„Im mniej polityków, tym lepiej dla tego ruchu”. Komentatorzy o demonstracjach KOD

Goście audycji Radia Gdańsk podsumowywali dotychczasowe demonstracje organizowane przez Komitet Obrony Demokracji.

Komentarze poprowadził Tomasz Olszewski. Jego gośćmi byli Ryszarda Wojciechowska z Dziennika Bałtyckiego, Małgorzata Rakowiec z TVP3 Gdańsk, Krzysztof Katka z Gazety Wyborczej Trójmiasto i Piotr Jacoń z TVN24.

FUTRA Z NOREK

Joachim Brudziński stwierdził w TVP Info, że osoby demonstrujące podczas manifestacji organizowanych przez Komitet Obrony Demokracji, mają szansę wyjść z domu w futrach z szynszyli lub innych zwierzątek, co, jak zaznaczył, oznacza, że demokracja ma się w Polsce świetnie. Na te słowa odpowiadała w Komentarzach Ryszarda Wojciechowska.

– Nie zauważyłam futer w tłumach na manifestacji Komitetu Obrony Demokracji. Może tak wnikliwie nie wpatrywałam się w te tłumy. Mówienie o tym to język bardzo arogancki. Byli już komuniści i złodzieje, był gorszy sort, wegetarianie i rowerzyści, teraz są ludzie w szynszylach i norkach – mówiła dziennikarka.

SUKCES KOD

Komentatorzy podsumowywali demonstracje KOD. – Manifestacja w Gdańsku to ogromny sukces tego ruchu. W zimny dzień, bez jakiegoś konkretnego impulsu w ostatnich dniach, na ulice wyszło kilka tysięcy osób. Widać, że ten ruch już lekko okrzepł i ma szanse się rozwijać oraz działać wbrew temu, co mówi PiS – stwierdził Krzysztof Katka.

SFORMALIZOWANY RUCH

– Ma szanse na rozwój, bo się już formalizuje – odnosiła się do słów Katki Małgorzata Rakowiec. – Na czele gdańskiego KOD stanął były polityk Platformy Obywatelskiej Radomir Szumełda. Widać, że determinacja jest. Część demonstrujących to, jak widzimy, członkowie partii opozycyjnych, chociaż oni się już trochę wycofali. KOD dał szanse walczenia o siebie i dla siebie pod sztandarami idei – zauważała dziennikarka.

POLITYKA A SPONTANICZNOŚĆ KOD

Piotr Jacoń z TVN24 wyraził swoje obawy i nadzieje w związku z rozwojem działalności Komitetu Obrony Demokracji. – Wszystkim prędzej czy później można zarzucać motywację prywatną lub polityczną – dodał do słów Rakowiec. – Ja się boję tej profesjonalizacji. Ruch spontaniczny jest bardziej autentyczny. Pamiętam pierwszą manifestację KOD, wtedy też pogoda nie sprzyjała, a mimo to ludzie przyszli. Im bardziej to się działo spontanicznie, to trudniej drugiej stronie dezawuować to, co się dzieje na ulicy. Gdy pojawiły się znane nazwiska na czele, to łatwo było w nich uderzyć. Im mniej jest tam polityków, tym dla KOD lepiej – mówił dziennikarz.

Posłuchaj audycji:


 

Wiktor Miliszewski

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj