Z dziećmi do restauracji? Tak, ale pod pewnymi warunkami – rad udzielają mamy

(Fot. Pixabay)

W zeszłym tygodniu przygotowywaliśmy dietetyczne jedzenie dla dzieci, ale teraz czas na skonfrontowanie rad psychodietetyczek z domową rzeczywistością. Jak ma się teoria do praktyki? O tym opowiedziały mamy – Alicja Samolewicz-Jeglicka i Magda Manasterska, które zdradziły nam kilka tajemnic. Na przykład dowiedzieliśmy się, czy warto wychodzić z dziećmi do restauracji.

– Mnie to się zdarza. Chodzimy do restauracji lub zamawiamy do domu. Dla budżetu jest to jednak duży wydatek. Jeżeli wychodzę do restauracji, to zawsze są to miejsca sprawdzone. Musi być tam duża przestrzeń. Wchodzę z trójką dzieci, a wszyscy wiedzą, że będzie się działo. Gdzie ich posadzić? Co zrobić, żeby nie rozniosły tej restauracji? Lokal musi być duży i taki, gdzie faktycznie coś zjedzą. W grę wchodzą makarony, kuchnia włoska i naleśniki – wyjaśnia Magda Manasterska.

– Faktycznie do restauracji chodzimy trochę rzadziej. Jednak lubimy wychodzić do różnych knajpek i kawiarni. Też wybieramy miejsca sprawdzone. Wiemy, gdzie można dostać lody, a gdzie ciasta są zbyt słodkie i dzieci ich nie zjedzą – opowiada Alicja Samolewicz-Jeglicka. Dodaje, że warto przed wyjściem do lokalu porozmawiać z dziećmi o tym jakie miejsce wybraliśmy, co i jak będzie można zamówić, ile czasu tam spędzimy itd.

NAUKA OSZCZĘDZANIA

– Koszt dania to pół biedy. Dzieci przecież chcą też pić. Zawsze umawiam się z dzieciakami, że możemy pójść później do sklepu. Dzięki temu będziemy mogli pozwolić sobie potem na lody. Przy okazji przychodzi edukacja i gospodarowanie pieniędzmi – dodaje Magda Manasterska.

Jakie jeszcze rady mają nasze mamy? Posłuchaj:

Magda Szpiner/pb

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj