Poseł Marcin Horała o wypowiedzi Lecha Wałęsy. „Przypisuje swoje cechy innym. Wszędzie widzi zdrajców”

Głównym tematem politycznych dyskusji w ostatnich dniach były wypowiedzi lidera gdańskiej listy Platformy Obywatelskiej w wyborach do Sejmu Sławomira Neumanna, a także byłego prezydenta Lecha Wałęsy, który na kongresie Koalicji Obywatelskiej nazwał zmarłego niedawno Kornela Morawieckiego „zdrajcą”. – Platforma Obywatelska mówi o walce z hejtem, chce zgody, a za chwilę atakuje, opluwa wielkiego bohatera polskiej wolności – komentował w audycji Gość Dnia Marcin Horała, poseł Prawa i Sprawiedliwości i kandydat tej partii do Sejmu z okręgu gdyńsko-słupskiego. Rozmowę prowadził Piotr Kubiak.

– Przypomnę, że Grzegorz Schetyna był swego czasu działaczem Solidarności Walczącej we Wrocławiu. Lech Wałęsa również jemu wprost napluł w twarz, a ten przyjął to owacjami. W sobotę politycy Platformy Obywatelskiej w pięknych słowach oddawali cześć Kornelowi Morawieckiemu, a dzień później klaskali Lechowi Wałęsie, który mówi, że to był „zdrajca” – przypomniał Marcin Horała. – W przypadku byłego prezydenta widzimy psychologiczny mechanizm projekcji, w którym swoje cechy przypisuje się komuś innemu. Kobieta, która zajdzie w ciążę, widzi wkoło więcej kobiet w ciąży i dzieci. Kiedy kupimy samochód jakiejś marki, mamy wrażenie, że na ulicy jest więcej aut właśnie tej marki. A Lech Wałęsa wszędzie widzi zdrajców.

– Platforma Obywatelska mówi o walce z hejtem, chce zgody, a za chwilę atakuje, opluwa wielkiego bohatera polskiej wolności, a przede wszystkim – osobę niedawno zmarłą. Nawet gdyby pretensje były uzasadnione, to zwykła kultura wymagałaby, by zmilczeć i trochę odczekać, a co dopiero formułować takie kłamliwe oskarżenia – zauważył poseł PiS.

Marcin Horała odniósł się też do niedawnych słów Sławomira Neumanna, który mówił o osobach z prokuratorskimi zarzutami w Platformie Obywatelskiej.

– Takie są standardy tej formacji. Gdyby były one takie, jakie być powinny, to po takich słowach należałoby się wycofać z polityki. To jest nie do obrony. Sławomir Neumann broni się, że „po…ami” nazwał nie mieszkańców Tczewa, a działaczy Platformy Obywatelskiej. To nawet ja nie jestem taki krytyczny wobec nich, by ich wszystkich nazwać takim określeniem, a on mówi tak o swoich działaczach – komentował Marcin Horała.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj