Coraz więcej utonięć w Polsce. „Zdarzenia są różne: próba ratowania dziecka, alkohol”

Tylko w ostatni weekend życie w wodzie straciło 17 osób. Od kwietnia utonęło prawie 200. W lipcu było takich wypadków więcej niż w czerwcu, a przecież to dopiero połowa wakacji. Jakie apele mogą poskutkować? O tym Anna Rębas rozmawiała z Markiem Koperskim, prezesem pomorskiego WOPR.

– Naczelne hasło na ten sezon to: „Tato wróć ze mną do domu”. Jest ono kierowane do osób dorosłych, które wyjeżdżają z dziećmi na wakacje i są ofiarami żywiołu – wody. Co ciekawe, najczęściej są to mężczyźni. Zdarzenia mamy różne – próba ratowania własnego dziecka, chęć złapania odpływającej piłki czy też alkohol wśród młodzieży i dorosłych – mówił Marek Koperski. – Każda śmierć to dramat dla rodziny i dla nas wszystkich. – W najgorszych latach było nawet 700 utonięć – to powinno szokować. Chciałbym, żeby ta liczba stanęła, zatrzymała się, ale to jest chyba niemożliwe. Zawsze zdarzają się wypadki losowe. W danej chwilii mogą się namnożyć te zdarzenia przy jakimś gwałtownym załamaniu pogody – dodał.

 

(Fot. wikipedia/Mateuszgdynia)

 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj