625. dzień inwazji Rosji na Ukrainę. Wywiad wojskowy: uderzyliśmy w dwa rosyjskie okręty desantowe w pobliżu Krymu

(Fot. PAP/Viacheslav Ratynskyi)

Rosjanie kontynuują swój zbrodniczy najazd na Ukrainę. Obecnie trwają nasilone ataki na Awdijiwkę, której podbicie ma stanowić pierwszy krok na drodze do podboju Awdijiwki. Pojawiają się głosy, że nasilenie ataków ma związek z wojną domową w Izraelu. Wśród nacierających oddziałów dominuje piechota, ale ważną role odgrywa też artyleria oraz drony i lotnictwo, w tym bombowce.

17:37 Eurostat: 4,2 mln osób z Ukrainy korzysta z ochrony tymczasowej w państwach UE

30 września prawie 4,2 mln osób nie będących obywatelami państw UE, którzy uciekli z Ukrainy w wyniku rosyjskiej inwazji, posiadało status tymczasowej ochrony w krajach UE – podał Europejski Urząd Statystyczny (Eurostat).

Głównymi krajami Unii przyjmującymi beneficjentów ochrony tymczasowej z Ukrainy były Niemcy (1,1 mln osób; 28,3 proc. ogółu), Polska (958,6 tys. osób; 23,1 proc.) i Czechy (357,9 tys. osób; 8,8 proc.).

Tymczasowa ochrona to unijny mechanizm wprowadzony w marcu 2022 roku. Ma on zapewnić natychmiastową i zbiorową (tj. bez konieczności rozpatrywania indywidualnych wniosków) ochronę Ukraińcom, którzy nie są w stanie wrócić do swojego kraju.

Tymczasowa ochrona to nie to samo, co status uchodźcy w rozumieniu Konwencji Genewskiej. Osoby objęte ochroną tymczasową uzyskują prawo pobytu na terenie UE, dostęp do rynku pracy i zakwaterowania, pomoc medyczną oraz dostęp dzieci do edukacji. Ochronę przyznaje się na rok, przy czym okres ten może zostać automatycznie przedłużony.

Do korzystania z mechanizmu mają prawo obywatele Ukrainy, a także bezpaństwowcy i obywatele państw trzecich korzystający z ochrony międzynarodowej na Ukrainie oraz członkowie ich rodzin, jeżeli zamieszkiwali w tym kraju przed 24 lutego 2022 roku.

17:27 Ogromne korki w stolicy na skutek 4-godzinnego alarmu przeciwlotniczego

Na skutek trwającego ok. 4 godzin alarmu przeciwlotniczego w Kijowie utworzyły się gigantyczne korki, zwłaszcza w okolicach mostów. Powodem tych utrudnień jest w dużej mierze zatrzymanie ruchu komunikacji miejskiej w czasie alarmu.

Kijowianie już sześciokrotnie zbierali podpisy pod petycją o zaprzestanie wstrzymywania ruchu komunikacji miejskiej w czasie obowiązującego w stolicy alarmu przeciwlotniczego, lecz władze miasta sześciokrotnie odmówiły.

23-letnia Wioleta uważa, że takie postępowanie władz miasta wynika z tego, iż nie korzystają one z komunikacji miejskiej. – W rzeczywistości to wygląda tak: rozbrzmiewa alarm przeciwlotniczy. Autobus czy też inny pojazd komunikacji miejskiej zatrzymuje się na najbliższym przystanku. Kierowca wyprasza pasażerów i do momentu odwołania alarmu kierowca siedzi na swoim miejscu, a pasażerowie czekają na zewnątrz na odwołanie alarmu. Wszyscy tracą nerwy i czas – powiedziała.

W metrze, które wciąż pełni podwójną funkcję – schronu i komunikacji miejskiej – sytuacja wygląda trochę lepiej, ponieważ pociągi w czasie zagrożenia ograniczają swoją trasę do stacji podziemnych. Niemniej jednak na stacjach ukrywa się dużo ludzi, a na ostatnich stacjach przed mostami zbierają się tłumy w oczekiwaniu na pierwszy pociąg, który przewiezie ich z jednego brzegu Dniepru na drugi.

Wiele sklepów i urzędów w Kijowie jest otwartych nawet w czasie alarmu, a szkoły, przedszkola i uczelnie wyższe przenoszą swoją działalność do schronów. „Na szczęście schron w naszej szkole jest wyremontowany i wygodnie umeblowany”, powiedziała Anna, nauczycielka biologii jednej z kijowskich szkół. Niestety, nie wszędzie tak jest. – Na przykład schron w moim bloku jest tak okropny, że nie mogłam tam wytrzymać nawet przez pół godziny – powiedziała kobieta.

Chociaż liczba alarmów przeciwlotniczych i ostrzałów Kijowa jest stosunkowo nieduża w porównaniu z poprzednim okresem, mieszkańcy miasta żyją w ciągłym oczekiwaniu na nie, o czym świadczą rozmowy i publikacje w mediach społecznościowych.

16:30 Ministerstwo obrony Rumunii: w poniedziałek otwarcie Europejskiego Centrum Szkoleniowego F-16, m.in. dla ukraińskich pilotów

W poniedziałek w bazie lotniczej w Fetesti odbędzie się ceremonia otwarcia Europejskiego Centrum Szkoleniowego F-16 (EFTC), gdzie obsługi tych maszyn będą się uczyć m.in. piloci z Ukrainy – powiadomiło ministerstwo obrony Rumunii.

Ośrodek szkoleniowy powstał w wyniku współpracy resortów obrony Rumunii i Holandii oraz firmy Lockheed Martin przy wsparciu Danii, która wraz z Holandią koordynuje działania międzynarodowej koalicji F-16 dla Ukrainy.

W ramach tej umowy rumuński resort obrony zapewnia bazę lotniczą, obiekty szkoleniowe i wsparcie państwa-gospodarza, Holandia dostarcza samoloty, a Lockheed Martin – instruktorów i obsługę techniczną.

– Będzie to międzynarodowe centrum szkolenia pilotów F-16. Ułatwi ono zwiększenie interoperacyjności między sojusznikami. Jednocześnie przyczyni się do stworzenia wspólnych standardów operacyjnych i wzmocnienia zdolności NATO do sprostania złożonym wyzwaniom w regionie Morza Czarnego i w Europie Wschodniej – informował wcześniej w komunikacie resort obrony.

– Tworząc Europejskie Centrum Szkoleniowe F-16 Rumunia zobowiązała się do zapewnienia wysokiej jakości warunków szkoleniowych z dostępem do najnowocześniejszych zasobów technicznych i know-how nie tylko dla pilotów z Rumunii, ale także z państw sojuszniczych i partnerskich, w tym Ukrainy – podkreślano.

W ośrodku będą szkolić się również rumuńscy piloci „w kontekście przygotowań armii rumuńskiej do przyjęcia na uzbrojenie 32 samolotów F-16, zakupionych niedawno od Norwegii”.

Resort obrony zauważył, że „biorąc pod uwagę aktualny kontekst geopolityczny i strategiczne położenie Rumunii w regionie Morza Czarnego, ośrodek ten stanie się niezbędny dla współpracy transgranicznej, wzmacniania bezpieczeństwa i solidarności w ramach NATO”.

Koalicję na rzecz szkolenia ukraińskich pilotów na samolotach wielozadaniowych F-16 powołano w lipcu br. podczas szczytu NATO w Wilnie z inicjatywy 11 państw – Polski, Belgii, Kanady, Danii, Holandii, Luksemburga, Norwegii, Portugalii, Rumunii, Szwecji i Wielkiej Brytanii. Jej działanie koordynują Holandia i Dania.

14:04 CNN: tej zimy Rosji trudniej będzie uszkadzać system energetyczny Ukrainy; kraj jest zdecydowanie lepiej przygotowany

Nadchodzącej zimy Rosji trudniej będzie uszkadzać system energetyczny Ukrainy, w kraju lepiej działa bowiem obrona przeciwlotnicza, a także sama infrastruktura jest lepiej chroniona – zauważa amerykańska stacja CNN.

– Lato dało odrobinę wytchnienia ukraińskiej sieci energetycznej, kiedy to Rosja skupiła swoje ataki na celach wojskowych oraz portach na Morzu Czarnym i Dunaju – przypomina CNN. – I chociaż gdy dni stają się krótsze, a temperatury spadają – co daje Rosji kolejną okazję do przełamania ukraińskiego oporu – tej zimy Ukraina będzie zdecydowanie lepiej przygotowana – podaje stacja, powołując się na urzędników zajmujących się obroną i energią.

Przy ograniczonej ukraińskiej obronie powietrznej działającej w zeszłym roku, Rosja była w stanie z łatwością namierzyć i uderzyć w sieć energetyczną – przypomina CNN. Zdaniem zastępcy szefa wywiadu obrony Ukrainy Wadima Skibickiego tym razem jednak ataki będą dla Rosji trudniejsze do przeprowadzenia, ponieważ Kijów „nauczył się, jak działa Rosja”.

DTEK, największa prywatna firma energetyczna w kraju, spędziła ostatnie siedem miesięcy na odbudowie infrastruktury, próbując wzmocnić zabezpieczenia w swoich zakładach na całej Ukrainie. – Odrestaurowaliśmy to, co można było naprawić, kupiliśmy sprzęt zapasowy i zainstalowaliśmy zabezpieczenia wokół elektrowni – mówi CNN dyrektor generalny DTEK Maksym Tymczenko.

Firma wytwarza około jednej czwartej energii elektrycznej na Ukrainie i obsługuje 40 proc. sieci energetycznej, co czyni ją głównym celem rosyjskich ataków. Według firmy czterech pracowników DTEK zginęło na służbie, a elektrownie DTEK zostały zaatakowane prawie 300 razy od początku inwazji na pełną skalę.

W opublikowanym w czerwcu raporcie z oceny szkód Program Narodów Zjednoczonych ds. Rozwoju stwierdził, że moce wytwórcze Ukrainy zostały zmniejszone do około połowy zdolności sprzed inwazji.

W raporcie przedstawiono także plan działania dotyczący odbudowy sektora energetycznego, traktując priorytetowo decentralizację, odnawialne źródła energii i większą integrację z Unią Europejską. Ukraina została podłączona do sieci energetycznej UE po inwazji na pełną skalę, co umożliwiło jej synchronizację energii i handel nią z blokiem.

Obecnie najwięcej uwagi skupia się na ochronie istniejącej infrastruktury, a nie na jej przebudowie.

Wokół ukraińskiej sieci przesyłowej wysokiego napięcia, obsługiwanej przez krajowe przedsiębiorstwo energetyczne Ukrenergo, wzniesiono fizyczne bariery. – Naszym celem jest uczynienie rosyjskich ataków rakietowych i dronów tak nieskutecznymi, jak to możliwe, aby wróg w ogóle zrezygnował z tego pomysłu – mówi CNN prezes Ukrenergo Wołodymyr Kudrycki.

Podjęto też wysiłki mające zwiększyć ochronę najważniejszych budynków za pomocą worków z piaskiem i metalowych płotów. Wokół niektórych kluczowych urządzeń energetycznych budowane są również konstrukcje mające na celu ochronę przed amunicją. – Oczywiście kluczowym elementem ochrony infrastruktury energetycznej jest niezmiennie obrona powietrzna – zaznacza Kudrycki.

Ukrenergo oświadczyło, że udało mu się naprawić część szkód powstałych w zeszłym roku i jest gotowe przesyłać zwiększone ilości energii elektrycznej potrzebnej na zimę. Firma przygotowała także rezerwy sprzętu, przeszkoliła ekipy naprawcze i dyspozytorów, aby uporać się ze skutkami ewentualnych ataków oraz utworzyła zapasowe łańcuchy dostaw energii dla konsumentów.

Na Ukrainie odnotowano również skok popytu na generatory i akumulatory. Także szpitale przygotowują się na przerwy w dostawie prądu; według ukraińskiego ministerstwa zdrowia wszystkie placówki stacjonarne są wyposażone w generatory zapewniające działanie sprzętu ratującego życie.

12:27 Wywiad wojskowy: uderzyliśmy w dwa rosyjskie okręty desantowe w pobliżu Krymu

Podczas ataku w pobliżu okupowanego Krymu, przeprowadzonego w piątek nad ranem, uderzyliśmy w dwa szybkie okręty desantowe Rosji – potwierdził w rozmowie z portalem Kyiv Independent przedstawiciel ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR).

HUR opublikował nagranie z ataku, pokazując materiał z kamery przedstawiający operację, która wygląda na uderzenie morskiego drona kamikadze w rosyjski okręt.

Okręty przewoziły załogę i pojazdy opancerzone – wyjaśniono. Uszkodzonymi jednostkami były okręty klasy Serna. Jednostki tego modelu wykorzystywano wcześniej m.in. do transportu sprzętu i żołnierzy na okupowaną Wyspę Węży.

– Mały okręt desantowy klasy Serna charakteryzuje się dużą prędkością, może pomieścić do 45 ton ładunku i 92 uzbrojonych żołnierzy – napisano na profilu HUR na Telegramie.

W środę sekretarz ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO) Ołeksij Daniłow przyznał, że Ukraina „osiągnęła ogromne postępy w niszczeniu rosyjskich zasobów na okupowanym Krymie”.

11:59 „FAZ” o ukraińskiej kontrofensywie: Zachód musi przestać liczyć na cud; potrzebne wsparcie, a nie dyskusje

Kontrofensywa Ukrainy w rozpętanej przez Rosję wojnie nie przynosi oczekiwanych efektów. Choć głównodowodzący Sił Zbrojnych Ukrainy Wałerij Załużny nie mówi tego wprost, to jednak jego ostatnie wypowiedzi mogą być potwierdzeniem tego faktu. Prezydent Wołodymyr Zełenski wciąż zaprzecza, bo ma świadomość, że Ukraińcy „powinni wygrać”. Zachodowi nadal brakuje długoterminowej strategii, a zamiast pomocy – trwają dyskusje.

Tak sytuację we wschodniej Ukrainie i wokół wojny opisuje w piątek portal dziennika „Frankfurter Allgemeine Zeitung”.

Dla Putina, który stawia na długą, wyniszczającą wojnę i zmęczenie Zachodu, taka sytuacja jest na rękę – konstatuje „FAZ” i dodaje: szczególnie, że sprawa Ukrainy znikła już z pierwszych stron gazet.

W ramach ofensywy wiosennej, która z powodu opóźnień w dostawach broni zamieniła się w ofensywę letnią, Ukraińcy chcieli przedrzeć się nad Morze Czarne i rozdzielić rosyjskie siły okupacyjne na pół – przypomina niemiecka gazeta. Cel ten był na tyle czytelny, że armia rosyjska zdążyła się dobrze przygotować.

– Było to fatalne w skutkach dla nacierających Ukraińców. Kolumny ich czołgów zostały zniszczone na polach minowych, żołnierze byli narażeni na stały ostrzał artyleryjski, a straty były ogromne – podkreśla „FAZ”.

Pięć miesięcy od rozpoczęcia tej długo oczekiwanej ofensywy okupanci nie zostali odepchnięci na żadnym odcinku frontu dalej, niż na 10 kilometrów. – Codzienne raporty ukraińskiego sztabu generalnego o sukcesach nie są w stanie ukryć faktu, że w 2023 roku Rosja podbiła więcej terytoriów, niż Ukraina była w stanie odzyskać – stwierdza dziennik.

Jak przyznaje „FAZ”, Ukraińcy mają na swoim koncie także sukcesy, takie jak ataki na rosyjskie szlaki zaopatrzenia czy zniszczenie systemów przeciwlotniczych na Krymie. Jednak gen. Załużny przestrzega przed impasem na miarę I wojny światowej, a prezydent Ukrainy nie zgadza się ze swoim głównodowodzącym. – Zełenski wie, że kontrofensywa nie ma prawa się nie powieść. Zachód skazał Ukraińców na zwycięstwo – podkreśla frankfurcka gazeta.

– Kijów otrzymał jedynie ułamek tego, czego według własnych szacunków potrzebował do ofensywy. Mimo że w Europie toczono gorące dyskusje na temat każdego rodzaju broni, ostatecznie na Ukrainę trafiło jej niewiele. Podczas gdy o tym dyskutowano, Rosjanie kopali rowy przeciwczołgowe i układali miny. Gorycz wielu Ukraińców jest uzasadniona – zauważa „FAZ”.

Zdaniem dziennika, Zachód mógł paść ofiarą własnej propagandy, uznając kontrofensywę Ukrainy za „pewny sukces”. – Codziennie w mediach społecznościowych można było z satysfakcją obserwować, jak płoną rosyjskie czołgi z lat 60. XX wieku. Ale to tylko część prawdy. Rosyjskie kanały na Telegramie pokazywały w tym samym czasie płonące Leopardy – przypomina „FAZ” i zauważa, że „gdyby armia rosyjska była tak niezdarna, jak lubią to przedstawiać zachodni eksperci, Ukraińcy już dawno by ją pokonali”.

Jak podkreśla gazeta, Ukrainie do wyzwolenia terytorium potrzebna jest „determinacja i długoterminowa strategia” Zachodu. – Każdy dzień oczekiwania czy zwłoki przynosi śmierć kolejnych setek żołnierzy na froncie. Putin stawia na długą, krwawą wojnę i zmęczenie Zachodu. Obecnie może tylko zacierać ręce, widząc, że Ukraina zniknęła z pierwszych stron gazet – podsumowuje „FAZ”.

10:12 Brytyjski resort obrony: rosyjski pocisk zamiast w ukraiński radar trafił w liberyjski statek handlowy

Cywilny statek towarowy pod liberyjską banderą, prawdopodobnie Kmax Ruler, został omyłkowo trafiony rosyjskim pociskiem przeciwradarowym w porcie Piwdenny koło Odessy na Ukrainie – przekazało w piątek brytyjskie ministerstwo obrony.

Jak podano w codziennej aktualizacji wywiadowczej, ukraińscy eksperci stwierdzili, że był to prawdopodobnie pocisk rakietowy Ch-31 (AS-17 Krypton) odpalany z powietrza. Pilot portowy zginął, a trzech członków załogi i pracownik portu zostało rannych. Ukraiński minister infrastruktury przekazał, że statek ładował rudę żelaza, przeznaczoną dla strategicznego sojusznika Rosji – Chin.

– AS-17 był prawdopodobnie używany do namierzania ukraińskich radarów wojskowych w okolicy. Istnieje realna możliwość, że odpalony z powietrza pocisk AS-17, przy braku sygnatury radaru wojskowego, został namierzony przez radar statku cywilnego. Jeśli tak, świadczyłoby to o złej taktyce użycia broni przez rosyjskiego pilota – przekazano.

10:03 Media: Putin ułaskawił co najmniej 17 skazanych za zabójstwo; wszyscy trafili na wojnę z Ukrainą

Władimir Putin w tym i ubiegłym roku ułaskawił co najmniej 17 osób, skazanych w Rosji za zabójstwo – pisze projekt Agientstwo. We wszystkich przypadkach droga do wolności dla zabójców biegła przez wojnę w Ukrainie.

Niektórzy z ułaskawionych przez Putina zbrodniarzy po znalezieniu się na wolności już popełnili nowe zbrodnie – pisze Agientstwo.

M.in. kilka dni temu na wolności znalazł się Władisław Kanius, mężczyzna skazany na 17 lat więzienia za brutalne zabójstwo swojej byłej partnerki, 23-letniej Wiery Piechtielewej. Mężczyzna przez kilka godzin gwałcił i bił swoją ofiarę, zanim zmarła.

Po wyjeździe na wojnę na Ukrainie w oddziałach Sztorm Z dla zwerbowanych więźniów, Kanius powrócił do kraju i stał się wolnym człowiekiem.

Portal przytacza jeszcze 16 historii skazanych za zabójstwa, którzy zostali ułaskawieni. Artiom Buczyn zgwałcił i zabił kobietę. Wiaczesław Samojłow zamordował swoją partnerkę, a następnie rozczłonkował jej ciało.

Media przypominają, że więźniów do walki na Ukrainie po stronie rosyjskiej zaczęła najpierw rekrutować Grupa Wagnera, a potem inne formacje najemnicze oraz ministerstwo obrony.

07:56 Ukraińska armia: wojska rosyjskie nasilają ataki na Awdijiwkę

Wojska rosyjskie nasilają ataki na miasto Awdijiwka, uważane za bramę do Doniecka – poinformowała w piątek, 10 listopada armia ukraińska.

Ołeksandr Borodin, rzecznik prasowy Trzeciej Oddzielnej Brygady Szturmowej Sił Zbrojnych Ukrainy, przekazał, że siły rosyjskie przeprowadzają „szerokie ataki piechoty”, starając się zachować sprzęt nienaruszony. Powiedział serwisowi informacyjnemu Espreso TV, że ruchy wojsk rosyjskich „to nie tylko natarcie piechoty, ale także równoległa praca artylerii, dronów i lotnictwa, w tym bombowego”. Jego zdaniem ataki rosyjskie nasiliły się po ataku palestyńskiego terrorystycznego Hamasu na Izrael. – Być może uważają, że to najlepszy czas na taki ruch, ale nie odnieśli żadnych poważnych sukcesów – oświadczył.

Wojska rosyjskie ostrzeliwują Awdijiwkę przez całą dobę, ale – zdaniem Witalija Barabasza, szefa miejskiej administracji wojskowej – mokra ziemia po kilkudniowych opadach deszczu powstrzymuje ich żołnierzy przed ofensywą. – Kiedy ziemia wyschnie, na pewno się rozwiną – ocenił.

Cytowany przez agencję Reutera ukraiński Sztab Generalny podał, że jego siły odparły 11 ataków w pobliżu Awdijiwki, 15 w pobliskim sektorze Marjinka i 22 na położony na kierunku północno-wschodnim Bachmut.

PAP/MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj