Kompromitująca wypowiedź Donalda Tuska. Karol Rabenda: „Nie reprezentuje interesu polskiego”

W niedzielę w Sopocie odbyło się spotkanie wyborcze. Wystąpił na nim Donald Tusk i deklarował między innymi odblokowanie środków z Krajowego Programu Odbudowy, zmiany w polityce migracyjnej i ulgi dla przedsiębiorców. Między innymi o tych deklaracjach Bartosz Stracewski rozmawiał z „Gościem Dnia Radia Gdańsk”, którym był Karol Rabenda, podsekretarz stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych.

Najważniejszą z deklaracji Donalda Tuska na spotkaniu wyborczym w Sopocie była ta, która mówi o tym, że w chwili, kiedy dzisiejsza opozycja przejmie władzę w Polsce, środki z KPO zostaną natychmiast odblokowane. Karol Rabenda stwierdził, że bez względu na to, kto wygra wybory, i tak się to pewnie stanie. – Jeśli one są blokowane politycznie, tak jak sugeruje Donald Tusk – bo jakieś niewiadome siły polityczne w Brukseli, które są sprzymierzone z liderem PO, blokują te środki, żeby wpłynąć na wybory w Polsce – to jeśli obóz Zjednoczonej Prawicy z nim wygra, to on okaże się niepotrzebny i te blokowanie środków też okaże się niepotrzebne, Uważam więc, że po wyborach one zostaną odblokowane bez względu na to, kto je wygra. Ten temat zatem trochę kompromituje Donalda Tuska. Po pierwsze, przyznaje on rację, że wpływał na to, żeby te środki nie były Polsce wypłacane. Po drugie, potwierdza nasze tezy, że jest tutaj przedstawicielem innych grup interesu, a nie interesu polskiego, bo posiada jakąś wiedzę – nie wiem, na jakiej podstawie, mam nadzieję, że jest to tylko taka propaganda polityczna. Wychodzi to niekorzystnie na jego rzecz, bo jak polityk, który aspiruje do tego, żeby być premierem Polski, może mówić, że decyzje dotyczące Polski są uzależnione od jakichś czynników zewnętrznych? Była to kompromitująca wypowiedź – skomentował.

Karol Rabenda dodał, że z pewnością jest to próba wpłynięcia na decyzję Polaków. – Jesteśmy w przededniu wyborów, święta demokracji i opozycja, która się sama przewrotnie określa demokratyczną, działa w sposób, który jest sprzeczny z jej podstawami. My dzisiaj mamy wybrać polityków, którzy będą rządzić w Polsce, a z jednej strony mamy takich, którzy odwołują się wprost do tego, że są w jakiś sposób uzależnieni od wpływów zewnętrznych. To jest to kompromitujące, choć z resztą – nie jest to nic nowego. Od 2015r. mamy w Polsce do czynienia z podważaniem decyzji Polaków. Nasza opozycja, głównie Platforma Obywatelska, przecież wprost to sformułowała swoją doktryną – „ulica i zagranica”, czyli jakiś rodzaj buntu społecznego, który chyba nie jest metodą demokratyczną. Do tego mamy odwoływanie się do sił zewnętrznych – co tym bardziej mechanizmem demokratycznym nie jest. Platforma Obywatelska ma problem z praworządnością, z demokracją w Polsce. Nie może się pogodzić z tym, że Polacy mają inne zdanie niż oni – skwitował.

aKa

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj