Podążam swoją drogą. Anita Demianowicz 5 lat w podróży

anita demianowicz 2

Anita Demianowicz wpadła do Gdańska na chwilę, chce spędzić Święta Bożego Narodzenia z rodziną, potem zaraz z powrotem do Gwatemali. Audycja to przedświąteczna rozmowa z podróżniczką, reportażystką i blogerką, która postawiła na realizację marzeń. 5 lat temu rzuciła stałą pracę żeby podróżować i organizować TRAMPKI Spotkania Podróżujących Kobiet.

„Gdy kupowałam bilet do Gwatemali, robiłam to w ogromnym pośpiechu. Była promocja i trzeba było szybko decydować. W sumie daty wybierałam trochę na chybił trafił. Zbieg okoliczności sprawił, że powrót z Gwatemali do Polski mam 6 grudnia. Dokładnie 5 lat temu 6 grudnia startowałam z Polski do Gwatemali pierwszy raz. 6 grudnia 2012 roku zaczęła się moja przygoda, która odmieniła moje życie” – takimi słowami rozpoczyna się jeden z ostatnich postów Anity na FB, od tego też rozpoczyna się rozmowa Włodka Raszkiewicza z podróżniczką.

Fot. Anita Demianowicz

Anita Demianowicz słynie z doskonałych zdjęć. Jedno z ostatnich jej doświadczeń podróżniczych i fotograficznych dotyczy obserwowania wybuchu wulkanu Fuego. „Jeden wybuch za drugim. Lawa lejąca się po zboczach i czerwień na tle jaśniejącego od piorunów nieba. Siła natury jest niezwykła.
Robiłam różne super rzeczy: latałam awionetką nad dżunglą, zjeżdżałam na desce z aktywnego wulkanu, wspinałam się po wodospadzie, nurkowałam na rafie, łaziłam po lodowcu itd.
Jednak trekking na wulkan Acatenango (3976 m n.m.p), a przede wszystkim możliwość obserwowania w nocy aktywnego wulkanu Fuego w trakcie erupcji, to najlepsze doświadczenie w moim dotychczasowym życiu. Nieporównywalne z niczym i nieopisywalne”.

WIĘCEJ NA BLOGU ANITY DEMIANOWICZ KLIKNIJ TUTAJ

fuego-volcane-guatemalaFot.Anita Demianowicz

Włodzimierz Raszkiewicz
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj