Były poseł Zjednoczonej Prawicy grzmi: „Wstyd, panie Donaldzie!”. Co zarzuca premierowi?

(Fot. Radio Gdańsk)

Najważniejsze jest to, że na naszych oczach upada mit wiarygodności nowej formacji. Oczywiście nikt nie jest bez winy, bo pewnie musimy sami też ją sobie przypisać. Emocje dotyczą wszystkich, padają niepotrzebne słowa, ale jednak wiarygodność, zwłaszcza lidera obozu władzy, moim zdaniem sypie się w gruzy – oceniał w audycji „Gość Dnia Radia Gdańsk” Tadeusz Cymański, były pomorski poseł Zjednoczonej Prawicy.

Cymański nie szczędził słów krytyki pod adresem nowej władzy. – Nie tylko ja, ale, jak myślę, ogromna większość obywateli, wyborców, i to wszystkich wyborców, patrzy i przeciera oczy ze zdumienia. Nie tak miało być. Byłem w tym od 1997 roku, więc teraz patrzę trochę z dystansu. Oglądam różne wypowiedzi, czytam i rozmawiam z ludźmi. Niestety, ta sytuacja napawa niepokojem. Niedaleko jest wojna i każdy, kto trochę zna historię, miał rodziców, dziadków, nie musi mieć wielkiej wyobraźni, żeby zrozumieć. W tym momencie instynkt życia, jak u zwierząt, u ludzi jest tym bardziej. Po prostu nie zdajemy sobie sprawy z tego, że ta ogromna awantura, która ma miejsce w naszym kraju, jest wodą na młyn dla tych, którzy przyglądają nam się z oddali. Trzeba widzieć to w szerokim aspekcie, a nie tylko patrzeć na czubek własnego nosa – podkreślał.

Były pomorski poseł Zjednoczonej Prawicy zaznaczał, że najbardziej odpowiedzialni są zawsze rządzący. – Myślę, że odpowiedzialność przede wszystkim, w każdej sytuacji, kiedyś spoczywała na nas, a obecnie lejce i kluczowe znaczenie mają ci, którzy mają władzę, którzy zdobyli ją w wyborach przy ogromnym udziale obywateli. Ogromna frekwencja podnosi rangę tych wyborów. Sprawy potoczyły się tak, że jest koalicja. Nie wiem, czy ona potrafi się odnaleźć, ale najważniejsze jest to, że na naszych oczach upada mit wiarygodności tej nowej formacji. Oczywiście nikt nie jest bez winy, bo pewnie musimy sami też ją sobie przypisać. Emocje dotyczą wszystkich, padają niepotrzebne słowa, ale jednak wiarygodność, zwłaszcza lidera obozu władzy, moim zdaniem sypie się w gruzy. Musiałbym to rozwinąć, cytując, podając konkrety, jak przewrotna jest polityka; mówię o Donaldzie Tusku – wyjaśnił.

Gość Radia Gdańsk odniósł się też do sprawy Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego. – Dziś internet pozwala nam na dostęp do różnych informacji. Zachęcam wszystkich, którzy nas słuchają, żeby z uwagą przeczytali wyrok dlatego, że całe nieszczęście, cała historia zaczęła się od wyroku sądu, który skazał dwóch panów i ich współpracowników na wyroki bezwzględnego więzienia. Za co? Jakich to odrażających czynów dokonali? Jakich działań? W jakim celu? Przecież ten wyrok to niesamowity skandal i od tego się zaczęło. Ja zadałem sobie ten trud – to kilkadziesiąt stron. Oczywiście musimy to respektować, jesteśmy demokratycznym krajem, mamy kulturę polityczną, dotyczy to zwłaszcza posłów, ale nie, jeżeli wyrok jest skandalem, urąga, a nawet powiedziałbym, że uwłacza – komentował.

Rozmówca Jarosława Popka jednoznacznie ocenił postawę władz we wspomnianej sprawie. – To niepojęta historia, że skazano ich na wyrok bezwzględnego więzienia. Uważam, że prezydent miał nie tylko moralne, ale też faktyczne powody, by ich ułaskawić. Co się dzieje, kiedy mamy takie wyroki? Żeby było jasne – żeby nikt nie twierdził, że staję okoniem do całej grupy sędziowskiej – sędziowie w ogromnej większości uczciwie i ciężko pracują, natomiast, niestety, pewna grupa, i to wcale nie aż tak mała, bezpośrednio zaangażowała się politycznie i w Polsce padają takie wyroki, że naprawdę można się przewrócić. Co z tym zrobić? Podjęliśmy próby, może nieudolne, nieskuteczne, żeby wprowadzić pewien społeczny nadzór. Ktoś jednak musi to nadzorować. Unia Europejska się w to włączyła, to cała historia, na którą nie czas i nie miejsce. W opinii publicznej przebiła się, niestety, narracja naszych przeciwników, że to są przestępcy. Ba, prominentni posłowie bez żenady, bez chwili zawstydzenia używają na tych dwóch posłów słowa „kryminaliści”. Nie jestem językoznawcą, ale słowo „kryminalista” jest najgorszym słowem z możliwych, a w tym przypadku kompletnie z zimną krwią Donald Tusk mówi, że prezydent państwa obściskuje się z przestępcami. Wstyd, panie Donaldzie! – powiedział.

Posłuchaj całej audycji:

MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj