W związku z 40. rocznicą ogłoszenia stanu wojennego Instytut Pamięci Narodowej zaprosił Polaków do udziału w kampanii społecznej „Ofiarom stanu wojennego. Zapal Światło Wolności”, polegającej na ustawieniu zapalonej świecy w oknie jako wyrazu solidarności z ofiarami stanu wojennego. Andrzej Urbański poprosił o opinię Edytę Gronowską, edukatora, prezesa Towarzystwa Edukacyjnego Lokomotywa oraz dr. Jana Hlebowicza, historyka i publicystę.
Edyta Gronowska zdecydowanie pozytywnie oceniła inicjatywę IPN. – Dla mnie takie gesty są bardzo ważne, szczególnie dlatego, że mam wrażenie, że wchodzimy w epokę, w której pamiętanie o czasach bardzo dla nas trudnych, o ofiarach, staje się nawet więcej niż niemodne. Osobom, które pamiętają, zarzuca się babranie się w przeszłości, odbieranie sobie radości życia, więc szczególnie gesty, którymi przypominamy sobie, nie po to, żeby cały czas przechodzić na nowo żałobę i cierpienie, ale żeby nie powtarzać błędów przeszłości, są jak najbardziej bardzo słuszną ideą – wskazywała.
Z kolei Jan Hlebowicz podkreślał wspólnotowy charakter akcji. – To, co wydaje mi się kluczowe i stanowi o pewnym, jeśli można tak powiedzieć, sukcesie kampanii IPN, jest to, że wydaje mi się, że ona rzeczywiście odbywa się poza wszelkimi podziałami ideowymi czy politycznymi, których mamy w naszym kraju niemało. Jak patrzyłem na media społecznościowe, Światło Wolności palili wszyscy, bez względu na wiek. Palili najmłodsi z rodzicami i dziadkami, studenci oraz ludzie starsi, którzy pamiętali osobiście to, co wydarzyło się 13 grudnia 1981 roku, ale też ludzie z różnych opcji światopoglądowych i politycznych. To nie jest pusty frazes, tylko tak rzeczywiście było. Cieszymy się, że ta akcja rzeczywiście dociera do szerszego grona odbiorców. Oczywiście w kontekście 13 grudnia pamięć o ofiarach wydaje się kluczowa, natomiast mamy nadzieję, że poszerzamy jednocześnie wiedzę o tym, co wydarzyło się 40 lat temu – mówił.
MarWer
