Przedwojenne ślady podróżnika Kazimierza Nowaka w Gdyni

kazimierznowak

Losy Kazimierza Nowaka i jego pobyt w Gdyni były tematem rozmowy z miłośnikiem historii miasta Sławomirem Kitowskim. Audycję prowadził Tomasz Olszewski. Kazimierz Nowak to przedwojenny podróżnik i pierwszy człowiek na świecie, który przemierzył Afrykę z północy na południe i z powrotem, pieszo i na rowerze.

NA TROPIE PODRÓŻNIKA

Podróżnik jest na jednym ze zdjęć w albumie Kitowskiego Gdynia. Miasto z morza i marzeń. Zdjęcie pochodzi z roku 1928 i przedstawia podróżnika w towarzystwie rodziny wójta Chyloni Antoniego Jasińskiego. Okazało się, że 12 maja 1928 roku Kazimierz Nowak przekroczył granicę polsko-gdańską w Kolibkach.

– Znalazłem pieczątki przekraczania posterunków granicznych, czyli wędrował rowerem przez Polskę. Granicę przekroczył o godzinie 15. O 16:30 ma pieczątkę z policji państwowej z posterunku w Gdyni, a następnie trafił do Chyloni. Podróżnik utrzymywał się m.in. ze sprzedaży zdjęć ludzi, których spotykał. Zastanawiające było to, że nigdzie nie ma żadnych jego zdjęć dotyczących Gdyni – tłumaczył Kitowski.

Fot. K. Nowak

Gość Radia Gdańsk opowiadał, że zdjęcie, które jest w albumie na stronie 170. otrzymał od pani Teresy Rdzeń, piątej córki wójta Jasińskiego, której na na tym zdjęciu nie ma, bo urodziła się dopiero rok po wizycie podróżnika. Okazało się, że Nowak nocował u państwa Jasińskich i dopiero następnego dnia pojechał dalej. – Pieczątki, które poświadczają jego marszrutę, pokazują że z Chyloni wyjechał o godzinie 13 maja o godz. 17:30, 14 maja był w Kartuzach, 15 maja w Kościerzynie i później w Starej Kiszewie, Zblewie, Czarnej Wodzie – mówił Kitowski.

DAR POMORZA NA KOŃCU ŚWIATA. DWA RAZY

Z kolei sam podróżnik wymienia Gdynię w swojej książce o Afryce „Rowerem i pieszo przez Czarny Ląd”. 9 maja 1934 roku w Kapsztadzie napisał: „Bawiąc w stolicy miałem możność nawiązać znajomość z kilkoma Afrykanami, z którymi spędziłem wiele miłych chwil. Uradowałem się wielce, spotkawszy się wśród nich ze znajomością spraw polskich. Najbardziej interesuje ich nasz port Gdynia. Niedawna wizyta polskiego Daru Pomorza nie przeszła bez echa. Tak, statek jaki i jego załoga cieszą się tu dużym uznaniem.”

We wrześniu 1934 roku żaglowiec Dar Pomorza rozpoczął rejs dookoła świata, tymczasem mieszkańcy Kapsztadu opowiadali Nowakowi, że widzieli go tam wcześniej. – W albumie Gdynia. Miasto z morza i marzeń jest wiele zdjęć poświęconych temu słynnemu rejsowi dookoła świata. Żaglowiec wypłynął z Gdyni 16 września 1934 roku, więc daty się nie zgadzały. Pomyślałem, że niemożliwe, żeby błąd był w książce. Zadzwoniłem szybko do kolegi z Akademii Morskiej i uzyskałem informację, że rok wcześniej był inny, okrężny rejs po Atlantyku. Obejmował Brazylię i Afrykę Południową. W dzienniku rejsu zapisano, że Dar Pomorza był w Kapsztadzie między 14 a 19 lutego. A więc zaledwie 3 miesiące wcześniej, zanim dotarł tam Kazimierz Nowak – opowiadał Sławomir Kitowski.

Posłuchaj audycji

Jacek Granatowski/mat

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj