533. dzień inwazji Rosji na Ukrainę. Rosyjskie ataki m.in. w obwodach donieckim, zaporoskim i charkowskim

(fot. EPA/STATE EMERGENCY SERVICE, Dostawca: PAP/EPA.

Trwa 533. dzień pełnoskalowej napaści Rosjan na wolny naród ukraiński. W środę wieczorem rosyjska armia ostrzelała cerkiew, domy i sklepy w Zaporożu na południowym wschodzie Ukrainy, wykorzystując najpewniej rakietę Iskander. Dwie osoby zginęły, a siedem zostało rannych. Wcześniej informowano o trzech zabitych, na szczęście jedna osoba została reanimowana.

21:51 Biały Dom zwrócił się do Kongresu o ponad 20 mld dolarów na pomoc Ukrainie

Biały Dom zwrócił się w czwartek do Kongresu o uchwalenie dodaktowego pakietu wydatków zawierającego łącznie ponad 20 mld dolarów na pomoc wojskową i gospodarczą dla Ukrainy. W skład wniosku po raz pierwszy weszły też środki na zakup broni dla Tajwanu.

Jak wynika z listu opublikowanego przez Urząd Zarządzania i Budżetu (OMB), Biały Dom zwrócił się o uchwalenie dodatkowych 13 miliardów dolarów na wydatki związane z pomocą wojskową Ukrainie oraz ponad 8,5 mld na pomoc gospodarczą oraz humanitarną.

– Prezydent potwierdził, że będziemy wspierać Ukrainę, kiedy broni ona swojej suwerenności, tak długo, jak to konieczne. (…) Administracja zwraca się o dodatkowe fundusze na pomoc wojskową, gospodarczą i humanitarną, która wesprze Ukrainę, jak i kraje oraz ludzi na całym świecie dotkniętych niesprowokowaną i brutalną inwazją Ukrainy – napisała w liście do spikera Izby Reprezentantów Kevina McCarthy’ego dyrektor OMB Shalanda Young.

Administracja zwróciła się m.in. o 4,5 mld na uzupełnienie arsenału sił USA i 5 mld na program Ukraine Security Assistance Initiative (USAI), w ramach którego USA kupują broń dla Ukrainy bezpośrednio od producentów.

W skład tej pomocy wojskowej wchodzi też m.in. miliard dolarów na program Foreign Military Financing (FMF), w ramach którego USA udzielają państwom grantów i pożyczek na zakup amerykańskiej broni. Obok Ukrainy i państw NATO według wniosku z programu po raz pierwszy w historii miałby skorzystać również Tajwan. W ubiegłym tygodniu Biały Dom po raz pierwszy przekazał Tajwanowi broń ze składów sił USA.

Ponadto wniosek zakłada też wydatki 200 mln dolarów na zwalczanie „wrogich działań [Grupy] Wagnera i innych rosyjskich podmiotów” w Afryce, a także 3,3 mld na pożyczki dla krajów dotkniętych efektami rosyjskiej agresji oraz jako alternatywa dla finansowania oferowanego przez Chiny. Biały Dom zwrócił się też o dodatkowe 12 mld na odpowiedź na klęski żywiołowe wewnątrz USA.

Mimo coraz głośniejszej krytyki pomocy dla Ukrainy, głównie ze strony skrajnie prawicowych kongresmenów, przedstawiciele administracji zapewniali, że Kongres uchwali potrzebne środki.

Jak dotąd Kongres uchwalił – za każdym razem znaczącą większością głosów z obu partii i za każdym razem wykraczając poza kwoty wnioskowane przez Biały Dom – cztery takie pakiety o łącznej wartości ponad 107 mld dolarów. Tylko część z tych środków była przeznaczona na bezpośrednią pomoc wojskową, gospodarczą i humanitarną dla Ukrainy, bo w skład pakietów wchodziły też m.in. wydatki na uzupełnienie uzbrojenia sił USA, broń dla sojuszników Ameryki i inne powiązane kwestie. Wartość obiecanej dotąd i przekazanej przez USA broni dla Ukrainy to ponad 43 mld dolarów.

Według Pentagonu obecne środki mają wystarczyć do końca obecnego roku fiskalnego, tj. do końca września. Administracja wciąż ma do dyspozycji m.in. 6 mld dolarów w ramach mechanizmu PDA (Presidential Drawdown Authority), w ramach którego uzbrojenie przekazywane jest bezpośrednio z magazynów USA, oraz 600 mln w ramach Ukraine Security Assistance Initiative (USAI), polegającego na zakupie uzbrojenia dla Ukrainy od producentów broni i innych państw.

– Jesteśmy pewni, że będziemy w stanie wspierać Ukrainę tak długo, jak trzeba – zadeklarował w czwartek rzecznik Pentagonu gen. Pat Ryder, pytany o dostępne środki.

21:41 Ukraińskie wojsko: Rosja przygotowuje dzieci z okupowanych obszarów do walki przeciwko armii ukraińskiej

Rosja przygotowuje dzieci z tymczasowo okupowanych obszarów Ukrainy do walki przeciwko armii ukraińskiej – poinformował w czwartek utworzony przez Siły Operacji Specjalnych Ukrainy portal Sprotyw.

– Okupanci aktywnie prowadzą na tych obszarach „militarno-patriotyczną” edukację dzieci w celu wcielenia ich w szeregi armii rosyjskiej – napisano na Telegramie portalu. Sprotyw dodał, że młodzież z kilku okupowanych miast została już przewieziona do Rosji, gdzie w pierwszych tygodniach sierpnia odbywają się specjalne szkolenia.

– W ten sposób wróg kontynuuje politykę wyniszczania całego pokolenia Ukraińców, prania mózgów dzieciom i prób werbowania ich do wojny ze swoją ojczyzną – zaznaczono.

Organizacja Regionalne Centrum Praw Człowieka (RCHR) informowała na początku sierpnia, że 200 dzieci poddanych rosyjskiej indoktrynacji po aneksji Krymu w 2014 roku zginęło, walcząc przeciwko Ukrainie.

Władze Ukrainy organizują przymusowe ewakuacje dzieci z obszarów objętych walkami; w środę ogłoszono plan jej wprowadzenia w kilku regionach obwodu charkowskiego.

W marcu rząd Ukrainy zatwierdził mechanizm pozwalający przeprowadzać obowiązkowe ewakuacje dzieci z terenów objętych działaniami wojennymi. Władze wprowadziły przymus ewakuacji w związku z tym, że część rodziców i opiekunów pomimo zagrożenia nie zgadza się na opuszczenie miejsc objętych walkami z siłami rosyjskimi. Dzieci są wywożone w towarzystwie jednego z rodziców lub opiekuna prawnego.

21:14 12 lat więzienia dla mieszkańca Doniecka za walkę po stronie rosyjskiej

Ukraiński sąd skazał na 12 lat więzienia mieszkańca Doniecka, który walczył przeciwko żołnierzom ukraińskim – poinformowała w czwartek Generalna Prokuratura Ukrainy na swojej stronie internetowej.

Mężczyznę uznano za winnego zdrady stanu oraz przynależności do organizacji terrorystycznej, w 2017 r. przystąpił bowiem jako ochotnik do sił separatystycznych w obwodzie donieckim.

Skazany w kwietniu 2017 r. rzucił pracę w ekipie remontowej i zaczął walczyć z siłami ukraińskimi. Po rozpoczęciu przez Rosję pełnoskalowej wojny przeciw Ukrainie kontynuował walkę po stronie rosyjskiej.

Został zatrzymany w lipcu bieżącego roku.

20:52 Mieszkanka obwodu dniepropietrowskiego: brakuje wody, warunki życia są dramatyczne

W mieście brakuje wody, a warunki życia są dramatyczne. Wolontariusze przywożą nam butelkowaną wodę pitną – mówi w rozmowie z PAP mieszkanka Margańca w obwodzie dniepropietrowskim, miasta dotkniętego brakiem wody na skutek wysadzenia tamy w Nowej Kachowce na południu Ukrainy.

Wraz ze zbliżającą się jesienią i zimą mieszkańcy południowych i wschodnich regionów Ukrainy decydują się na sezonową ewakuację do tych regionów kraju, które obecnie są mniej dotknięte wojną. Przede wszystkim decydują się na wyjazd kobiety z dziećmi, pozostawiając „na gospodarstwie” swoich mężów i rodziców. Jedną z takich osób jest Lilia – mieszkanka Margańca w obwodzie dniepropietrowskim, która wraz z 9-letnią córką Niką na początku sierpnia przeprowadziła się do Kijowa. Kobieta opowiada w rozmowie z PAP o tym, jak wygląda sytuacja w mieście po wysadzeniu przez Rosjan Kachowskiej Elektrowni Wodnej, które miało miejsce w czerwcu.

– Na początku myślałam, że przetrwamy i nie będziemy wyjeżdżać, ponieważ +wielka woda+ nas oszczędziła. Miałam nadzieję na wznowienie dostaw wody. Niestety, okazało się, że nie jest to łatwe zadanie, które jest jeszcze trudniejsze ze względu na nieustające rosyjskie ostrzały Margańca. W mieście nadal brakuje wody, a warunki życia są dramatyczne. Na pomoc przychodzą nam wolontariusze, którzy codziennie przywożą do miasteczka wodę butelkowaną – opowiada kobieta.

Lilia wraz z rodziną mieszka w domu jednorodzinnym. Na początku sytuację ratowała studnia na podwórzu. Teraz woda ze studni zniknęła. – Z czasem było jej coraz mniej i nie była krystalicznie czysta, ale nadawała się do podlewania ogrodu czy też prania. Później zniknęła w ogóle. Susza zniszczyła nam urodzaj i zamiast tradycyjnych dziesiątek kilogramów pomidorów czy ogórków mamy ich może z piętnaście sztuk – mówi.

Podczas jednego z ostrzałów zniszczeniu uległ dach domu Lilii. Chociaż jej mąż wszystko już naprawił, rodzina postanowiła, że kobieta wraz z córką do wiosny będą mieszkały w Kijowie. – Przyjechałyśmy jeszcze przed rozpoczęciem roku szkolnego, by trochę się przyzwyczaić, znaleźć szkołę i mieszkanie. Gdy już znajdziemy mieszkanie (mamy na oku kilka możliwości), zapiszemy się do najbliższej szkoły. Pracę mam, ponieważ pracuję w banku i moje kierownictwo przychyliło się do mojej prośby i przeniosło mnie do jednego z naszych stołecznych oddziałów na okres 10 miesięcy. Mąż czasami będzie nas odwiedzał, lecz na stałe pozostanie w Margańcu – wyjaśnia.

– W porównaniu do Margańca w Kijowie jest spokojniej, chociaż zdaję sobie sprawę z tego, że na Ukrainie nie ma obecnie żadnego bezpiecznego miejsca – podkreśla Lilia.

20:43 Na Ukrainie wciąż funkcjonuje 88 firm kontrolowanych przez 25 rosyjskich oligarchów

Władze Ukrainy wciąż nie skonfiskowały majątku 88 funkcjonujących w tym kraju spółek, które są bezpośrednio lub pośrednio kontrolowane przez 25 oligarchów z Rosji; część spośród tych biznesmenów otwarcie wspiera rosyjską armię – ujawnił w czwartek portal Ukrainska Prawda, powołując się na analizę organizacji pozarządowej StateWatch.

Szczególnie wiele ukraińskich firm, m.in. operator telefonii komórkowej Kyjiwstar, a także producenci wody mineralnej Morszyńska i Myrhorodzka, pozostaje związanych z oligarchą Michaiłem Fridmanem. Jest to przedsiębiorca, który – poprzez spółki należące do jego grupy biznesowej Alfa – finansował rosyjskie zakłady zbrojeniowe i świadczył usługi ubezpieczeniowe Gwardii Narodowej (Rosgwardii) – czytamy na łamach Ukrainskiej Prawdy.

Jak dodano, na Ukrainie wciąż obecne są też firmy kontrolowane przez Aleksieja Mordaszowa, czyli właściciela koncernu Siewierstal – producenta stali na potrzeby rosyjskiego przemysłu zbrojeniowego. Nie skonfiskowano także wszystkich aktywów należących m.in. do Wagita Alekperowa, Jurija Kowalczuka czy Aliszera Usmanowa.

Spółki związane z rosyjskimi oligarchami to firmy z branż m.in. energetycznej, przemysłowej, logistycznej i hotelarskiej – powiadomiła Ukrainska Prawda.

W okresie od 2014 roku co najmniej 81 oligarchów znajdujących się na liście 200 najbogatszych obywateli Rosji otwarcie wspierało armię tego kraju. Tylko jeden spośród nich, Oleg Tinkow, miał odwagę wystąpić przeciwko inwazji na Ukrainę – ujawnił 31 lipca niezależny rosyjski serwis Projekt.

Jak podkreślili wówczas opozycyjni dziennikarze, na zachodnich listach sankcyjnych figuruje obecnie 80 oligarchów, ale tylko 14 zostało uznanych za osoby powiązane z Kremlem przez wszystkie najważniejsze państwa wspierające Ukrainę. Aż 34 biznesmenów pozostaje objętych wyłącznie sankcjami Kijowa.

20:23 Rosyjskie ataki m.in. w obwodach zaporoskim i charkowskim; co najmniej dwoje zabitych

Co najmniej dwie osoby zginęły, a 11 zostało rannych w czwartkowych atakach sił rosyjskich w obwodzie zaporoskim i innych regionach Ukrainy – poinformowały władze.

Siły rosyjskie przypuściły atak na obiekt cywilnej infrastruktury miasta Zaporoże. Zginęła jedna osoba, a dziewięć odniosło obrażenia – powiadomił szef biura prezydenta Ukrainy Andrij Jermak.

Prezydent Wołodymyr Zełenski podkreślił na Telegramie, że w wyniku uderzenia rosyjskiej rakiety w cywilny budynek wybuchł pożar. – Wszystkie służby są na miejscu. Pracują, ratują ludzi – napisał.

Według sekretarza rady miejskiej Zaporoża Anatolija Kurtewa nieznacznie uszkodzone zostały budynki placówki medycznej oraz oświatowej, a także dwa wielopiętrowe domy.

Źródła w ukraińskiej gwardii narodowej podały tymczasem, że dzień wcześniej w Zaporożu zginęły dwie dziewczyny, które w momencie rosyjskiego ataku śpiewały na ulicy, zbierając w tej sposób fundusze dla wojsk ukraińskich.

W obwodzie charkowskim ostrzelane zostały dwie wioski, w wyniku czego zginęła jedna kobieta, a dwie osoby cywilne odniosły obrażenia – podał szef władz obwodowych Ołeh Syniehubow na Telegramie.

Trzykrotnie w ciągu dnia ostrzelany został rejon nikopolski w obwodzie dniepropietrowskim w centralnej Ukrainie. Uszkodzone zostały domy i budynki gospodarcze – powiedział agencji Ukrinform szef władz obwodowych Mykoła Łukaszuk.

Siły rosyjskie ostrzelały też Oczaków w obwodzie mikołajowskim na południu, niszcząc budynki mieszkalne – podał komendant policji w obwodzie Serhij Szajchet na Telegramie.

19:22 Rosyjski atak dronów zniszczył bazę paliwową w obwodzie rówieńskim

Zmasowany atak dronów przypuszczony przez siły rosyjskie zniszczył w nocy ze środy na czwartek bazę paliwową w obwodzie rówieńskim na zachodzie Ukrainy – poinformował szef władz obwodowych Witalij Kowal na Telegramie.

Kowal podkreślił, że nie ma ofiar w ludziach. Zdecydowano, że nie będzie ewakuacji.

Biuro Prokuratora Generalnego Ukrainy wszczęło w sprawie ataku śledztwo. Na miejscu pracuje 45 ratowników przy wsparciu 14 sztuk sprzętu zmechanizowanego.

18:55 Trzy osoby zabite, 10 rannych w rosyjskich atakach w obwodzie donieckim

Trzy osoby zginęły, a 10 zostało rannych w rosyjskich atakach na miejscowości w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy w ciągu ostatniej doby – poinformował w czwartek szef władz obwodowych Pawło Kyryłenko na Facebooku.

Dwie osoby zginęły w Zaricznem, a jedna w hromadzie czasowojarskiej. Siły rosyjskie trzykrotnie ostrzelały wioskę Bohojawłenka i 23 razy Wuhłedar, w hromadzie toreckiej w wyniku ostrzału spłonęły zaś 4 ha suchej trawy.

Miasta i wsie obwodu donieckiego są atakowane przez siły rosyjskie dzień w dzień – na przykład w poniedziałkowym ataku na Pokrowsk zginęło dziewięć osób, a 82 odniosły obrażenia. W związku z tym władze obwodowe apelują do ludności o ewakuowanie się w bezpieczniejsze rejony kraju.

18:28 Prezes kijowskiego Instytutu Czarnomorskich Badań Strategicznych: Rosja wykorzystuje cywilne statki do celów wojskowych

Rosyjska armia wykorzystuje do celów wojskowych cywilne statki operujące na Morzu Czarnym; przykładem jest tankowiec SIG, zaatakowany 4 sierpnia przez ukraińskie drony, a wcześniej dostarczający paliwo zgrupowaniu rosyjskiej marynarki wojennej w Syrii – powiadomił Andrij Kłymenko, prezes kijowskiego Instytutu Czarnomorskich Badań Strategicznych.

– Formalnie są to statki cywilne, lecz transportują towary o przeznaczeniu militarnym. Jeden z elementów zaopatrzenia (wysyłanego) do Syrii stanowią okręty pomocnicze rosyjskiej Floty Czarnomorskiej, a drugi – statki zarejestrowane w firmach cywilnych, które przewoziły sprzęt wojskowy i broń – oznajmił Kłymenko, cytowany przez agencję Ukrinform.

5 sierpnia agencja Interfax-Ukraina, powołując się na źródła w Służbie Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU), podała, że SBU wraz z ukraińską marynarką wojenną przeprowadziły ubiegłej nocy operację specjalną, w wyniku której uszkodzony został duży rosyjski tankowiec SIG. Nastąpiło to dzień po podobnym ataku na okręt desantowy Oleniegorskij Gorniak.

Reuters, cytując rosyjskie władze, poinformował, że tankowiec SIG został uszkodzony w rezultacie ataku morskiego drona na wodach Morza Czarnego. Statek zaatakowano w pobliżu Cieśniny Kerczeńskiej między okupowanym przez Rosjan Krymem a rosyjskim Krajem Krasnodarskim.

18:06 Prezydent Duda w „Washington Post”: musimy powstrzymać Putina teraz, by amerykańscy żołnierze nie musieli ponownie przelewać krwi za pokój w Europie

Rosja musi być powstrzymana na Ukrainie teraz, by później amerykańscy żołnierze nie musieli przelewać krwi, by odnowić pokój w Europie, tak jak w obu wojnach światowych – powiedział prezydent Andrzej Duda w wywiadzie opublikowanym na łamach „Washington Post”. Prezydent zapowiedział też, że będzie naciskał na Biały Dom, by Ukraina otrzymała zaproszenie do NATO podczas przyszłorocznego szczytu w Waszyngtonie.

Podczas rozmowy z konserwatywnym publicystą Markiem Thiessenem Duda został zapytany m.in. o to, dlaczego amerykańscy prawicowcy – których część sprzeciwia się pomocy Ukrainie – powinni poprzeć jej walkę.

– To bardzo proste. W tej chwili rosyjski imperializm może zostać powstrzymany tanio, bo amerykańscy żołnierze nie giną – odpowiedział Duda. Jak dodał, Władimir Putin marzy o odzyskaniu terytorium Imperium Rosyjskiego i musi być powstrzymany teraz, „żeby nie stało się tak jak w I i II wojnie światowej, kiedy amerykańscy żołnierze musieli przelewać krew i poświęcać życie w Europie na rzecz przywrócenia pokoju i wolności światu”.

Prezydent stwierdził, że nie obawia się zwycięstwa Republikanów w wyborach 2024 r., bo „nie ma wątpliwości, że Stany Zjednoczone doskonale rozumieją zagrożenie, jakie stwarza rosyjski imperializm”.

Pytany o to, czy Ukraina ma obecnie wystarczająco broni, by zmienić sytuację na froncie, Duda odpowiedział, że choć dzięki pomocy z Zachodu, w tym Polski, Ukraińcy posiadają obecnie nowocześniejszy sprzęt niż Rosja, to odpowiedź brzmi „prawdopodobnie nie”.

– Wiemy to poprzez fakt, że nie są obecnie w stanie prowadzić bardzo przełomowej ofensywy przeciwko rosyjskiemu wojsku. Krótko mówiąc, potrzebują więcej pomocy – powiedział przywódca.

Duda odniósł się też m.in. do kwestii zagrożenia użyciem broni jądrowej przez Rosję. Jak stwierdził, nie sądzi, by Kreml zdobył się na taki ruch. – Uważam, że arsenał jądrowy w Rosji jest pod kolektywną kontrolą wielu ludzi – i nie jest tylko we władzy samego Putina. Więc potrzeba więcej niż jednej osoby, by o tym zdecydować – powiedział prezydent.

Komentując szczyt NATO w Wilnie i kwestię przyszłości Ukrainy w NATO, Duda przyznał, że liczył, iż Ukraina otrzyma bardziej konkretne zapisy i zaproszenie. Dodał jednak, że zamierza naciskać na administrację USA, by zapewnić, że Kijów otrzyma zaproszenie podczas przyszłorocznego szczytu w Waszyngtonie.

– To nie jest kwestia tego, czy Putin i inni rosyjscy przywódcy pewnego dnia przestaną chcieć rządzić Ukrainą. Oni chcą rządzić światem. Pytanie brzmi: czy im pozwolić? (…) Myślę, że nie możemy im pozwolić. Nie możemy tolerować zmian granic w Europie siłą – powiedział prezydent.

16:44 Zatrzymano kobietę, która sprzedała Rosjanom zboże za prawie 13 mln hrywien

Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) zatrzymała na wyzwolonych terenach obwodu charkowskiego na wschodzie Ukrainy kolaborantkę, która sprzedała do Rosji zboże wartości prawie 13 mln hrywien (prawie 1,5 mln zł) – podała SBU na Telegramie.

Według ustaleń śledczych właścicielka gospodarstwa rolnego w rejonie kupiańskim, po zajęciu części obwodu przez siły rosyjskie, zaczęła współpracować z okupantami i zarejestrowała swoją firmę u miejscowych władz rosyjskich.

W lipcu i sierpniu zeszłego roku kobieta zebrała ponad 2 tys. ton zboża o wartości 13 mln hrywien. Całą partię wywiozła następnie do obwodu biełgorodzkiego w Rosji. Część przychodów odprowadziła do budżetu Rosji z tytułu „podatków”. Podczas rewizji miejsca jej zamieszkania znaleziono dokumenty potwierdzające jej współpracę z okupantami.

Kobieta jest podejrzana z artykułu o kolaboracji, za co grozi grzywna do 170 tys. hrywien (19 tys. zł) lub kara pozbawienia wolności od 3 do 5 lat.

16:23 Radio Swoboda: wszystkie podzespoły w rosyjskich dronach bojowych Lancet wyprodukowano na Zachodzie

W rosyjskich dronach kamikadze Lancet, stanowiących duże zagrożenie dla ukraińskiej armii, nie ma ani jednego elementu wyprodukowanego w Rosji lub krajach byłego ZSRR; konstruktorzy tej broni sięgnęli po podzespoły z Zachodu, m.in. czeskie silniki i holenderskie mikroprocesory – ujawniło Radio Swoboda.

Najeźdźcy wykorzystują w Lancetach zachodnie części wyprodukowane około 7-10 lat temu, dzięki czemu udaje im się obniżyć koszt produkcji tych maszyn – powiadomiły źródła Radia Swoboda na Ukrainie pragnące zachować anonimowość.

Czeska firma Model Motors, której silniki odnaleziono w rosyjskich dronach używanych pod Bachmutem w Donbasie, zapewniła, że nigdy nie dostarczała Kremlowi żadnych swoich produktów. Na początku sierpnia przedsiębiorstwo zadeklarowało, że w pełni popiera Ukrainę w wojnie z agresorem.

– Dopóki istnieją Chiny, Rosja nie będzie miała żadnych problemów z nabywaniem komponentów do swoich dronów. Weźmy przykład silników – wystarczy, że Chińczycy kupią jedną sztukę, następnie ją skopiują i jest już po sprawie. Kontrola eksportu w warunkach azjatyckich, gdzie funkcjonują tysiące spółeczek istniejących w rejestrach zaledwie przez jeden dzień, to de facto fikcja. To ślepy strzał. A właśnie w ten sposób te podzespoły trafiają do Rosji – wyjaśnił w rozmowie z Radiem Swoboda Andrij Sztepa, właściciel firmy AirUnit wytwarzającej bezzałogowce na potrzeby ukraińskiej armii.

Rosyjskie siły walczące na Ukrainie zintensyfikowały ataki przy pomocy relatywnie tanich dronów kamikadze typu Lancet. Te maszyny są szczególnie niebezpieczne dla ukraińskich jednostek wyposażonych w nowoczesną broń przekazaną przez kraje NATO. Produkowane przez koncern z rosyjskiego Iżewska i kosztujące około 35 tys. dolarów za sztukę Lancety mogą zniszczyć wielokrotnie droższe zachodnie uzbrojenie, takie jak czołgi Leopard 2 czy samobieżne haubicoarmaty Caesar – alarmowała pod koniec czerwca agencja Reutera.

Co gorsza, przed tymi dronami trudno się skutecznie bronić. Jest to jedno z największych zagrożeń, z jakimi zetknęliśmy się dotychczas na froncie – przyznawali wówczas w rozmowie z Reutersem ukraińscy żołnierze z czterech różnych pododdziałów sił artylerii.

15:40 Ukraińska wiceminister obrony: pod Melitopolem niemal przez całą dobę funkcjonuje rosyjskie polowe krematorium

W pobliżu okupowanego przez Rosję Melitopola w obwodzie zaporoskim, na południu Ukrainy, niemal przez całą dobę funkcjonuje polowe krematorium, w którym najeźdźcy spopielają ciała swoich poległych wojskowych; jest to sposób wroga na ukrycie rzeczywistej skali strat osobowych – oznajmiła ukraińska wiceminister obrony Hanna Malar.

Okupanci dostarczają szczątki żołnierzy ciężarówkami. Mieszkańcy Melitopola już od dłuższego czasu uskarżają się na charakterystyczny gryzący dym – powiadomiła Malar na Telegramie.

Nieco inaczej wygląda sytuacja na kontrolowanych przez wroga terenach obwodu chersońskiego, gdzie Rosjanie zorganizowali masowe miejsca pochówków. Jedno z nich zajmuje powierzchnię do 100 hektarów – dodała przedstawicielka rządu w Kijowie.

Doniesienia o wykorzystywaniu przez rosyjskie wojska mobilnych krematoriów pojawiają się od lutego 2022 roku, czyli początku inwazji Kremla na Ukrainę. W ocenie ukraińskich i zachodnich obserwatorów, a także niezależnych rosyjskich mediów agresorzy chcą w ten sposób nie tylko ukryć duże straty osobowe, ale też uniknąć wypłacania odszkodowań rodzinom poległych żołnierzy.

15:08 Na karę siedmiu lat więzienia skazano mężczyznę planującego równoległy z rosyjską inwazją przewrót

Na karę siedmiu lat pozbawienia wolności – za przygotowywanie przewrotu mającego towarzyszyć rosyjskiej inwazji na Ukrainę – skazano w czwartek wspólnika prorosyjskiego oligarchy Wiktora Medwedczuka – poinformowało biuro prokuratora obwodu iwanofrankiwskiego.

Skazany jest powiązany z prorosyjskim oligarchą Wiktorem Medwedczukiem, którego w 2022 roku strona rosyjska wymieniła na – jak podawał Kijów – 200 pojmanych żołnierzy Ukrainy.

Wcześniej sąd skazał dwóch Ukraińców i jednego Rosjanina, którzy razem planowali przewrót mający towarzyszyć rosyjskiej agresji na Ukrainę z lutego 2022 roku.

W przewrocie planowano wykorzystać założoną w tym celu organizację pozarządową działającą w Kijowie i innych miastach Ukrainy. Miała ona utworzyć tzw. „zgromadzenie narodowe” w Kijowie.

Zgromadzenie to miało następnie ogłosić deklarację usunięcia z urzędu prezydenta Ukrainy, rozwiązać parlamentu i rząd. W razie odmowy, planowano „scenariusz siłowy”, który miały przeprowadzić powołane do tego „oddziały zbrojne”, liczące ok. 500 osób – w szczególności byłych wojskowych i policjantów.

Przewrotowców ujęto na początku pełnowymiarowej agresji przeciwko Ukrainie; razem z nimi skonfiskowano listy potencjalnych członków nowego rządu, funkcjonariuszy nowych służb mundurowych i potrzebnej do wykonania planu broni.

14:33 Marynarka wojenna Ukrainy: uruchomiliśmy tymczasowy korytarz humanitarny przez Morze Czarne

W czwartek uruchomiliśmy tymczasowy korytarz humanitarny przez Morze Czarne, z którego w najbliższych dniach zaczną korzystać nasze statki handlowe oczekujące dotychczas w portach; celem tej inicjatywy będzie też odblokowanie transportu zboża i produktów rolnych – oznajmił w rozmowie z agencją Reutera rzecznik ukraińskiej marynarki wojennej Ołeh Czałyk.

– Korytarz będzie (funkcjonował) w bardzo transparentny sposób. Umieścimy kamery na statkach i będziemy transmitować na żywo ruch (tych jednostek). Chcemy w ten sposób pokazać, że jest to misja wyłącznie humanitarna, która nie realizuje żadnych celów wojskowych – zapowiedział Czałyk.

Marynarka wojenna Ukrainy przypomniała w osobnym oświadczeniu, że korzystanie z wód Morza Czarnego wiąże się z zagrożeniem rosyjskimi atakami i minami morskimi. Mimo to zdecydowano się uruchomić korytarz humanitarny, żeby umożliwić wypłynięcie z portów statkom handlowym pozostającym w nich od lutego 2022 roku, czyli początku rosyjskiej inwazji. Mowa o jednostkach „uwięzionych” w Odessie, Czarnomorsku i Piwdennym – przekazał Reuters.

Jak dodano, strona ukraińska przekazała już Międzynarodowej Organizacji Morskiej (IMO) przebieg proponowanych tras żeglugowych.

– Potrzebujemy więcej szczegółów dotyczących ogłoszonego dziś przez Ukrainę tymczasowego korytarza (transportowego). Nie może on funkcjonować dopóty, dopóki Rosja jednoznacznie nie zobowiąże się, że nie będzie atakowała statków – oznajmiła w rozmowie z agencją nie wymieniona z nazwy niemiecka firma z branży handlu zbożem.

W połowie lipca Kreml wprowadził de facto blokadę ukraińskich portów, wycofując się z tzw. umowy zbożowej. Porozumienie zawarte pod auspicjami ONZ i umożliwiające Ukrainie eksport produktów żywnościowych przez Morze Czarne obowiązywało od lipca 2022 roku.

Po odstąpieniu od umowy Rosjanie zintensyfikowali ataki na infrastrukturę portową Ukrainy. 2 sierpnia władze w Kijowie poinformowały o zniszczeniu silosu zbożowego w Izmaile. Według Prokuratury Generalnej uszkodzone zostały tam również m.in. portowe magazyny oraz budynki administracyjne. Minister infrastruktury Ukrainy Ołeksandr Kubrakow przekazał, że w Izmaile zniszczono niemal 40 tys. ton zboża.

Izmaił leży nad Dunajem, który wyznacza w tym miejscu naturalną granicę między Ukrainą i Rumunią. Po wycofaniu się Rosji z porozumienia zbożowego port ten służył jako główna alternatywna trasa eksportu ukraińskiej żywności.

14:08 Niemieckie MSW: nowy wymiar zagrożenia szpiegostwem, dezinformacją i cyberatakami ze strony Rosji

Po aresztowaniu podejrzanego o szpiegostwo pracownika Bundeswehry, minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser (SPD) zwróciła uwagę na zaostrzoną sytuację bezpieczeństwa w Niemczech w wyniku wojny Rosji przeciwko Ukrainie. – Zagrożenie szpiegostwem, kampaniami dezinformacyjnymi i cyberatakami nabrało innego wymiaru – oświadczyła Faeser.

Jak podkreśliła, Niemcy są narażone na kolejne zagrożenia szczególnie od początku wojny na Ukrainie.

Po środowym zatrzymaniu pracownika Bundeswehry, podejrzewanego o działanie na rzecz służb wywiadowczych Rosji, minister spraw wewnętrznych pochwaliła pracę organów bezpieczeństwa. – Ta sprawa pokazuje, że nasze służby bezpieczeństwa obserwują rosyjskie działania szpiegowskie w Niemczech i podejmują konsekwentne kroki przeciwko temu – powiedziała Faeser.

– Nasze służby bezpieczeństwa są niezwykle czujne. Połączyliśmy siły i wzmocniliśmy środki ochronne, aby obronić się przed obecnymi zagrożeniami. Zagrożenie szpiegostwem, kampaniami dezinformacyjnymi i cyberatakami nabrało innego wymiaru – dodała.

Śledczy z Federalnego Urzędu Kryminalnego zatrzymali pracownika urzędu, odpowiedzialnego za zaopatrzenie Bundeswehry. Jak poinformował w środę prokurator federalny, oskarżony Thomas H. jest podejrzany o współpracę ze służbami specjalnymi obcego kraju – od maja 2023 roku kilkakrotnie „z własnej woli” kontaktował się z rosyjskim konsulatem generalnym w Bonn i ambasadą rosyjską w Berlinie, proponując współpracę. Udostępniał informacje, dotyczące swojej działalności zawodowej „w celu przekazania wywiadowi rosyjskiemu”.

Thomas H. był zatrudniony w Federalnym Urzędzie ds. Wyposażenia, Technologii Informatycznych i Użytkowania Bundeswehry (BAAINBw) w Koblencji. Urząd ten jest odpowiedzialny za wyposażenie Bundeswehry w materiały i broń oraz za opracowywanie, testowanie i pozyskiwanie technologii obronnej.

– Niemieckie służby bezpieczeństwa zintensyfikowały w ostatnim czasie działania przeciwko szpiegostwu ze strony rosyjskich służb. W odpowiedzi na rozpoczęcie rosyjskiej agresji na Ukrainę państwa europejskie wydaliły rosyjskich agentów. Rząd federalny uznał 40 pracowników ambasady rosyjskiej w Berlinie za osoby niepożądane – przypomniał portal Zeit Online.

12:31 Po środowym wybuchu w podmoskiewskim Siergijew Posadzie 12 osób uważa się za zaginione

Nieznany jest los 12 osób po wybuchu, do którego doszło w środę w Zagorskich Zakładach Optyczno-Mechanicznych w Siergijew Posadzie koło Moskwy – poinformował niezależny rosyjski portal Meduza, powołując się na władze Rosji.

14 osób przebywa wciąż w szpitalu, z czego trzy są w ciężkim stanie na oddziale intensywnej terapii – przekazała Meduza.

W środę rano media informowały, że na skutek wybuchu w zakładach w Siergijew Posadzie (ok. 70 km na północ od Moskwy), produkujących m.in. celowniki i noktowizory, poszkodowanych zostało co najmniej 16 osób. Wieczorem państwowe rosyjskie agencje i związane z Kremlem portale donosiły o jednej ofierze śmiertelnej i co najmniej 56 rannych.

Zakłady w Siergijew Posadzie (w czasach ZSRR – Zagorsk) to jedno z najstarszych przedsiębiorstw z branży optycznej w Rosji. Wśród jego klientów znajdują się również rosyjskie służby bezpieczeństwa. Produkowany jest tam m.in. sprzęt wojskowy, w tym celowniki noktowizyjne do czołgów. Jak przypominało Radio Swoboda, w czerwcu ubiegłego roku w tej fabryce wybuchł duży pożar.

Agentstwo – niezależny rosyjski kanał na Telegramie – przekazał w środę, że zakłady w Sergijew Posadzie uczestniczą w pracach nad budową bombowca nowej generacji Posłannik.

W ostatnich tygodniach w Moskwie i w regionie moskiewskim doszło do wielu zdarzeń z udziałem bezzałogowców. Powszechnie uważa się, że są to ukraińskie operacje związane z trwającą inwazją Kremla na Ukrainę.

12:26 Ogłoszono obowiązkową ewakuację w rejonie kupiańskim

Lokalne władze ogłosiły rozpoczęcie obowiązkowej ewakuacji ludności z rejonu (powiatu) kupiańskiego w obwodzie charkowskim na północnym wschodzie Ukrainy w związku z rosyjskimi atakami.

Ewakuacja będzie prowadzona na wyzwolonych terytoriach, które znajdują się blisko strefy działań bojowych. Ludność ma być ewakuowana do bezpieczniejszych regionów kraju. Według władz ewakuacji podlega ok. 11 tys. ludzi, w tym 600 dzieci.

Nocą ze środy na czwartek rosyjskie wojska zrzuciły na Kupiańsk bombę lotniczą, niszcząc budynek administracyjny.

W środę dowódca ukraińskich wojsk lądowych generał Ołeksandr Syrski oznajmił, że siły rosyjskie „stworzyły pięść” do uderzenia na kierunku Kupiańska. Zdaniem generała Rosjanie wybrali ten kierunek jako główny punkt swoich działań ofensywnych. Ukraińska obrona pozostaje mocna – zapewnił.

12:02 Władze Ukrainy: rosyjskie wojska ostrzelały ludzi odbierających pomoc humanitarną, są ranni

Rosyjskie wojska ostrzelały z artylerii ludzi odbierających pomoc humanitarną w Biłozerce w obwodzie chersońskim – poinformował Ołeksandr Prokudin, szef władz tego regionu na południu Ukrainy. W ataku sześć osób zostało rannych.

Wszystkich poszkodowanych hospitalizowano. Stan jednej osoby oceniany jest jako ciężki.

8:38 Resort obrony Wielkiej Brytanii: Rosja ogranicza swoim obywatelom dostęp do sieci VPN

W ciągu ostatniego tygodnia władze Rosji prawdopodobnie zwiększyły wysiłki mające na celu zakłócenie swoim obywatelom dostępu do wirtualnych sieci prywatnych (VPN) – przekazało brytyjskie ministerstwo obrony.

Jak podano w codziennej aktualizacji wywiadowczej, według doniesień, w niektórych regionach Rosji wiele z najpopularniejszych takich sieci stało się bezużyteczne, a oprócz zwiększonych zakłóceń technicznych, państwo rosyjskie rozpoczęło publiczną kampanię informacyjną, próbując przestraszyć obywateli, aby unikali VPN, twierdząc, że narażają one ich dane osobowe na ryzyko.

W aktualizacji wskazano, że sieci VPN, które pozwalają użytkownikom ukryć swój dostęp do Internetu, zachować prywatność i ominąć cenzurę narzuconą przez państwo, są niezwykle popularne w Rosji, choć od 2017 roku pozostają nielegalne. Pozwalają one użytkownikom na dostęp do obiektywnych międzynarodowych źródeł wiadomości, w tym o wojnie na Ukrainie.

– Sieci VPN prawdopodobnie stanowią największy pojedynczy słaby punkt w próbach wszechobecnej kontroli informacji wewnątrz kraju przez państwo rosyjskie – oceniono.

7:46 ISW: pojawiają się spekulacje, że wagnerowcy wracają z Białorusi do Rosji

Pojawiają się spekulacje, że najemnicy z rosyjskiej Grupy Wagnera wracają z Białorusi do Rosji, ponieważ Alaksandr Łukaszenka odmówił ich finansowania – informuje w najnowszej analizie amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW).

We wtorek rosyjskie źródło podało, że siły Wagnera prowadzą pierwszy etap wycofania z Białorusi, rzekomo przemieszczając grupy po 500-600 najemników do Kraju Krasnodarskiego, obwodu woroneskiego i rostowskiego w Rosji – podaje ISW. Drugi etap wycofania ma – według tego źródła – rozpocząć się po 13 sierpnia.

Źródła twierdzą, że siły Wagnera mogą opuszczać Białoruś, ponieważ Łukaszenka odmówił finansowania firmy, kiedy dowiedział się, że Rosja nie będzie płacić za najemników – a na to liczył.

Według źródeł niewielka grupa instruktorów Grupy Wagnera pozostanie na Białorusi, by szkolić białoruskie siły.

Amerykańscy analitycy zaznaczają jednak, że nie zaobserwowali naocznych dowodów, mogących świadczyć o wyjeździe najemników z Białorusi.

Dowództwo miało rzekomo wezwać najemników, którzy mają wolne i przebywają w Rosji, by trzymali rękę na pulsie, ponieważ nowe rozkazy mogą pojawić się w każdej chwili. Zbliżone do Grupy Wagnera źródła utrzymują, że główne siły tej najemniczej firmy „uaktywnią się” pod koniec sierpnia. Nie podano jednak szczegółów.

Spekulacje na temat sił Wagnera wyjeżdżających z Białorusi do Rosji, informacje o nowych rozkazach dowództwa, zapowiedź „aktywizacji” sił Wagnera mogą świadczyć o tym, że legły w gruzach aspekty układu, na podstawie którego najemnicy przemieścili się na Białoruś – podkreśla ISW.

Eksperci zaznaczają, że w chwili publikacji analizy nie jest jasne, czy spekulacje dotyczące wycofania się wagnerowców z Białorusi są zgodne z prawdą. Jeśli jednak doniesienia potwierdzą się, może to oznaczać, że rosyjskie władze chcą wcielić najemników do regularnych sił zbrojnych – dodają analitycy.

24 czerwca wagnerowcy zajęli sztab rosyjskich wojsk w Rostowie nad Donem, a następnie zaczęli posuwać się w kierunku Moskwy. Szef Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn, od dawna skonfliktowany z częścią rosyjskiego establishmentu wojskowego dowodzącą inwazją na Ukrainę, domagał się „przywrócenia sprawiedliwości” w armii i odsunięcia od władzy ministra obrony Siergieja Szojgu.

Tego samego dnia wieczorem Prigożyn ogłosił odwrót i wycofanie najemników do obozów polowych, by „uniknąć rozlewu krwi”. Było to rezultatem układu Łukaszenki z Prigożynem, zawartego w porozumieniu z Władimirem Putinem. Zgodnie z tymi ustaleniami część bojowników Grupy Wagnera i sam Prigożyn mieli przemieścić się na Białoruś.

Jak powiadomiło 30 lipca brytyjskie ministerstwo obrony, od połowy lipca do bazy wojskowej we wsi Cel w środkowej Białorusi przybyło co najmniej kilka tysięcy wagnerowców, ale pozostaje niejasne, co stało się z ich ciężkim sprzętem. Białoruskie media informowały w ostatnich tygodniach, że z Rosji do sąsiedniego kraju wjechało już kilkanaście kolumn najemników.

7:01 Reuters: siły rosyjskie strąciły 11 dronów ukraińskich w pobliżu Sewastopola na Krymie

Siły rosyjskie strąciły w czwartek 11 dronów ukraińskich w pobliżu Sewastopola na okupowanym Krymie – podała agencja Reutera, powołując się na resort obrony Rosji.

W Sewastopolu znajduje się baza rosyjskiej Floty Czarnomorskiej.

Dwa bezzałogowce miała zestrzelić obrona przeciwlotnicza, a dziewięć unieszkodliwiono środkami elektronicznymi – przekazał Reuters.

4:51 Reuters: władze Moskwy poinformowały o zestrzeleniu dwóch dronów

Mer Moskwy Siergiej Sobianin poinformował na Telegramie, że rosyjskie systemy obrony powietrznej zestrzeliły w czwartek nad ranem dwa drony wojskowe zmierzające w kierunku stolicy Rosji – podała agencja Reutera.

Według Sobianina drony zostały zestrzelone około godz. 4 rano czasu moskiewskiego, jeden w pobliżu miasta Kaługa, a drugi – nad centralną obwodnicą otaczającą rosyjską stolicę.

00:31 Władze Ukrainy: dwie ofiary śmiertelne środowego ataku na Zaporoże

Dwie osoby zginęły, a siedem zostało rannych w środowym ataku rakietowym przeprowadzonym przez rosyjską armię na miasto Zaporoże – poinformowały ukraińskie władze. Wcześniej informowały o trzech zabitych.

– Na szczęście jedna osoba została reanimowana. Lekarzom pomagali na miejscu policyjni ratownicy medyczni – poinformował minister spraw wewnętrznych Ihor Kłymenko na Telegramie.

W wyniku rosyjskiego ataku na Zaporoże zniszczona została cerkiew, uszkodzone domy i sklepy.

Andrij Jermak, szef biura prezydenta Ukrainy, poinformował, że najprawdopodobniej Rosjanie użyli rakiet Iskander.

PAP/aKa

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj