Budżet Gdańska na przyszły rok został przyjęty. Dlaczego radni PiS głosowali przeciwko?

– Są kwestie, z którymi w tym budżecie się nie zgadzamy, dotyczy to alokacji różnych środków – mówił Kazimierz Koralewski, przewodniczący klubu PiS w radzie Miasta Gdańska. Koralewski wyjaśniał, że opozycję w gdańskim samorządzie cieszy napływ środków unijnych, jaki zasilił zeszłoroczny budżet, jednak PiS nie zgadza się z wydatkami kancelarii prezydenta. – Wydatki miasta na pomoc społeczną są niewystarczające. Sam się spotkałem z trudną sytuacją domów integracyjno-rodzinnych, dzięki sponsorom one jakoś funkcjonują. Również niewystarczające są wydatki na remonty ulic – ZDiZ realizuje w swoim programie tyle, ile im się uda. Jeśli na remonty dróg wydamy 10 czy 12 milionów rocznie wydamy, to nawet nie możemy zalepić dziur w jezdniach. Wydatki powinny być co najmniej trzykrotnie zwiększone. Nasze ulice się degradują – mówił Kazimierz Koralewski.

„ZA MAŁE ŚRODKI NA KULTURĘ”

Dodatkowo przewodniczący podkreślał, że za małe są środki na kulturę wysoką, w stosunku do wydatków na popkulturę. – Bardziej cenimy kulturę wysoką. To ją należy w Gdańsku wspierać, jesteśmy w końcu miastem metropolitalnym, więc jednak ta kultura powinna być w Gdańsku dominująca. Za dużo tej popkultury. (…) Potocznie mówimy, że prezydent woli wydawać na fajerwerki, niż na operę. To promuje nasze miasto, to tu zjeżdża się całe województwo – podkreślał Koralewski.

HB

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj