Prezes Energi: Gdyby kable były w ziemi, skutki nawałnicy byłyby mniej drastyczne

– Około 100 km sieci elektrycznej po prostu zniknęło. To efekt braku wcześniejszej inwestycji w okablowanie. Zamiast modernizować sieć, zajmowano się inwestycjami w OZE, niepewne umowy, które tylko przyniosły straty – mówił w Radiu Gdańsk Daniel Obajtek, prezes Grupy Energa. Od czasu nawałnicy, która przeszła nad Pomorzem w piątek 11 sierpnia kilka tysięcy gospodarstw wciąż pozostaje bez prądu.

Prezes Energi w Radiu Gdańsk mówił, że nigdy wcześniej nie zdarzyła się tak poważna katastrofa, dlatego usuwanie jej skutków trwa tak długo. – Odciętych od energii elektrycznej było 180 tys. użytkowników. Pracowało 240 brygad, czyli ponad tysiąc osób.

Gość Jacka Naliwajka podkreślał, że w ostatnim czasie zabrakło inwestycji w rozwój sieci energetycznych. – Tam gdzie są obszary leśne, już dawno powinno być stworzone okablowanie tzn., że linie niskiego i średniego napięcia powinny iść nie w powietrzu, ale w ziemi. Wtedy nie byłoby problemów, które mamy teraz. Przeliczając to, że w liniach powietrznych co chwilę trzeba robić przecinki i modernizacje, to te w ziemi o wiele bardziej się opłacają.

dr
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj