Dziś premier Mateusz Morawiecki wraz z Jackiem Sasinem, szefem Ministerstwa Aktywów Państwowych, będą w Turowie w związku z wyrokiem Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, zgodnie z którym kopalni w tej miejscowości nie wolno wydobywać węgla. W audycji „Komentarze Radia Gdańsk” wspomnianą sprawę omówili Artur Ceyrowski z tygodnika „Sieci” i portalu stefczyk.info oraz Andrzej Ługin z portalu Gdańsk Strefa Prestiżu.
Artur Ceyrowski wskazywał na kluczowe znaczenie kopalni w Turowie, której dotyczył wyrok. – Zamknięcie tej kopalni oznaczałoby, że Polska nagle zostałaby pozbawiona blisko 7 proc. energii elektrycznej. To niestety taka skala. Z ogólnokrajowej perspektywy kluczowe jest oczywiście to, że jest to arcyważny element na mapie bezpieczeństwa energetycznego Polski. To truizmy, które co jakiś czas musimy przypominać, ale takie są przecież fakty: za naszą wschodnią granicą toczy się wojna, jesteśmy poddawani różnego rodzaju działaniom hybrydowym. Mam wrażenie, że działania części organizacji, także wspieranych z rosyjskich i niemieckich pieniędzy, służą temu, żeby jednak odwracać uwagę od granicy wschodniej i skupiać się na innych problemach – przestrzegał.
Z kolei Andrzej Ługin podkreślał, że sędzia, który wydał wyrok, działał niezgodnie z polską racją stanu. – Gdy usłyszałem o tym wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, myślałem, że zapadł on w Niemczech, a okazuje się że to polski sąd i polski sędzia, że istnieje domniemanie, iż organizacje, które pozwały kopalnię Turów, są tak czy inaczej finansowane przez Niemców i Rosjan. Wydaje mi się, że komisja wpływów rosyjskich, która powstała i o którą jest bardzo dużo krzyku, powinna zostać rozszerzona o wpływy niemieckie. Mam żal tylko o to, że ta komisja powstała dopiero teraz, bo powinna powstać chyba z pięć lat temu. Myślę, że nie jesteśmy zieloną wyspą, na której wpływy rosyjskie czy niemieckie pozostają nieaktywne – zauważał.
Posłuchaj całej audycji:
MarWer
