Poseł Tadeusz Cymański: nikt nie jest w stanie zastąpić rodziców, ale trzeba im pomóc, jeśli chodzi o pieniądze

W Polsce rodzi się wciąż za mało dzieci. Poprawia się jednak sytuacja polskich rodzin. Czy Polacy są szczęśliwi i spełnieni? Dlaczego wciąż istnieje wiele stereotypów, z którymi muszą mierzyć się duże rodziny? Na te pytania odpowiedział „Gość Dnia Radia Gdańsk”, poseł Tadeusz Cymański (Solidarna Polska).Rozmawiał Andrzej Urbański.

W styczniu przyszło na świat 25 tys. dzieci. To najmniejsza liczba od ponad 17 lat.

– Ta sytuacja pokazuje, jak trudny jest to problem. Nie można się sprowadzać tylko do strony materialnej, choć jest ona bardzo ważna. Trudna sytuacja finansowa i ubóstwo mogą mieć jednak dobry wpływ na człowieka, ale nędza jest przekleństwem – my musimy po prostu poczynić większe wysiłki. Niedofinansowanie rodziny często prowadzi do patologii. Musi być dostęp do pracy, do przedszkola i żłobka. Nie mamy jednak porozumienia ponad podziałami w tej kwestii – mówił gość Radia Gdańsk.

– Symbolem 500 Plus są na przykład wakacje – to jest szczęście, kiedy dzieci mogą sobie pozwolić nawet na skromny wypoczynek z rodzicami. Ten program spowodował, że zwiększył się wysyp wczasowiczów. To był spory wysiłek – zaznaczył Tadeusz Cymański.

– Nikt nie jest w stanie zastąpić rodziców, ale rodzicom trzeba pomóc, jeśli chodzi o pieniądze. Z opóźnieniem, ale coś się zmieniło – teraz będziemy prowadzić jeszcze dyskusję na temat modelu państwa – powiedział.

– Skrajnie liberalna polityka dała efekt ubóstwa, a nawet nędzy. Pamiętam, gdy 88 proc. rodzin wielodzietnych żyło w Polsce w nędzy, gdy wskaźniki były dramatycznie niskie. Dzieciom trzeba pomóc mądrze – potrzebują wykształcenia, dobrych wzorców i bezpieczeństwa. Dzieci potrzebują miłości, ale i cierpliwości – dodał.

 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj