NSZZ „Solidarność” nie zgadza się na propozycje rządu dotyczące waloryzacji płac nauczycieli

(fot. Pixabay)

Związki zawodowe nie są zadowolone z waloryzacji wynagrodzeń dla nauczycieli zaproponowanej przez rząd. Ten temat Olga Zielińska poruszyła w rozmowie z panią Moniką Ćwiklińską, rzeczniczką prasową Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność”.

Rząd zaproponował 4,4% podwyżki wynagrodzeń. „Solidarność” nie chce zgodzić się na tą propozycję. – W stosunku do ostatnich podwyżek wynagrodzeń sama inflacja wynosi około 10 procent, więc te 4,4 procenta waloryzacji nie pokrywa strat z nią związanych. Podwyżki nie były przedmiotem żadnych negocjacji. Wprowadzenie do parlamentu projektu to właśnie zabieg mający na celu uniknięcie rozmów na ten temat drogą społeczną. Ta waloryzacja 4,4 procenta jest zabiegiem mającym na celu podniesienie wynagrodzenia nauczycieli stażystów na tyle, żeby przekraczała nowy próg płacy minimalnej, a poziom wynagrodzenia nauczycieli nadal jest żenująco niski – mówiła Monika Ćwiklińska.

Były prowadzone rozmowy między innymi na temat zmiany systemu wynagradzania. – Już w 2019r. rząd zobowiązał się do tego, że od 1 stycznia 2020r. zostanie wprowadzony nowy system wynagradzania nauczycieli, uzgodniony ze związkami zawodowymi. Unikano realizacji tego zapisu, mimo tego, że wówczas nie było jeszcze pandemii, nie było wojny. Po prostu uchylano się od realizacji porozumienia. Miało miejsce wiele spotkań, lecz dalsza dyskusja na ten temat nie została podjęta i żadna konkretna propozycja nie została złożona – tłumaczyła pani rzecznik.

Pojawiła się propozycja nowego systemu płac, lecz z tym w parze miało iść podwyższenie pensum. Na to jednak nie chciała zgodzić się „Solidarność”. – W porozumieniu z 2019r. nie było mowy o pensum, żadne słowo na ten temat nie padło. W tej propozycji nie było żadnych szczegółów, miały być one dograne od kwietnia, do końca roku 2019r. Takich rozmów w ogóle nie podjęto. Z góry założono, że to porozumienie nie zostało zrealizowane. Na domiar złego, w tak zwanych „negocjacjach” tylko my przedstawialiśmy swoje zdanie, a ze strony Ministerstwa był tylko i wyłącznie nacisk na zwiększenie pensum – mówiła Monika Ćwiklińska.

W audycji była też mowa o dokumentach potrzebnych do zatrudnienia obywatela Ukrainy i jakie warunki musi spełnić pracodawca, by obcokrajowiec pracował u niego zgodnie z prawem. O tym w rozmowie z Dominiką Wrotek mówił Paweł Grabowski, rzecznik prasowy Okręgowego Inspektoratu Pracy w Gdańsku.

POSŁUCHAJ:

aKa

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj