej więcej cztery batalionowe grupy taktyczne. Po pierwsze, ostrzeliwują nasze terytorium. Po drugie, utrzymują napięcie i angażują sobą nasze siły i zasoby. Dlatego tak czy inaczej zimowy okres też będzie trudny – oznajmił.

Wyraził przekonanie, że powodem trudności zimą będzie też wykorzystywanie przez Rosję zasobów energetycznych do destabilizowania wewnętrznej sytuacji w Ukrainie, a jednocześnie Rosja będzie szykować się do wznowienia ostrych działań bojowych wiosną.

Oświadczył przy tym, że liczy na to, iż planowane przez Ukrainę działania okażą się skuteczne i uda się udaremnić plany wroga.

18:19 Ukraińska armia: rosyjscy żołnierze palą ciała poległych towarzyszy broni

Rosyjscy żołnierze w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy palą ciała poległych towarzyszy broni w związku ze źle zorganizowaną ewakuacją zwłok – podaje w sobotę Centrum Komunikacji Strategicznej Sił Zbrojnych Ukrainy.

– Polegli żołnierze są paleni razem ze zniszczonym sprzętem, poinformowali nas o tym „dobrzy ludzie” – napisało centrum w komunikatorze Telegram.

– W związku ze źle zorganizowaną ewakuacją rannych i zabitych rosyjscy wojskowi utylizują swoich zabitych towarzyszy na miejscu – dodano.

Jak czytamy, wiadomo o przypadkach zastosowania takiej „metody” w obwodzie donieckim na kierunku słowiańskim.

18:09 Czeczeńscy ochotnicy walczący po stronie Ukrainy: Kadyrow to zdrajca naszego narodu

Kadyrow to zdrajca naszego narodu – oświadczyli w sobotę czeczeńscy ochotnicy, którzy walczą po stronie Ukrainy w wojnie z Rosją. Wcześniej Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) uznała wiernego Kremlowi przywódcę Czeczenii Ramzana Kadyrowa za podejrzanego w sprawie zbrodni na Ukrainie.

– To zdrajca. Nie chcę nawet o nim mówić – powiedział PAP w Kijowie Muslim Madijew, uczestnik dwóch wojen czeczeńsko-rosyjskich, a obecnie przedstawiciel dowództwa czeczeńskiego batalionu ochotniczego im. Dżochara Dudajewa.

– O kogo walczą ludzie, którzy zabili tysiące członków naszego narodu? Oni walczą po stronie swoich wrogów – podkreślił, mówiąc o roli Kadyrowa i jego ludzi, którzy nazywani są kadyrowcami, w jego ojczystej Czeczenii.

SBU podała w piątek, że oficjalnie uznała za podejrzanych Kadyrowa i dwóch jego bliskich współpracowników. Śledczy zgromadzili dowody na to, że w lutym i marcu br. Kadyrow osobiście kierował opracowywaniem i planowaniem niektórych operacji wojskowych sił rosyjskiej gwardii narodowej z Czeczenii oraz zmotoryzowanego batalionu Północnokaukaskiego Okręgu Wojskowego, a także wydawał rozkazy i przyjmował raporty.

Dwaj inni podejrzani to wiceszef federalnej służby wojsk rosyjskiej gwardii narodowej Danił Martynow oraz dowódca taktycznej grupy zmotoryzowanego batalionu Południe 46. brygady operacyjnej Północnokaukaskiego Okręgu Wojskowego gwardii narodowej Husejn Mieżydow.

Ukraińscy śledczy ustalili, że 5 marca Martynow osobiście kierował operacją zajęcia kliniki neuropsychiatrycznej i oddziału geriatrycznego w Borodziance w obwodzie kijowskim oraz że to na jego rozkaz zatrzymano prawie 500 osób – pacjentów, pracowników kliniki i mieszkańców miasta. Polecił też zaminować wjazdy do kliniki i stworzyć tam pozycję ogniową okupantów.

Na rozkaz Mieżydowa natomiast od 25 lutego do 13 marca nielegalnie przetrzymywano w piwnicach wielopiętrowych domów prawie 200 mieszkańców Hostomla w obwodzie kijowskim, wśród których były kobiety, osoby starsze i dzieci.

Kadyrow jest podejrzany o planowanie i prowadzenie wojny zaczepnej oraz działanie na rzecz zmiany granic Ukrainy, które doprowadziło do śmierci ludzi, oraz o usprawiedliwianie zbrojnej agresji Rosji.

Martynow i Mieżydow są natomiast podejrzani o łamanie praw i zasad prowadzenia wojny oraz o brutalne traktowanie jeńców wojskowych lub ludności cywilnej.

17:02 Obrońcy praw człowieka: na terenie Zaporoskiej Elektrowni Atomowej działa więzienie

Na terenie kontrolowanej przez siły rosyjskie Zaporoskiej Elektrowni Atomowej na południu Ukrainy najemnicy z Rosji zorganizowali więzienie, w którym torturują ludzi – podaje Wschodnia Grupa Obrony Praw Człowieka, cytowana w sobotę przez Interfax-Ukraina.

Według organizacji najemnicy tzw. grupy Wagnera na terenie elektrowni przetrzymują i torturują wolontariuszy, przedsiębiorców i zwykłych okolicznych mieszkańców. Okupanci nazywają to miejsce „Energetyk” – dodano.

Zatrzymanym tzw. wagnerowcy wylewają pod nogi roztwór chloru w zamkniętej celi, osadzeni są rażeni prądem, duszeni workami – twierdzą ukraińscy obrońcy praw człowieka.

Więzienie pełni też funkcję obozu filtracyjnego. Organizacja podała, że często okupanci zatrzymują całe rodziny, a uwolnić się z rąk przeciwnika można tylko poprzez uiszczenie opłaty. Nie dotyczy to wolontariuszy i proukraińskich aktywistów.

Obrońcy praw człowieka apelują o dopuszczenie do elektrowni misji Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA).

16:32 Władze obwodu ługańskiego: okupanci nie szykują się do zimy; ludzie nie mają szyb w oknach

Na okupowanych terenach Ukrainy nie są prowadzone żadne przygotowania do sezonu grzewczego, a wielu mieszkańców nie ma szyb w oknach – oświadczył w sobotę szef władz obwodu ługańskiego Serhij Hajdaj na Telegramie.

– Nikt nie sprawdza, co ocalało; nie naprawia zniszczonych rur ciepłowniczych. Nie są remontowane kotłownie – zaznaczył Hajdaj.

Zwrócił uwagę, że mieszkańcom będzie trudno utrzymać w domach temperaturę powyżej zera, bo w tysiącach mieszkań do tej pory są rozbite okna i uszkodzone ściany.

– W Rubiżnem władze okupacyjne otwarcie mówią ludziom, że uwzględniają w wielopiętrowych domach tylko okna z drewnianymi ramami i tylko takie podlegają naprawie. A w zdecydowanej większości mieszkań są już wstawione nowoczesne okna plastikowe. Je można wymieniać tylko na własny koszt – napisał Hajdaj, dodając, że takie są realia „ruskiego miru” na krótko przed nadejściem jesieni.

15:22 85-latek z Ukrainy sprzedał mieszkanie, a pieniądze przekazał na ukraińską armię

85-letni mieszkaniec miasta Sumy na północy Ukrainy sprzedał mieszkanie, a uzyskane pieniądze przekazał na Siły Zbrojne Ukrainy – poinformował w sobotę Fundusz Społeczny „Sumy”, któremu mężczyzna powierzył właściwe wydanie tych środków.

Mykoła Iwanowycz z Sum latem tego roku stracił żonę, a jeszcze wcześniej syna. Wtedy postanowił sprzedać dom i działkę, aby wnieść swój wkład w zwycięstwo Ukrainy w wojnie z Rosją. O znalezienie fundacji, która zbiera pieniądze na ukraińską armię, poprosił siostrzenicę.

Na zdjęciu po prawej: Mykoła Iwanowycz (fot. Fundusz Społeczny „Sumy”)

W tej chwili trwają konsultacje przedstawicieli funduszu z siłami zbrojnymi na temat tego, jak najlepiej wykorzystać otrzymane 1,4 mln hrywien (35 tys. dolarów). O dokonanych zakupach fundusz poinformuje na swojej stronie internetowej.

Iwanowycz zapewnia, że pieniądze ze sprzedaży domu nie są mu potrzebne, bo do przeżycia wystarcza mu emerytura.

14:53 Ukraiński wywiad: Rosji zostało 45 proc. rakiet, które miała przed inwazją

Zasoby rakietowe Rosji skurczyły się do 45 proc. w porównaniu z liczbą pocisków, jakie posiadała przed inwazją na Ukrainę – szacuje ukraiński wywiad wojskowy (HUR). Według niego trudna sytuacja dotyczy m.in. rakiet Iskander i Kalibr.

Przedstawiciel wywiadu Wadym Skibicki ocenił w rozmowie z portalem RBK-Ukraina, że sytuacja z rakietami w Rosji jest „trudna”.

– Według naszych szacunków zostało im nie więcej niż 45 proc. tych rakiet, które mieli przed rozpoczęciem wojny – powiedział w opublikowanym w sobotę wywiadzie.

Według Skibickiego „w szczególności trudna jest sytuacja z Iskanderami”, których zostało najwyżej ok. 20 proc. w porównaniu z zasobami sprzed ataku.

Trudna sytuacja dotyczy też pocisków Kalibr. W związku z tym, że Rosja nie posiada ich wiele, wojsko wykorzystuje Ch-22 i S-300, ale – jak dodał – te zapasy maleją.

Broń precyzyjnego rażenia, którą dysponuje rosyjskie wojsko, jest „na granicy” wyczerpania – uważa Skibicki.

Wywiad szacuje, że Rosji zostało 30-40 pocisków hiperdźwiękowych Kindżał. Przedstawiciel HUR zaznacza przy tym, że rakiety te nie trafiły do masowej produkcji. Wskazuje, że jest to skuteczna broń, którą wojsko rosyjskie wykorzystuje, by demonstrować swoją siłę Ukrainie i jej partnerom.

Strona ukraińska prognozuje, że rosyjska armia zacznie w większym stopniu używać innego rodzaju uzbrojenia. Jak zaznaczono, obecnie Rosja aktywnie stosuje systemy rakietowe Uragan i Smiercz.

14:48 Agencja Atomistyki: w Polsce nie ma zagrożenia radiacyjnego w zw. z ostrzałami Zaporoskiej Elektrowni

W związku z kolejnymi ostrzałami Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej w Polsce nie ma zagrożenia dla zdrowia i życia ludzi oraz dla środowiska; sytuacja radiacyjna w kraju jest w normie – zapewniła w sobotę Polska Agencja Atomistyki.

W sobotę spółka Enerhoatom, operator ukraińskich siłowni jądrowych poinformowała, że w miniony piątek rosyjskie wojska kilkakrotnie ostrzeliwały teren Zaporoskiej Elektrowni Atomowej. W komunikacie na Telegramie przedsiębiorstwo powiadomiło, że doszło do kilku ostrzałów i trwa szacowanie strat. Elektrownia pracuje w warunkach ryzyka naruszenia standardów bezpieczeństwa przeciwpożarowego i radiologicznego – dodał Enerhoatom.

W sobotę na Twitterze Polska Agencja Atomistyki zapewniła, że „w związku z kolejnymi ostrzałami Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej w Polsce nie ma zagrożenia dla zdrowia i życia ludzi oraz dla środowiska”. Podkreśliła, że sytuacja radiacyjna w kraju jest w normie.

Mapa radiacyjna dostępna jest na stronie Agencji.

Położona na południu Ukrainy Zaporoska Elektrownia Atomowa – największa taka placówka w Europie – została zajęta przez siły agresora w nocy z 3 na 4 marca. Na terenie obiektu stacjonują rosyjscy wojskowi oraz pracownicy rosyjskiego koncernu Rosatom. Według strony ukraińskiej żołnierze wroga ostrzeliwują okolice elektrowni, stwarzając poważne niebezpieczeństwo katastrofy jądrowej. Kijów oskarża Moskwę o szantaż nuklearny.

13:59 Campus Polska. Rosji zależy na rozbiciu jedności Zachodu bardziej niż na kolejnych miastach Ukrainy

O przyszłości wojny na Ukrainie zdecydują społeczeństwa zachodniej Europy – mówił podczas Campusu Polska Przyszłości w Olsztynie bułgarski politolog Ivan Krastev. Dodał, że Rosji bardziej zależy na rozbiciu jedności Zachodu niż kolejnych zdobytych ukraińskich miastach.

W sobotę podczas Campusu Polska Przyszłości odbyło się kilka paneli dotyczących wojny na Ukrainie oraz jej konsekwencji.

Ceniony w Europie i na świecie analityk i politolog bułgarskiego pochodzenia Ivan Krastev podczas dyskusji ze Sławomirem Sierakowskim był pytany, jak potoczą się losy wojny na Ukrainie. Ocenił, że do marca-kwietnia przyszłego roku „Rosja będzie miała dodatkowego generała, który nazywa się zima. I z powodu tego generała to Rosja będzie do tego czasu w lepszej sytuacji” – ocenił Krastev.

„O przyszłości tego konfliktu zdecydują w najbliższych miesiącach społeczeństwa zachodniej Europy. Rządy w Europie nie są przygotowane na kryzys energetyczny, należy się liczyć z tym, że nastąpią niedobory energii, że z tego powodu może zostać ograniczona produkcja wielu zakładów i z tego powodu tysiące ludzi straci pracę. Czy społeczeństwa zachodniej Europy rozumieją to? Łatwo jest mówić, że wspieramy Ukraińców, ale jeśli uderza to w nas osobiście, to perspektywa robi się inna” – mówił Krastev i dodawał, że społeczeństwa Zachodu różnie podchodzą do konfliktu na Ukrainie. „Dla Włochów, którzy są daleko od Ukrainy, dużo bardziej istotny jest konflikt w Libii” – zauważył.

W ocenie Krasteva „Rosji nie tyle zależy na zdobyciu dwóch-trzech kolejnych miast na Ukrainie, ile na rozbiciu jedności Zachodu”. Podkreślił przy tym, że Rosja traktuje gaz jako broń i choć przesyła go do Europy mniej, niż przed napaścią na Ukrainę, to zarabia na nim dużo więcej, bo cena surowca wzrosła średnio 6-krotnie.

„Społeczeństwa zachodnie muszą odpowiedzieć sobie, na jakie poświęcenie są gotowe. Czy poświęcą swój komfort, czy wartości” – podkreślił Krastev.

Krastev był pytany przez uczestników Campusu m.in. o to, czy należy wprowadzić zakaz podróżowania Rosjan po Europie. Ocenił, że „należy rozróżniać przywódców od społeczeństw, odróżniać Putina od Nawalnego”. Jego zdaniem Zachód powinien przyjmować ludzi, którzy sprzeciwiają się wojnie, np. Rosjan, którzy chcą uciec na Zachód, by nie iść do armii rosyjskiej. „Wydając wizy, winna to każda ambasada rozważyć” – wyjaśnił.

Podczas panelu „Ukraina na wojnie, Zachód w gotowości” były dowódca Wojsk Lądowych gen. Waldemar Skrzypczak ocenił, że na rosyjsko-ukraińskim froncie nie będzie w najbliższym czasie znaczących, dynamicznych zmian, ze względu na wyczerpanie obu armii. „Muszą uzupełnić stany osobowe i sprzęt, ponieważ w tej chwili nie ma potencjału żadna ze stron, żeby dokonać jakichś przełamujących, rozstrzygających uderzeń, które mogłyby chociażby w części przekonać polityków do tego, żeby chcieli zacząć rozmowy pokojowe” – stwierdził.

Jak zaznaczył, trzeba nadal wspierać Ukrainę, żeby była przygotowana do kolejnego etapu wojny, która z nową siłą ruszy na wiosnę. Jak podkreślił, jednocześnie trzeba podjąć działania polityczne i dyplomatyczne, które mogłyby osłabić wszystkie potencjalne sojusze Rosji.

Były szef Służby Wywiadu Wojskowego gen. Radosław Kujawa, odnosząc się do ostrzeżeń amerykańskiego wywiadu przed wybuchem wojny, ocenił, że był to pewien wyłom w wykorzystaniu wiedzy wywiadowczej. Jak zauważył wcześniej nie była ona przeznaczona dla opinii publicznej, tylko osób podejmujących decyzje.

„Władza polityczna użyła wiedzy wywiadu – co ważne, wiedzy, która się potwierdziła – do tego, żeby zrobić wszystko, by odwieść stronę rosyjską od wojny” – mówił Kujawa.

Z kolei szef „Krytyki Politycznej” Sławomir Sierakowski zauważył, że wojna na Ukrainie jest w ogromnej mierze wojną informacyjną. Jak ocenił, w tym sensie jest ona rozgrywana przez Ukraińców doskonale, przez co np. spowalnia reakcję zmęczenia społecznego tematem wojny.

Nas innym panelu prowadzonym przez posła Pawła Kowala zastanawiano się nad przyszłością polityczną Ukrainy. Ukraiński dziennikarz i poseł Rady Najwyższej Ukrainy Mykoła Kniażycki stwierdził, że „Ukraina musi się znaleźć w Unii Europejskiej i NATO”. „To jest jedyna droga, nie ma innej. To musi się stać i to szybko” – powiedział Kniażycki i dodał, że w jego ocenie w UE Polska, Ukraina i Litwa winny ściśle ze sobą współpracować, a Polska winna odgrywać rolę lidera współpracy tych trzech państw.

Były premier Jan Krzysztof Bielecki wskazał, że transformację Ukrainy należy zacząć już, nie bacząc na wojnę i okrucieństwa. „Trzeba się już zastanawiać, czy warto odbudowywać hutę w Mariupolu, hutę-symbol tak, by znów pracowała jak przed wojną. Może lepiej odbudować tę hutę, w oparciu o unijne pieniądze tak, by działała w sposób zgodny z ekologią” – mówił Bielecki.

13:04 Enerhoatom: rosyjskie wojska znów ostrzelały teren Zaporoskiej Elektrowni Atomowej

W miniony piątek rosyjskie wojska kilkakrotnie ostrzeliwały teren Zaporoskiej Elektrowni Atomowej – poinformowała w sobotę spółka Enerhoatom, operator ukraińskich siłowni jądrowych.

W komunikacie na Telegramie przedsiębiorstwo powiadomiło, że doszło do kilku ostrzałów i trwa szacowanie strat.

Elektrownia pracuje w warunkach ryzyka naruszenia standardów bezpieczeństwa przeciwpożarowego i radiologicznego – dodał Enerhoatom.

Położona na południu Ukrainy Zaporoska Elektrownia Atomowa – największa taka placówka w Europie – została zajęta przez siły agresora w nocy z 3 na 4 marca. Na terenie obiektu stacjonują rosyjscy wojskowi oraz pracownicy rosyjskiego koncernu Rosatom. Według strony ukraińskiej żołnierze wroga ostrzeliwują okolice elektrowni, stwarzając poważne niebezpieczeństwo katastrofy jądrowej. Kijów oskarża Moskwę o szantaż nuklearny.

12:45 Media: na anektowany Krym zmierza z Rosji ciężki sprzęt wojskowy

Na anektowany Krym zmierza rosyjski eszelon z ciężkim sprzętem wojskowym – podał w sobotę portal Krym.Realii związany z Radiem Swoboda. Według tych doniesień pociąg ze sprzętem widziany był przy wjeździe na wybudowany przez Rosję most na półwysep.

Portal poinformował, że na platformach kolejowych znajdują się m.in. haubice samobieżne Msta-S i Goździk (ros. Gwozdika), a także czołgi T-72 i T-80, bojowe wozy piechoty i ciężarówki.

Zauważono również wagony kryte i cysterny z paliwem.

Skład wojskowy znajdował się na stacji kolejowej Tamań, w rosyjskim Kraju Krasnodarskim. Przez tę stacje przejeżdżają pociągi, które zmierzają w kierunku wybudowanego przez Rosję mostu prowadzącego na anektowany Krym.

12:05 Wywiad wojskowy: rosyjska administracja Krymu każe zatajać eksplozje w obiektach militarnych

Rosyjska administracja na anektowanym Krymie każe zatajać na wszelkie sposoby eksplozje, do których coraz częściej dochodzi w obiektach militarnych i magazynach amunicji na półwyspie – poinformował w sobotę ukraiński wywiad wojskowy (HUR).

Według wywiadu rozkaz taki wydał wiceminister obrony Rosji Dmitrij Bułgakow.

„Gdy informacje o zniszczeniu obiektów wojskowych przedostaną się do opinii publicznej, okupanci będą mówić o niedbalstwie czy nieostrożności (…), by zapobiec jeszcze większej panice” – oświadczył HUR. Wyraził przypuszczenie, że wskazując rzekomych winnych rosyjskie władze będą zapowiadać pociągnięcie ich do odpowiedzialności.

HUR oświadczył także, że po sierpniowych eksplozjach w obiektach wojskowych na Krymie tysiące Rosjan starają się jak najszybciej opuścić to terytorium.

Moskwa wycofuje z Krymu swoje myśliwce, by uchronić je przed przyszłymi atakami – poinformował w piątek portal Business Insider, powołując się na tajny raport NATO, do którego dotarli dziennikarze. Według danych NATO rosyjskie siły zbrojne już przerzuciły 10 myśliwców z Krymu na terytorium Rosji – sześć Su-35S i cztery MiG-31BM. Jednocześnie Kreml zwiększył na półwyspie liczbę rakiet taktycznych ziemia-powietrze, aby bronić się przed przyszłymi ostrzałami.

9 sierpnia doszło do eksplozji na lotnisku wojskowym Saki koło Nowofedoriwki na Krymie, w wyniku czego zniszczonych lub uszkodzonych zostało około 20 rosyjskich samolotów. Natomiast 16 sierpnia wybuchł pożar w podstacji transformatorowej w mieście Dżankoj i doszło do detonacji magazynu amunicji w pobliskiej wsi Majske.

Rosja anektowała Krym w 2014 roku; wspólnota międzynarodowa uznała aneksję na nielegalną. Od czasu inwazji Kremla na Ukrainę, rozpoczętej 24 lutego, półwysep jest zapleczem wojsk agresora atakujących terytoria południowej Ukrainy.

11:36 Wielka Brytania. Ukraińscy marynarze uczą się obsługi podwodnych dronów do rozminowywania

Kilkunastu ukraińskich marynarzy przechodzi w jednej z baz Royal Navy na południu Anglii szkolenie w zakresie obsługi podwodnych dronów do rozminowywania – poinformowała w sobotę stacja Sky News. Ukraina otrzyma od Wielkiej Brytanii i USA sześć takich dronów.

Podwodne drony do rozminowywania będą używane przez ukraińską marynarkę wojenną do usuwania min rozmieszczonych przez rosyjskie siły na Morzu Czarnym. Ładunki wybuchowe utrudniają żeglugę na tym akwenie. Na początku sierpnia, po zniesieniu rosyjskiej blokady morskiej, Ukraina mogła wznowić eksport zboża, ale ze względu na obecność min odbywa się on bardzo powoli.

„W tej chwili ważne jest, aby te statki handlowe mogły wpływać i wypływać. I dlatego kluczowe znaczenie ma to, by ukraińska marynarka była w stanie sama prowadzić przeszukiwania dna morskiego i dokładnie stwierdzać, gdzie znajduje się zagrożenie” – powiedział Sky News Sean Heaton, dowódca grupy nurków Royal Navy, która wraz członkami amerykańskiej Szóstej Floty prowadzi trzytygodniowe szkolenie dla ukraińskich marynarzy. Jak dodał, są oni niesamowicie zmotywowani i szybko się uczą.

„Nie można dopuścić do tego, by powiodły się cyniczne próby Rosji, żądającej okupu za światowe dostawy żywności. Ten kluczowy sprzęt i szkolenia pomogą Ukrainie uczynić swoje wody bezpiecznymi, umożliwiając płynny przepływ zboża do (różnych krajów) świata. Wspieramy siły zbrojne Ukrainy w obronie swojego wybrzeża i portów” – oświadczył brytyjski minister obrony Ben Wallace.

11:27 Mieszkańcy dostają tabletki z jodem na wypadek katastrofy w Zaporoskiej Elektrowni Atomowej

Mieszkańcom miasta Zaporoże na południu Ukrainy rozdawane są tabletki z jodem na wypadek katastrofy i skażenia promieniotwórczego w pobliskiej, okupowanej przez rosyjskie wojska Zaporoskiej Elektrowni Atomowej w Enerhodarze – poinformowała w sobotę stacja Sky News.

Brytyjski kanał telewizyjny przypomniał, że elektrownia została niedawno tymczasowo odłączona od sieci w wyniku pożaru, który uszkodził linię energetyczną.

Tabletki z jodem pomagają chronić tarczycę przed wchłanianiem szkodliwego radioaktywnego izotopu tego pierwiastka. Substancja ta mogłaby uwolnić się do środowiska w wypadku awarii nuklearnej.

Rosyjskie wojska zajęły Enerhodar i Zaporoską Elektrownię Atomową na początku marca. Pod koniec maja szef ukraińskiego koncernu Enerhoatom Petro Kotin poinformował, że na terenie siłowni znajduje się prawie 500 rosyjskich żołnierzy, transportery opancerzone, czołgi, pojazdy Ural, materiały wybuchowe i „wszystko to, co nie powinno znaleźć się w elektrowni”.

Enerhoatom kontrolował jednak dotychczas obiekt pod względem jego eksploatacji i obsługi technicznej.

Na początku sierpnia rosyjskie wojska kilkakrotnie ostrzelały teren elektrowni, stwarzając ryzyko uwolnienia substancji promieniotwórczych. Moskwa oskarżyła o te incydenty władze w Kijowie.

Zaporoska Elektrownia Atomowa została zbudowana w latach 1980–1986 i jest największą siłownią jądrową w Europie. Przed rosyjską inwazją pracowało w niej sześć reaktorów, każdy o mocy 950 MW. Obiekt znajduje się w odległości około 680 km na południowy wschód od Kijowa.

10:27 Wywiad wojskowy: rosyjscy żołnierze nie chcą wracać z misji w Kazachstanie w obawie przed wyjazdem na Ukrainę

Rosyjscy żołnierze nie chcą opuszczać kontyngentu w Kazachstanie i wracać do ojczyzny, ponieważ obawiają się, że zostaną wysłani na wojnę z Ukrainą; wcześniej Kreml przerzucił już na front niemal wszystkie swoje siły stacjonujące w Armenii i Tadżykistanie – poinformował w sobotę ukraiński wywiad wojskowy (HUR).

Formalnym powodem odmowy ze strony żołnierzy przebywających w Kazachstanie jest brak specjalnego transportu lotniczego, który został w pełni zaangażowany na Ukrainie – oznajmił HUR na swojej stronie internetowej.

Jak powiadomiła ukraińska służba, władze Rosji nie rezygnują jednak z planów całkowitego wycofania swoich sił z Kazachstanu. W misji w tym kraju uczestniczy obecnie około tysiąca „w pełni uzbrojonych i wyposażonych” wojskowych, rozmieszczonych w pobliżu obiektów infrastruktury krytycznej, takich jak lotniska, poligony, magazyny ropy naftowej czy zarządzany przez Moskwę kosmodrom Bajkonur.

Na prośbę prezydenta Kazachstanu Kasyma-Żomarta Tokajewa 6 stycznia do tego kraju przybył ponad dwutysięczny kontyngent wojsk Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (ros. ODKB), składający się głównie z żołnierzy rosyjskich, ale także armeńskich, białoruskich, kirgiskich i tadżyckich. Ich zadaniem była ochrona kluczowych obiektów administracyjnych i wojskowych po masowych wystąpieniach społecznych, które rozpoczęły się 2 stycznia. Część zagranicznych wojsk opuściła kraj 19 stycznia.

Kazachstan jest jednym z najbliższych sojuszników Rosji, a także członkiem głównych prorosyjskich struktur integracyjnych – Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej i ODKB. Od 24 lutego, czyli początku inwazji Kremla na Ukrainę, rząd Kazachstanu stara się jednak dystansować wobec Moskwy, zachowując neutralną postawę w obliczu rosyjskiej inwazji.

10:04 Wywiad wojskowy: Putin rzeczywiście jest chory, ale nie wpłynie to na przebieg wojny

Przedstawiciel ukraińskiego wywiadu wojskowego Wadym Skibicki powiadomił w sobotę, że stan zdrowia rosyjskiego prezydenta Władimira Putina jest „skomplikowany”, jednak błędem byłoby sądzić, że ten czynnik będzie wpływał na przebieg wojny przeciwko Ukrainie.

„Stan zdrowia (Putina) jest skomplikowany, lecz będzie on wojował do końca swoich dni, nie zatrzyma się i nie zrezygnuje. Błędem byłoby sądzić, że zdrowie (przywódcy Rosji) będzie wpływać na przebieg wojny” – powiedział Skibicki, którego zacytowała agencja UNIAN.

Mówiąc o zdrowiu Putina, Skibicki wymienił zarówno dolegliwości fizyczne, jak i mentalne, wyrażając przekonanie, że u rosyjskiego prezydenta widoczne są objawy schizofrenii. „Zobaczymy, co weźmie górę jako pierwsze” – dodał. Szef HUR podkreślił także, że informacje o stanie zdrowia Putina są ukrywane.

Doniesienia o domniemanych poważnych chorobach przywódcy Rosji pojawiły się w pierwszych miesiącach po rozpoczęciu przez Kreml inwazji na Ukrainę. Jak zauważyła UNIAN, w ocenie niektórych źródeł mogły być to próby celowej dezinformacji.

08:46 Ministerstwo obrony: Rosja zintensyfikowała ataki w okolicach Doniecka

W ciągu ostatnich pięciu dni rosyjskie wojska zintensyfikowały ataki w okolicach Doniecka, co może mieć na celu związanie walką dodatkowych ukraińskich jednostek w kontekście spekulacji, że Kijów planuje poważną kontrofensywę – przekazało w sobotnim raporcie brytyjskie ministerstwo obrony.

„W ciągu ostatnich pięciu dni prawdopodobnie nastąpił wzrost intensywności rosyjskich natarć wzdłuż donieckiego sektora Donbasu. Na północ od Doniecka doszło do zaciekłych walk w pobliżu miast Siewiersk i Bachmut. Prorosyjskie bojówki separatystyczne prawdopodobnie poczyniły pewne postępy w kierunku centrum wsi Pisky, w pobliżu lotniska w Doniecku. Ogólnie jednak rosyjskie siły zapewniły sobie niewielkie zdobycze terytorialne” – powiadomił resort obrony.

W ocenie brytyjskiego ministerstwa „istnieje realna możliwość, że Rosja zwiększyła swoje wysiłki w Donbasie, próbując wciągnąć lub związać (walką) dodatkowe ukraińskie jednostki”.

Działania Kremla następują „w kontekście spekulacji, że Ukraina planuje poważną kontrofensywę” – napisano w codziennej aktualizacji wywiadowczej.

08:35 Władze obwodu odeskiego: część rosyjskich wojskowych zaczęła wyjeżdżać z Krymu

Trudno jeszcze mówić o ewakuacji rosyjskich wojskowych z okupowanego Krymu, ale widzimy, że po ostatnich atakach ukraińskich wojsk najeźdźcy zaczęli stamtąd po cichu wyjeżdżać wraz ze swoimi rodzinami – oznajmił w sobotę rzecznik władz obwodu odeskiego na południu Ukrainy Serhij Bratczuk, cytowany przez agencję UNIAN.

„To dobry znak. Niech powoli się wycofują i zabierają swoje rzeczy” – dodał przedstawiciel regionalnej administracji.

Po serii wybuchów na okupowanym Krymie Rosja najwyraźniej wycofuje stamtąd swoje myśliwce, by uchronić je przed przyszłymi atakami – poinformował w piątek portal Business Insider, powołując się na tajny raport NATO, do którego dotarli dziennikarze. Według danych NATO rosyjskie siły zbrojne już przerzuciły 10 swoich myśliwców z Krymu na terytorium Rosji – sześć Su-35S i cztery MiG-31BM. Jednocześnie Kreml zwiększył na półwyspie liczbę rakiet taktycznych ziemia-powietrze, aby bronić się przed przyszłymi ostrzałami.

9 sierpnia doszło do eksplozji na lotnisku wojskowym Saki koło Nowofedoriwki na Krymie, w wyniku czego zniszczonych lub uszkodzonych zostało około 20 rosyjskich samolotów. Natomiast 16 sierpnia wybuchł pożar w podstacji transformatorowej w mieście Dżankoj i doszło do detonacji magazynu amunicji w pobliskiej wsi Majske.

Rosja anektowała Krym w 2014 roku; wspólnota międzynarodowa uznała aneksję na nielegalną. Od czasu inwazji Kremla na Ukrainę, rozpoczętej 24 lutego, półwysep jest zapleczem wojsk agresora atakujących terytoria południowej Ukrainy.

08:21 SG: z Ukrainy do Polski wjechało 5,835 mln osób, na Ukrainę wyjechało 3,996 mln

Od początku wojny z Ukrainy do Polski wjechało 5,835 mln osób, a z Polski na Ukrainę wyjechało 3,996 mln osób – poinformowała w sobotę Straż Graniczna. W piątek z Ukrainy przyjechało 24,8 tys. osób, a na Ukrainę wyjechało z Polski 33,2 tys. osób.

„Od 24.02 funkcjonariusze SG odprawili w przejściach granicznych na kierunku z Ukrainy do Polski 5,835 mln osób” – napisała na Twitterze Straż Graniczna.

Tylko w piątek do Polski przybyło 24,8 tys. osób, a do godz. 7 rano w sobotę – 8 tys. osób.

Z kolei na Ukrainę od 24 lutego wyjechało z Polski 3,996 mln osób, z czego 33,2 tys. w piątek.

08:05 AP: rosyjski atak na stację w Czaplinie mógł być zbrodnią wojenną

Rosyjski atak rakietowy na stację kolejową w miejscowości Czaplino w obwodzie dniepropietrowskim na wschodzie Ukrainy mógł być zbrodnią wojenną – oceniła agencja AP, powołując się na ekspertów w dziedzinie prawa międzynarodowego. W środowym ostrzale zginęło 25 osób, w tym dwoje dzieci.

Reporter Associated Press, który przebywał na miejscu zdarzenia, nie dostrzegł, by wśród zabitych znajdowali się ukraińscy żołnierze. Jeśli celem byli cywile, atak może zostać uznany za zbrodnię wojenną – podała AP, cytując ekspertów.

„Stacja kolejowa jest generalnie obiektem cywilnym i nie powinna być atakowana” – powiedziała specjalistka w zakresie prawa międzynarodowego i praw człowieka z Uniwersytetu Nowojorskiego (NYU) Jennifer Trahan.

Uderzenie w wieś Czaplino było jednym z najtragiczniejszych w skutkach rosyjskich ataków na infrastrukturę kolejową na Ukrainie. W kwietniu rakieta zabiła ponad 50 cywilów na dworcu w Kramatorsku, gdzie ludzie oczekiwali na pociągi ewakuacyjne.

Dziennikarze AP i programu śledczego „Frontline” stacji telewizyjnej PBS niezależnie zweryfikowali ponad 40 ataków na cywilną infrastrukturę, które mogą być uznane za zbrodnie wojenne. W trzech przypadkach cel stanowiła infrastruktura kolejowa, w siedmiu lokalne przystanki autobusowe. Łącznie zginęło ponad 100 cywilów, dlatego nie ma dowodów na poparcie twierdzeń Moskwy, że ataki były wymierzone w ukraińskie wojsko.

07:55 Władze: dwie osoby zabite i 12 rannych w rosyjskich ostrzałach obwodu donieckiego

Dwie osoby zginęły w piątek w wyniku rosyjskich ostrzałów obwodu donieckiego, 12 zostało rannych – poinformował w sobotę na Telegramie szef regionalnych władz Pawło Kyryłenko.

26 sierpnia Rosjanie zabili dwóch cywilów z Donbasu – mieszkańców Bachmutu. 12 osób zostało rannych, w tym cztery w Bachmucie – napisał Kyryłenko.

Od 24 lutego, czyli początku inwazji Kremla na sąsiedni kraj, w obwodzie donieckim zginęło 766 osób, a 1971 odniosło obrażenia – powiadomił gubernator.

Kyryłenko przypomniał, że władze ukraińskie nie mają danych o ofiarach wśród cywilów w miastach obwodu donieckiego okupowanych przez Rosjan: Mariupolu i Wołnowasze.

07:48 Ukraina. Mężczyzna przejechał przez kraj rowerem, by zebrać fundusze na drona dla armii

Mieszkaniec Charkowszczyzny przejechał rowerem ponad 3 tys. km, przemierzając całą Ukrainę i zebrał 95 tys. hrywien (ponad 12,2 tys. zł) na drona dla oddziałów broniących jego rodzinnego regionu – poinformowała w sobotę agencja Ukrinform.

Mężczyzna, który mieszka w mieście Dergacze, wyruszył z domu 20 lipca. Przejechał przez Połtawę, Kijów, Żytomierz, Równe, Łuck, Lwów, Iwano-Frankiwsk i wjechał na najwyższy szczyt Ukrainy Howerlę. Następnie przez Czerniowce, Winnicę, Odessę, Krzywy Róg, Dniepr i Charków powrócił do swego miasta. W ciągu 24 dni przemierzył 3024 kilometry.

Zebrane pieniądze przeznaczono na zakup drona, który hromada (gmina) Dergacze przekazała jednemu z oddziałów broniących tego obszaru. Szef rady gminy Wiaczesław Zadorenko powiedział, że uważa tę akcję za dowód patriotyzmu i poświęcenia, do którego zdolni są mieszkańcy gotowi pokonać wszelkie przeszkody w walce o swój kraj.

07:24 ISW: Rosji raczej nie uda się przeprowadzić zgodnie z planem pseudoreferendów na Ukrainie

Mimo doniesień o trwających przygotowaniach Rosji raczej nie uda się przeprowadzić pseudoreferendów uzasadniających aneksję okupowanych terenów Ukrainy zgodnie z planem Kremla, czyli do 11 września – ocenił w najnowszym raporcie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).

Ukraiński wywiad wojskowy (HUR) informował w piątek, że samozwańcze władze już „prawie zakończyły” przygotowania do nielegalnych referendów. Niemniej, Rosjanie raczej nie będą w stanie przeprowadzić ich zgodnie ze swoimi zamiarami z powodu tarć wewnątrz okupacyjnych administracji oraz ataków ukraińskich partyzantów – powiadomił ISW.

Lojalny wobec Kijowa wiceszef rady obwodu chersońskiego Serhij Chłań oznajmił w piątek, że najeźdźcy mają trudności ze znalezieniem osób, które podjęłyby się kierowania wydziałami koordynującymi przygotowania do pseudoreferendów. Wynika to najpewniej z niechęci lokalnej ludności do współpracy z wrogiem oraz braku zaufania do kolaborantów.

Według Chłania prezydent Rosji Władimir Putin mógł polecić okupacyjnym władzom, by nie sprowadzały na zajęte tereny rosyjskich urzędników. Miałoby to stworzyć pozory, że pseudoreferenda organizowane są z inicjatywy mieszkańców. Jednocześnie źródła ukraińskie informowały o działaniach ruchu oporu i atakach partyzantów, które zakłócają przygotowania – zaznaczył ISW.

Na froncie siły rosyjskie przeprowadziły w piątek ograniczone ataki lądowe w okolicach Iziumu w obwodzie charkowskim oraz w pobliżu Bachmutu i Doniecka w obwodzie donieckim. Rosja nie osiągnęła jednak ani nie ogłosiła żadnych nowych zdobyczy terytorialnych – napisano w raporcie.

Wojska ukraińskie w dalszym ciągu atakowały rosyjskie linie komunikacji lądowej i infrastrukturę wojskową w obwodzie chersońskim. Ukraińscy partyzanci wciąż zagrażają również okupacyjnym władzom na zajętych przez agresora obszarach Ukrainy – dodano.

07:14 Ekspert: Rosja chce powtórki kryzysu kubańskiego w Zaporoskiej Elektrowni Atomowej

Działania Rosji w Zaporoskiej Elektrowni Atomowej to próba powtórki kryzysu kubańskiego, która ma zmusić Ukrainę do ustępstw w toczącej się wojnie i zniechęcić Zachód do wspierania Kijowa – powiedział PAP ukraiński ekspert ds. bezpieczeństwa energetycznego Mychajło Honczar.

Sytuacja w każdej chwili może wymknąć się spod kontroli i dlatego konieczne jest wprowadzenie poważnych sankcji wobec rosyjskiego dostawcy technologii jądrowej, Rosatomu – zaapelował. Według Honczara to, co dzieje się wokół elektrowni w Enerhodarze, przypomina kryzys kubański z 1962 roku, który groził wojną nuklearną między ZSRR a Stanami Zjednoczonymi.

„Na Kremlu panuje przekonanie, że poprzez efektywne zarządzanie kryzysem można wymusić na Ukrainie, Stanach Zjednoczonych i NATO ustępstwa strategiczne. Chodzi przede wszystkim o spełnienie rosyjskich postulatów z końca ubiegłego roku, mówiących o wycofaniu się NATO do pozycji wyjściowych z 1997 roku” – wskazał.

Dla Rosjan – kontynuował ekspert – istotna jest także realizacja planów „demilitaryzacji i denazyfikacji” Ukrainy, które były powodem wszczęcia przez nich tzw. specjalnej operacji wojskowej wobec tego kraju.

„Teraz właśnie obserwujemy próbę powtórki kryzysu kubańskiego w wykonaniu (prezydenta Rosji Władimira) Putina. Wątpię, że będzie to próba udana, ale nie oznacza to, że Kreml zrezygnuje ze swych planów. Eskalacja napięcia wokół Zaporoskiej Elektrowni Atomowej pokazuje, że Rosjanie będą działali według tego klucza póki nie zostaną zatrzymani” – ocenił.

Największa w Europie, położona na południu Ukrainy, Zaporoska Elektrownia Atomowa została zajęta przez siły rosyjskie na początku marca i od tego czasu znajduje się pod rosyjską kontrolą. Na terenie obiektu stacjonują uzbrojeni rosyjscy żołnierze, przebywają tam także pracownicy rosyjskiego koncernu Rosatom.

Według strony ukraińskiej działania i prowokacje władz i wojsk okupacyjnych stwarzają poważne niebezpieczeństwo katastrofy nuklearnej. Kijów oskarża Moskwę o szantaż nuklearny.

Honczar, szef kijowskiego Centrum Globalistyki „Strategia XXI”, wyjaśnił, że Rosjanie straszą świat atomem równolegle z innym planem. Związany jest on z zamiarami przeprowadzenia referendum o przyłączeniu do Rosji południowych i wschodnich obwodów Ukrainy.

„W wyniku owego referendum zamierzają ogłosić te terytoria częścią Federacji Rosyjskiej i uznać, że jakiekolwiek działania strony ukraińskiej wobec tych terytoriów będą traktowane jako zamach na jej integralność terytorialną. To ma dać Rosji prawo do zastosowania wszelkich środków, by ukrócić rzekomą agresję ukraińskich władz, popieranych przez Stany Zjednoczone, NATO a szczególnie Polskę. Wśród tych środków jest zastosowanie taktycznej broni jądrowej” – podkreślił.

Ekspert wskazał, że działania Rosjan nie doprowadziły jeszcze do katastrofy, ale sytuacja w każdej chwili może wymknąć się spod kontroli. „Jest to balansowanie nad przepaścią” – ocenił.

Przypomniał w tym kontekście zestrzelenie samolotu malezyjskich linii lotniczych nad Donbasem w lipcu 2014 roku, wskutek czego zginęło 298 osób. „Być może zestrzelenie samolotu pasażerskiego nie było wówczas celowe, ale ten błąd doprowadził do tragedii. Tak samo może być teraz, bo niebezpieczne gry wokół reaktorów atomowych mogą wymknąć się spod kontroli” – ostrzegł.

Zdaniem Honczara państwa zachodnie w tej sytuacji powinny włączyć do swoich pakietów sankcyjnych rosyjski przemysł jądrowy. „Temat współpracy europejskich firm z Rosatomem oraz importu paliwa jądrowego z Rosji, jest pomijany milczeniem w systemie zachodnich sankcji” – powiedział.

To milczenie – jak stwierdził – wyjaśnia, dlaczego Rosja pozwala sobie na tak wiele w Zaporoskiej Elektrowni Atomowej. „Dlatego konieczne jest dziś wprowadzenie jak najszerszego mechanizmu sankcji przeciwko Rosatomowi, tym bardziej, że realizuje on szereg projektów zagranicznych”.

Przypomniał, że dobry przykład dała Finlandia, która w maju zrezygnowała ze wspólnego z Rosatomem projektu budowy elektrowni jądrowej Hanhikivi nad Zatoką Botnicką.

„Oczywiście, trudno oczekiwać, by ze współpracy w tej sferze z Rosatomem zrezygnowały Chiny, Bangladesz czy Egipt. Ale jest szereg innych projektów, które są ważne dla Rosatomu, na przykład współpraca z francuskim Framatomem, z którym ma umowę na dostawę turbin” – zaznaczył Honczar.

Pytany przez PAP o perspektywy przyjazdu do Enerhodaru misji Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) ekspert odpowiedział, że rozmowy na ten temat nie przyniosły dotąd żadnych efektów.

„Oświadczenia dyrektora Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej Rafaela Grossiego, że gotów jest rzucić wszystko i przyjechać na Ukrainę są, niestety, niewiele warte. Póki Rosja nie zostanie zmuszona do zatrzymania działań bojowych w rejonie Zaporoskiej Elektrowni Atomowej, nic z tego nie będzie. A Rosja nie zamierza tego robić, choć głośno deklaruje, że jest gotowa do przyjęcia misji MAEA. Niestety, MAEA jest absolutnie dysfunkcjonalną strukturą specjalistyczną ONZ, jak i ONZ w ogóle” – podkreślił.

„Mam nadzieję, że na stronę rosyjską wywierane są zakulisowe, niepubliczne wpływy ze strony Stanów Zjednoczonych i Unii Europejskiej, by zmusić Kreml do ustępstw. W najbliższych dniach zobaczymy, na ile ta presja jest efektywna. Wiem, że Kreml może zrezygnować z szantażu jądrowego wyłącznie pod silnym naciskiem. Należy ją do tego zmusić” – powiedział Mychajło Honczar.

06:12 Pięć osób zginęło w rezultacie rosyjskiego ostrzału w obwodzie zaporoskim

Pięć osób zginęło w rezultacie rosyjskiego ostrzału wsi Kamianka w obwodzie zaporoskim – poinformował w sobotę na Telegramie szef obwodowej administracji wojskowej Ołeksandr Staruch. Rosjanie ostrzelali też jedną z dzielnic miasta Zaporoże.

Według lokalnych władz Rosjanie ostrzelali budynki mieszkalne. Wśród ofiar śmiertelnych jest jest 29-letnia kobieta i jej dwoje dzieci w wieku 8 i 2 lat.

„Okupanci wzięli na cel czteropiętrowy budynek, w którym mieszkała młoda matka z dziećmi. Najwyższe piętro zostało całkowicie zniszczone” – napisał Staruch.

Dodał, że w nocy z piątku na sobotę ostrzelana została ponownie jedna z dzielnic stolicy obwodu – miasta Zaporoże. Nie ma dotychczas informacji o ofiarach.

05:42 Podoljak: niepodległa Ukraina jest nie do pogodzenia z wizją świata Putina

Prezydent Rosji Władimir Putin chce odbudować Związek Sowiecki i dlatego niepodległość Ukrainy jest nie do pogodzenia z jego wizją świata – oświadczył Mychajło Podoljak, doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, w wywiadzie dla fińskiego dziennika „Helsingin Sanomat”.

„Plan Putina jest prosty. Chce odtworzyć Związek Sowiecki w tej czy innej formie. Ukraina jest więc jego głównym wrogiem” – powiedział Podoljak.

Zdaniem doradcy prezydenta Ukrainy zarówno na początku wojny jak i teraz nie ma możliwości prowadzenia rozmów z Rosją, która stosuje język ultymatywny i wysuwa niemożliwe do zaakceptowania żądania.

Apele o rozmowy pokojowe, które czasami dochodzą z niektórych europejskich stolic, są oparte na założeniach, które okazały się fałszywe w 2008 i 2014 roku – zauważył Podoljak.

„Jeżeli pozwolimy Rosji wygrać wojnę to będzie ona w stanie dyktować swoje warunki Europie. Doprowadzi to do posunięcia się Rosji na Mołdawię, Gruzję, północny Kazachstan, czy państwa bałtyckie. Rosja zacznie manipulować wewnętrzną polityką Unii Europejskiej prowokując skrajne siły lewicowe i prawicowe” – ocenił doradca.

Zdaniem Podoljaka wojna Rosji z Ukrainą może zakończyć się negocjacjami, ale tylko w wypadku gdyby Rosja doznała ciężkich strat na froncie. Moskwa podpisałaby układ pokojowy jeśli Ukraina osiągnęłaby swoje uznane międzynarodowe granice określone w 1991 r. „Wówczas przestanie stosować język ultimatum i zacznie słuchać argumentów innych” – powiedział.

„To jest jedyna szansa zagwarantowania liberalnych wartości i wolności Europy” – podkreślił Podoljak.

02:59 Rosja zablokowała dokument końcowy konferencji przeglądowej układu NPT

Rosja zablokowała w piątek wieczorem przyjęcie końcowego dokumentu konferencji przeglądowej Układu o Nierozprzestrzenianiu Broni Nuklearnej (NPT), który krytykowal przejęcie przez nią kontroli nad Zaporoską Elektrownią Atomową na Ukrainie.

Przewodniczący konferencji, ambasador Argentyny Gustavo Zlauvinen przedstawił delegatom zrewidowany projekt dokumentu końcowego, w którym znalazły się cztery krytyczne odniesienia do okupacji przez Rosję tej największej elektrowni atomowej w Europie, chociaż bez wymienienia Rosji z nazwy.

Przedstawiciel Rosji Igor Wiszniewieckij utrzymywał na końcowym posiedzeniu konferencji, która odbywała się od 4 tygodni w nowojorskiej siedzibie ONZ, że „wiele państw, nie tylko Rosja” miało zastrzeżenia do treści tego 36-stronnicowego dokumentu.

Wcześniej ambasador USA w ONZ Linda Thomas-Greenfield oświadczyła na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ, że administracja prezydenta Bidena dąży do uznania przez dokument końcowy, iż „sposób prowadzenia przez Rosję wojny na Ukrainie i jej nieodpowiedzialne działania poważnie zagrażają głównemu celowi układu NPT”.

Ambasador Rosji w ONZ Wasilij Nebenzia zarzucał USA „upolitycznianie dokumentu końcowego i przedkładanie interesów geopolitycznych karania Rosji nad wspólną potrzebę umacniania bezpieczeństwa globalnego”

Dokument końcowy musi być zaaprobowany przez wszystkie 191 państw będących stronami liczącego już 50 lat układu NPT. Ma on zapobiegać rozprzestrzenianiu się broni nuklearnej na kolejne państwa.

Konferencje przeglądowe układu NPT mają odbywać się co 5 lat, ale obecną zwołano z dwuletnim opóźnieniem ze względu na pandemię Covid-19.

Poprzednia konferencja w 2015 r. również zakończyła się bez porozumienia. Próbowano wówczas ustanowić na Bliskim Wschodzie strefę wolną od broni masowej zagłady.

PAP/mk/am

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj