– Spór wokół Trybunału Konstytucyjnego eskaluje do tego stopnia, że psuje nasz wizerunek na arenie międzynarodowej. Ta sprawa może doprowadzić do wojny domowej. Nie wiem, czy nie dojdzie nawet do powtórki krwawego Majdanu – ocenił w Radiu Gdańsk Zbiniew Wysocki, szef partii KORWiN na Pomorzu.
Rozmowę Kontrolowaną prowadziła Agnieszka Michajłow. Nadal trwa pat w sprawie Trybunału Konstytucyjnego. – Problemem nie jest sam Trybunał, tylko elity, które nie mogą się porozumieć. Mamy dwa spory prawne. Połowa Polski uważa jedno, połowa drugie. Kto ma rację? – zastanawiał się polityk w Radiu Gdańsk.
KRWAWY MAJDAN?
– Większość Polaków nie ma poczucia, że sprawa Trybunału dotyczy ich bezpośrednio. Jeśli PiS i PO nie pójdą po rozum do głowy, skończy się to wojną domową. Może być nawet tak jak na krwawym Majdnie. Na Ukrainie też nowa partia chciała przede wszystkim odegrać się na przeciwniku, a nie dbać o dobro obywateli – ostrzegał Zbigniew Wysocki.
WOLA NARODU
Politycy Prawa i Sprawiedliwości twierdzą, że ich obecne działania wynikają z woli narodu. – To jest nieuczciwe. PiS ma silny mandat, ale nie znaczy to, że rząd może robić wszystko, co chce. Uczciwe byłoby zrobienie referendum lub przeprowadzenie poważnych badań opinii publicznej. Myślę, że 70 procent Polaków chce zakończenia konfliktu wokół TK. Zobaczymy, jak będzie. Zbliża się konwent w PiS i może wtedy przyjdzie jakaś zmiana – oceniał w Radiu Gdańsk Zbigniew Wysocki.
POLACY NIE CHCĄ UCHODŹCÓW?
Bruksela próbuje się dogadać z Turcją w sprawie uchodźców. Z kolei partia KORWiN nadal zbiera podpisy pod petycją w sprawie nieprzyjmowania uchodźców do Polski. – Polacy mają prawo wyrazić swoją jednoznaczną opinię. To jest ważna sprawa, która zdecyduje o rozwoju kraju przez najbliższe lata. Jeżeli rząd chce zachowywać się profesjonalnie, nie może się wycofać ze wcześniejszych zobowiązań, Ewy Kopacz. Jeżeli byłoby referendum, wtedy rząd miałby jakąś kartę przetargową. Mogliby powiedzieć, że wola narodu się zmieniła i dlatego nie zgadzamy się już na przyjęcie uchodźców – skomentował Zbigniew Wysocki. – Zbieranie podpisów idzie dobrze. Obecnie mamy chyba 300 tysięcy – dodał polityk w Rozmowie Kontrolowanej.