Marcin Horała: „Problem z polityką Niemiec wobec Ukrainy jest taki, że nie ma takiej polityki”

(fot. Radio Gdańsk)

Unijne wsparcie dla Ukrainy walczącej z Rosją, propozycja zawieszenia płatności składek do Unii Europejskiej, a także pomorskie inwestycje infrastrukturalne – m.in. o tym Michał Pacześniak rozmawiał z „Gościem Dnia Radia Gdańsk”, którym był Marcin Horała, wiceminister funduszy i polityki regionalnej oraz wiceminister infrastruktury, jednocześnie pełnomocnik rządu ds. Centralnego Portu Komunikacyjnego.

Rozmowa rozpoczęła się od pytań o strajk kontrolerów lotów i możliwe utrudnienia w poruszaniu się drogą powietrzną, np. w okresie weekendu majowego. – Trudno powiedzieć, czy dojdzie do porozumienia. Do tego potrzeba woli dwóch stron. To tego, żeby doszło do konfliktu, wystarczy jedna – zauważył Marcin Horała. – Nie możemy dać zapewnienia, że nie będzie opóźnień. Pomijając sytuację z kontrolerami lotów, mamy też wojnę za wschodnią granicą, która powoduje, że całe sektory przestrzeni powietrznej w Polsce bywają wyłączone dla ruchu cywilnego. Mieliśmy ostatnio serię informacji o rzekomym podłożeniu bomby w kolejnych samolotach, co wygląda na zorganizowaną akcję, zwłaszcza, że autorzy tych zgłoszeń robią to niezwykle profesjonalnie, przez kryte sieci, z zagranicy, przełączają się po serwerach. Żyjemy w takich czasach, że z różnego rodzaju utrudnieniami, opóźnieniami trzeba się liczyć – przestrzegł.

– Problem z polityką Niemiec wobec Ukrainy jest taki, że nie ma takiej polityki. To jest funkcja polityki Niemiec wobec Rosji. Patrząc na strategiczne kierunki działań państwa niemieckiego w ostatnich kilkunastu latach, można powiedzieć, że strategią Niemiec był powrót do pozycji światowego mocarstwa. Niemcy uznały, że czas na „ławce kar” za II wojnę światową, kiedy musiały być wycofane i grać poniżej swojej ligi, skończył się, że Niemcy ze względu na swoją gospodarkę i ludność zasługują na miejsce wśród pierwszych potęg na świecie, a drogą do tego jest wybicie się na pełną niepodległość wobec świata Zachodu, Stanów Zjednoczonych poprzez lepsze stosunki z Chinami czy Rosją – ocenił wiceminister infrastruktury. – Gdyby poczytać, co czołowe niemieckie gazety piszą o polityce kraju, można zobaczyć poziom krytycyzmu niespotykany nawet wśród opozycyjnych mediów w Polsce. Mowa jest o wstydzie, o hańbie – dodał.

– Zatrzymanie uruchomienia Nord Stream 2, przekazanie części uzbrojenia, dopuszczenie transportów przez swoje terytorium to jest poważna zmiana, ale wprowadzona na siłę. Elity polityczne Niemiec chciałyby robić co innego, ale widać, że nie wypada, więc próbują pokazać, że trochę tej Ukrainie pomagają, ale tak, żeby nie przekreślić swoich strategicznych planów i kierunków. Czekają, by wojna zakończyła się w jakikolwiek sposób, nawet porażką Ukrainy, byle było już po wojnie i można było wrócić do normalnych stosunków, do „business as usual” z Rosją. Zadaniem Polski i wielu innych krajów, które trafnie odczytują intencje Rosji, jest wykorzystanie „koalicjanta”, jakim są niemieckie media i opinia publiczna, by odgiąć politykę Niemiec w kierunku europejskim, antyrosyjskim – przekonywał polityk PiS.

Solidarna Polska proponuje, by zawiesić płacenie wszelkich składek na rzecz Unii Europejskiej, bo nie otrzymujemy od niej żadnych środków na uchodźców ani na Krajowy Fundusz Odbudowy. – Dostajemy środki z różnych programów i jeśli by to policzyć, to Polska jest biorcą netto, a nie płatnikiem netto. Jeśli nie jest się płatnikiem netto, to wstrzymywanie płatności nie jest dobrym pomysłem, bo Europa powie: „no dobra, nie wpłacacie nam miliarda euro, to my nie wypłacimy wam dwóch miliardów na drogi i koleje”. W ten sposób nie wygramy. Oczywiście Komisja Europejska tutaj fauluje, zachowuje się zupełnie nie fair wobec Polski, ale musimy sobie z tą sytuacją poradzić. Wygląda na to, że jesteśmy na dobrej drodze do odblokowania KPO, środki na uchodźców też popłyną. Musimy grać twardo, zabiegać o polski interes, ale z głową, a nie na hurra. Myślę, że pomysł naszych szanownych koalicjantów jest bardziej obliczony na politykę wewnątrz kraju – stwierdził polityk Prawa i Sprawiedliwości.

Horała wyjaśnił też, dlaczego do jego dwóch dotychczasowych funkcji – wiceministra infrastruktury oraz pełnomocnika rządu ds. CPK – doszła kolejna, wiceministra funduszy i polityki regionalnej. – Rozpoczynamy proces przeniesienia całego programu CPK z ministerstwa infrastruktury do ministerstwa funduszy. Główne decyzje infrastrukturalne zostały już podjęte, wyznaczono szlaki, miejsca i parametry. Program wchodzi w fazę, w której na pierwszym planie będą sprawy gospodarcze, wykorzystanie infrastrukturalnego rusztu do jak największych korzyści dla Polski. Przeniesienie tego do innego ministerstwa jest skomplikowaną operacją, wymagającą zmian legislacyjnych. Przeanalizowaliśmy, że najłatwiej będzie ją przeprowadzić, jeśli w sensie formalnym będę po obu stronach tego równania. To tymczasowe rozwiązanie. Potrwa to pewnie kilka-kilkanaście tygodni, po których będę już tylko w ministerstwie funduszy. Zaznaczam też, że pobieram tylko jedną pensję – podkreślił z uśmiechem.

Wiceminister był tez pytany o planowane inwestycje na Pomorzu. Wymienił te duże, jak droga S6 z Trasą Kaszubską, która będzie oddana w tym roku do użytkowania, Obwodnica Metropolitalna Trójmiasta, Drogę Czerwoną czy wielomiliardowe inwestycje kolejowe i portowe. – Również te mniejsze, jak Fundusz Polski Ład. Niedługo będzie rozstrzygnięcie kolejnej transzy, gdzie można się spodziewać, że 1,5-2 miliardy złotych popłyną na Pomorze, na kilkadziesiąt, jak nie kilkaset inwestycji, które są mniejsze, ale bardziej dotykające mieszkańców – drogi, chodniki, kanalizacja, obiekty sportowe, sale gimnastyczne przy szkołach – zapowiedział Gość Dnia.

mrud

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj