Zastępca prezydenta Gdańska o wniosku o jego dymisję: „Swojemu „fanklubowi” życzę spokojnego nowego roku”

– Swojemu „fanklubowi” i innym mieszkańcom Gdańska życzę wzajemnej życzliwości oraz spokoju w nowym roku. To wszystko, co mam w tej sprawie do powiedzenia – tak Piotr Grzelak komentuje wniosek mieszkańców upominających się o jego dymisję.

Zastępca prezydenta Gdańska Piotr Grzelak był gościem Rozmowy Kontrolowanej. Agnieszka Michajłow pytała go o głośną aferę parkingową.

„ZAWSZE BIERZEMY ODPOWIEDZIALNOŚĆ”

Najpierw wojewoda pomorski Dariusz Drelich uznał, że miasto złamało prawo w sprawie letnich parkingów w pasie nadmorskim. Rację mu przyznał Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku. Agnieszka Michajłow pytała, czy Piotr Grzelak czuje się za to odpowiedzialny.

– Warto powiedzieć, na jakim etapie jesteśmy. Sąd administracyjny, czyli pierwsza instancja, uznał, że nie trzymaliśmy się litery prawa. Miasto jednak rozważa kasację. Zawsze bierzemy odpowiedzialność za to, co się dzieje w mieście. Już we wrześniu bieżącego roku ogłosiliśmy, w jakim modelu chcielibyśmy, by te parkingi funkcjonowały w przyszłym roku – mówił wiceprezydent.

FANKLUB PIOTRA GRZELAKA

Mieszkańcy, którzy protestowali przeciw działaniu miasta chcą, by Piotr Grzelak podał się do dymisji. – Ważne, żebyśmy patrzyli na tę sprawę szerzej. Muszę przyznać, że czuję się trochę wyróżniony. Czasem się rumienię, bo powstał pewien „fanklub” mojej osoby, choć jestem tylko skromnym pracownikiem Urzędu Miejskiego. Są wyroki Naczelnego Sądu Administracyjnego mówiące o tym, że nie można pobierać opłat w soboty. Taki pobór opłat jest dokonywany w Pelplinie. Tam jakiś tego typu fanklub jak u mnie nie powstał. To jednak nie znaczy, że burmistrz Pelplina Patryk Demski nie postępuje dobrze – zwracał uwagę gość Rozmowy Kontrolowanej.

Po oddaniu miejskich gruntów w dzierżawę pod płatne parkingi było bardzo dużo protestów. – Wyciągamy wnioski. Powiedzieliśmy, że pewne rzeczy muszą ulec korekcie i mamy świadomość, że nie wszystko poszło jak powinno. Ale działamy na bieżąco. Po wakacjach uruchomiliśmy cały program, który przygotowujemy na przyszły rok. Dziś trzeba rozpocząć dyskusję o tym, jak powinna działać polityka mobilności w całej swojej szerokości – zaznaczał.

„DYMISJA? ŻYCZĘ SPOKOJNEGO NOWEGO ROKU”

Protestujący w tej sprawie mieszkańcy złożyli wniosek o odwołanie wiceprezydenta Gdańska. Piotr Grzelak nie odpowiedział wprost, jak zamierza na to zareagować. – Spotkał mnie zaszczyt taki, że mogę rozmawiać tutaj w pierwszy roboczy dzień nowego roku. Dlatego chciałbym życzyć wszystkim członkom mojego fanklubu i wszystkim mieszkańcom Gdańska życzenia wzajemnej życzliwości i spokojnego nowego roku – mówił.

– A co z dymisją? – dopytywała Agnieszka Michajłow.

– To wszystko, co mam do powiedzenia na ten temat – zapewniał wiceprezydent.

NIC NA SIŁĘ

Jak zaznaczał gość Rozmowy Kontrolowanej, „nie popełnia błędów tylko ten, kto nic nie robi”. – Staram się w partnerstwie z mieszkańcami rozwiązywać ich konkretne problemy. W pasie nadmorskim jest sytuacja, że potrzeba miejsc parkingowych jest dużo większa niż potencjał. I to jest problem, o którym chcemy rozmawiać z mieszkańcami.

Prowadząca zaznaczała, że wprowadzenie stref płatnego parkowania trzeba przeprowadzić przez odpowiednią procedurę prawną. Tak się nie stało w Gdańsku.

– W tym roku poszerzaliśmy już strefy płatnego parkowania… – odpowiadał Piotr Grzelak.

– Owszem, ale nie w pasie nadmorskim. I o to tak naprawdę chodzi – zwróciła uwagę Agnieszka Michajłow.

– Pani redaktor, proszę mi odpowiedzieć, kiedy jest największe natężenie w pasie nadmorskim? Latem i w weekendy. Czy strefa płatnego parkowania działa w weekendy? Pelplin taką strefę wprowadził i wiele gmin w Polsce wykorzystało artykuł 22 o drogach publicznych i wydzierżawiało parkingi. Mamy świadomość, że to niesie za sobą kontrowersje. I dlatego to zmieniliśmy. W przyszłym roku wprowadzimy tzw. parkingi przestrzenne i zwrócimy się z zapytaniem do rad dzielnic, czy na parkingach liniowych, wzdłuż dróg publicznych, powinny powstać strefy płatnego parkowania. Ale nic na siłę. Naprawdę realizujemy tę politykę w partnerstwie z mieszkańcami i radami dzielnic – zapewniał.

mili

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj