Rzecznik „Solidarności” o sporze z Komitetem Obrony Demokracji: „Zaprosili nas na nasze własne urodziny”

Komitet Obrony Demokracji pozwał NSZZ „Solidarność”. Chodzi o ubiegłoroczne obchody Sierpnia ’80. Pomorski KOD zaprosił Solidarność do wspólnego świętowania, a Prezydium Komisji Krajowej związku uznało to za „bezczelną prowokację”. Prezydium Komisji Krajowej w odpowiedzi napisało, że „będziemy przypominać ofiary tych ludzi, którzy tak chętnie zasilają dzisiaj szeregi KOD-u. Mamy tu na myśli tak widocznych i aktywnych prominentnych działaczy KOD, jak byli SB-cy, funkcjonariusze WSI, TW i liczni przedstawiciele resortowej PRL-owskiej nomenklatury”. Działacze KOD tłumaczą, że słowa są dla nich obraźliwe i stąd proces, który w środę ruszył przed gdańskim sądem okręgowym.

– Musimy się cofnąć do tego, skąd się to wszystko wzięło, dlaczego takie stanowisko powstało i dlaczego dzisiaj spieramy się w sądzie – podkreślał w rozmowie z Piotrem Kubiakiem rzecznik „Solidarności” Marek Lewandowski. – W zeszłym roku w rocznicę Sierpnia ’80 dostaliśmy zaproszenie od Komitetu Obrony Demokracji na uroczystości podpisania porozumień sierpniowych – mówił.

– Teraz, jak sprawdziliśmy, okazało się, że jest w urzędzie miasta zgłoszenie na całodzienne zgromadzenie na Placu Solidarności przy bramie numer 2, a więc ktoś urządził nasze urodziny i nas na to zaprosił. Jak się okazało, właściwie uniemożliwiono nam odbycie naszych własnych uroczystości, które „Solidarność” od 30 lat niezmiennie w tym miejscu przeprowadza – podkreślał rzecznik „S”.

– Myśmy nazwali to postępowanie KOD-u bezczelną prowokacją, to się odbiło bardzo szerokim echem wśród członków „Solidarności” i w reakcji na to 17 sierpnia ubiegłego roku wydaliśmy stanowisko, które dzisiaj stało się przedmiotem sporu i które było reakcją na tę całą sytuację – mówił gość Radia Gdańsk.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj