Jarosław Wałęsa o kandydowaniu na prezydenta Gdańska: „Nie wyobrażam sobie rywalizowania z Adamowiczem”

– Dobrze będzie, jeśli Paweł Adamowicz już wkrótce zadeklaruje, czy wystartuje w wyborach. Dopóki tego nie zrobi, to tylko sobie gdybamy – mówił na antenie Radia Gdańsk Jarosław Wałęsa.

Poseł do Parlamentu Europejskiego był gościem Rozmowy Kontrolowanej. Prowadząca Agnieszka Michajłow pytała go o wybory samorządowe w 2018 roku.

KONKURENCJA Z ADAMOWICZEM

Jarosław Wałęsa prawdopodobnie weźmie udział w najbliższych wyborach samorządowych i powalczy o fotel prezydenta Gdańska. Jak się okazuje, wiele zależy od decyzji Pawła Adamowicza i tego, czy będzie starał się o kolejną kadencję. – Paweł Adamowicz jest bardzo dobrym samorządowcem. Musimy zrobić krok wstecz, bo nie chcę, żeby moje słowa były wykorzystywane w konflikcie politycznym, który nie istnieje. Chciałbym spróbować swoich sił jako prezydent Gdańska, ale w tej chwili mam swoją pracę – zaznaczał Wałęsa.

Aby wystartować w wyborach, najpierw Jarosław Wałęsa będzie musiał otrzymać rekomendację swojej partii – Platformy Obywatelskiej. – Jeśli ją dostanę, to nie wyobrażam sobie konkurencji z Pawłem Adamowiczem. Będę rywalizował z innymi kandydatami. Mam nadzieję, że Paweł Adamowicz już wkrótce coś zadeklaruje, bo dobrze będzie wiedzieć, czy wystartuje w wyborach. Dopóki tego nie wiemy, to sobie gdybamy. A ja mogę tylko powtórzyć – chciałbym być prezydentem Gdańska – mówił.

„POLITYCZNA KOMISJA ŚLEDCZA”

Gość Rozmowy Kontrolowanej odpowiadał również na pytania dotyczące komisji śledczej w sprawie Amber Gold. W czwartek przesłuchiwała ona Jarosława Gowina. Wicepremier powiedział, że za aferę odpowiada rząd Donalda Tuska. – Zobaczymy czym to się skończy. W tamtym czasie jakoś panu Gowinowi nie przeszkadzało to, co widział lub słyszał. Teraz odkrył drugą moralność. Podchodziłbym z pewną rezerwą w sprawie tych wypowiedzi. Uczciwość nie gra tu pierwszych skrzypiec – stwierdził Jarosław Wałęsa.

Eurodeputowany zaznaczał, że wszystko jest w porządku, jeśli komisja chce znaleźć prawdę. – Obawiam się jednak, że z tą komisją trudno będzie dojść do prawdy, która nie będzie miała podłoża politycznego. I to ono będzie grało główną rolę. Nie zapominajmy, że taka komisja zawsze jest polityczna – mówił.

ZAMIAST BREXITU – SPRAWA POLSKA

W Parlamencie Europejskim odbyła się kolejna debata o praworządności w Polsce. Stwierdzono, że Polska nie wypełnia zaleceń Komisji, a sytuacja się nie poprawia. – My, czyli PO i PSL, byliśmy przeciwko kolejnym debatom. W tej chwili powinniśmy zajmować się innymi sprawami, jak choćby Brexit. Tymczasem zajmujemy się Polską. To tylko pokazuje, jak bardzo ważnym krajem w Unii Europejskiej jesteśmy. W tym momencie jednak sami się marginalizujemy. Polscy urzędnicy zajmują się sami sobą, tłumaczeniem tego, co robi ekipa rządząca w Warszawie. Mogłoby się wydawać, że jesteśmy już tak silną demokracją, że możemy moderować dyskusje na arenie międzynarodowej. Teraz jednak pojawiają się wątpliwości, czy nie wróciliśmy do 1981 roku – stwierdził gość Rozmowy Kontrolowanej.

mili

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj