Abp Tadeusz Wojda: „Bóg poprzez swoją śmierć otwiera nam zupełnie nowe perspektywy”

(Fot. Radio Gdańsk)

Tylko Bóg jest tak wielki, że może się uniżyć, by pokazać, że poprzez swoją śmierć otwiera nam zupełnie nowe perspektywy. Jezus poprzez znaki i cuda wskazywał, że Bóg tak bardzo kocha człowieka, że jest gotów zrobić dla niego wszystko. Tym „wszystkim” jest właśnie śmierć Jezusa na krzyżu po to, żeby odkupić człowieka z niewoli grzechu i dać mu prawdziwą wolność – mówił w Radiu Gdańsk metropolita gdański arcybiskup Tadeusz Wojda, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski.

– Gdy Jezus umarł, właściwie nic się nie zakończyło, ale wszystko rozpoczęło się na dobre. Apostołowie tego nie zrozumieli, bo nie mogli uświadomić sobie, że Bóg może umrzeć. Tymczasem w tym jest wielkość wiary chrześcijańskiej i Boga. Tylko Bóg jest tak wielki, że może się uniżyć, by pokazać, że poprzez swoją śmierć otwiera nam zupełnie nowe perspektywy. To perspektywy życia wiecznego, bycia z Bogiem. Jezus przez trzy lata publicznej działalności starał się pokazać, kim jest Bóg. Poprzez znaki i cuda wskazywał, że Bóg tak bardzo kocha człowieka, że jest gotów zrobić dla niego wszystko. Tym „wszystkim” jest właśnie śmierć Jezusa na krzyżu po to, żeby odkupić człowieka z niewoli grzechu i dać mu prawdziwą wolność – podkreślał „Gość Dnia Radia Gdańsk” w rozmowie prowadzonej przez Andrzeja Urbańskiego.

– Jezus sam powiedział, że przyszedł do tych, którzy się źle mają. Trzeba pozyskać wszystkich, którzy upadają, mają wątpliwości w wierze. Kościół uczy się tego przez całe dwadzieścia wieków, ten proces nigdy się nie kończy. Wciąż jest duży margines tych, którzy się źle mają: są okaleczeni społecznie czy duchowo. Oni ciągle potrzebują obecności Jezusa Chrystusa, który stara się do nich dotrzeć. Kościół się nimi zajmuje, choć być może nie zawsze wychodzi to doskonale. Są różne braki i niedoskonałości. Jesteśmy ludźmi, mamy momenty niemocy. Kościół mimo wszystko dociera jednak do tych ludzi na różne sposoby – zaznaczył.

Wczoraj Kościół katolicki obchodził Wielki Czwartek i wspominał ustanowienie przez Jezusa sakramentu Eucharystii oraz kapłaństwo. Jak przypomniano w audycji, tego dnia kapłani słyszą prawdę o swoim stanie, często słodko-gorzką.

– Jeśli spojrzymy realnie na to, co się dzieje w poszczególnych diecezjach, prawda o nas wcale nie jest taka gorzka. Jako biskupi naszej archidiecezji co roku w styczniu odwiedzamy i rozmawiamy ze wszystkimi kapłanami. Chcemy posłuchać, co się dzieje, jak dany kapłan się czuje. Widzę wtedy, jak wiele dobra się dzieje. Mamy wielu fantastycznych, oddanych kapłanów. To, że komuś powinie się noga i upadnie, to ludzkie. Oczywiście, życzylibyśmy sobie, by takich przypadków nie było, ale wiemy, że one są. Nie może to rzutować na wszystkich kapłanów – przekonywał abp Wojda.

Natomiast dziś, w Wielki Piątek, w Kościele katolickim nie sprawuje się mszy świętej. Jak wyjaśnił metropolita gdański, dla chrześcijan to czas zadumy oraz refleksji nad męką i śmiercią Chrystusa.

– Wielki Piątek to wyjątkowy dzień w roku. W tym dniu nie ma mszy świętej, jest to dzień zadumy, refleksji i modlitwy. Cała liturgia tego dnia jest pomyślana tak, aby była najpierw liturgia słowa, a potem komunia święta dla wiernych, następnie adoracja krzyża. Czwartym elementem jest złożenie Jezusa do grobu. Nie sprawujemy mszy, bo chcemy oddać hołd krzyżowi. Dlatego kapłan, rozpoczynając liturgię, kładzie się na posadzce w świątyni, by adorować krzyż Jezusa Chrystusa. To tak ważny moment, że trzeba się zatrzymać w zadumie, modlitwie i wdzięczności wobec Jezusa – mówił.

W audycji rozmawiano także o tym, że niedawno arcybiskup Wojda został wybrany przewodniczącym Konferencji Episkopatu Polski.

– To bardzo duża odpowiedzialność. Przewodzenie całemu Kościołowi w Polsce to duże wyzwanie. Potrzeba, by pokazać, jak ten Kościół powinien dziś kroczyć i czym powinien się zajmować. Wyzwań jest ogromnie dużo. Przede wszystkim musimy brać pod uwagę to, co jest rzeczywistością dzisiejszego Kościoła. Widzimy słabnącą wiarę, w Kościele jest mniej ludzi. Trzeba się zastanowić nad tym, co zrobić, by wyjść naprzeciw tym osobom, które odeszły od Kościoła lub nigdy się w nim nie odnalazły. Jednym z pomysłów jest powrót do Ewangelii, czyli źródła. Chodzi o to, by przede wszystkim przekazywać to, czego nauczał Jezus, a nie swój sposób widzenia wiary. Papież Franciszek przypomina też, że trzeba stworzyć Kościół synodalny. Synodalność polega na tym, że otwieramy się na słuchanie wszystkich grup – wyjaśnił „Gość Dnia Radia Gdańsk”.

Posłuchaj całej rozmowy:

ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj