Władze Gdańska zapowiadają olbrzymi deficyt w przyszłorocznym budżecie. Sellin: „To dowód nieudolności zarządzania”

Podwyżki cen biletów komunikacji miejskiej, ograniczenie zajęć pozalekcyjnych w szkołach czy wyłączanie oświetlenia ulic, to skutki deficytu, który mimo dobrej koniunktury gospodarczej, planują w 2020 roku władze Gdańska. Czy gdańscy włodarze dobrze gospodarują miastem? Odpowiada Jarosław Sellin.


– To dowód nieudolności zarządzania środkami publicznymi przez władze miasta Gdańska – mówił Jarosław Sellin. – Dochody, które dzięki naszej polityce gospodarczej zapewniliśmy Polsce, są dużo większe. Dla Gdańska w czasie naszych rządów skumulowano dodatkowe dochody z podatku PIT i CIT, które wynoszą około 450 milionów złotych, czyli średnio 150 milionów złotych rocznie. Więcej dostaje miasto Gdańsk z podatków niż przed okresem naszych rządów. Słabe zarządzanie, mimo większych dochodów, uderzające w mieszkańców miasta – mówił wiceminister.

 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj