Polityka Józefa Becka nie uchroniła Polski przed klęską w 1939 roku. W kraju znaleźli się wówczas ludzie, którzy trafnie przewidzieli, że decyzje sanacyjnego rządu skończą się katastrofą. Nie tylko nie byli słuchani, ale też spadały na nich represje. Przemówienie Becka po zerwaniu przez Niemcy paktu o nieagresji zostało nagrodzone owacjami, a minister zyskał w Polsce wielką popularność. Kilka miesięcy później nie było już Polski.
Gościem Wojciecha Sulecińskiego w specjalnej audycji Co za historia był Zbigniew Branach.
– Najważniejszym symptomem zbliżającej się wojny była mobilizacja w ostatnim tygodniu sierpnia. Z wakacji korzystały przede wszystkim elity, natomiast ludzie zwykli bali się. Gromadzili zapasy, szukali broni. To nie było tak, że wszyscy odpoczywali, choć lato 1939 roku było rzeczywiście piękne – mówił Zbigniew Branach.