Szara strefa zyskuje na wartości. W 2016 ma wynieść 30 miliardów więcej niż w poprzednim roku

– Szara strefa istnieje w każdym kraju i musimy się z tym pogodzić. Trzeba tylko znaleźć sposób, żeby ją jak najbardziej zminimalizować – mówili eksperci w Radiu Gdańsk.

Szara strefa była tematem audycji Ludzie i Pieniądze. Program poprowadził Jacek Naliwajek, a jego gośćmi byli: Łukasz Brzeziński, prezes spółki Lookmash, Adam Protasiuk, prezes Regionalnej Izby Gospodarczej Pomorza i Adam Żołnowski, wiceprezes DCT Gdańsk.

 

ROZROST SZAREJ STREFY

Według raportu opublikowanego przez Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową zwiększy się wartość gospodarki cienia, czyli szarej strefy. Eksperci szacują, że w tym roku wyniesie 399 miliardów złotych. To o 30 miliardów więcej niż w ubiegłym roku.

Adam Protasiuk zaznaczał, że należy się pogodzić z istnieniem szarej strefy. – Ona była, jest i będzie – tłumaczył ekspert. Zwrócił również uwagę na to, że do płacenia podatków nie zachęcają niejasne przepisy, które mogą działać na szkodę uczciwego przedsiębiorcy.

– To wpisane w strukturę społeczeństwa. Wszędzie znajdą się osoby skłonne do większego ryzyka i szybszego zdobywania kapitału. Tak, jak w każdym państwie jest korupcja, tak jest również szara strefa. Powinniśmy zastanowić się nad tym, dlaczego w Polsce poziom szarej strefy jest wyższy niż w innych gospodarkach. Według mnie, jako społeczeństwo nadal musimy prowadzić działalność w systemie z nieuporządkowaną kwestią formalno-prawną. Nawet jeśli będę się starał, to wciąż będzie możliwość, że przez inną interpretację przepisów podczas kontroli zostanę potraktowany jak przestępca. Wiedząc, że przy normalnej działalności ryzykujemy, to zaczynamy tę sytuację akceptować, co prowadzi nas do przejścia w szarą strefę – tłumaczył prezes Regionalnej Izby Pracodawców Pomorza.

CODZIENNE I NIELEGALNE SYTUACJE?

Szara strefa to operacje, które nie są w żaden sposób ewidencjonowane. Adam Żołnowski zastanawiał się nad tym, co możemy do nich zaliczyć. Podawał przykład sytuacji, których świadkami jesteśmy na co dzień.

– Przykładowo porozumiem się z sąsiadem, żeby przekopał mi ogródek. To już jakiś element szarej strefy. Przez to czuję się trochę niekomfortowo, bo wiadomo, że wszyscy staramy się sobie pomagać. Przy takiej sąsiedzkiej pomocy trudno mówić o naginaniu prawa. Z drugiej strony, gdy te czynności zaczynają funkcjonować na dużą skalę, to trzeba z tym walczyć. Za oceanem za unikanie płacenia podatków są ogromne kary. Pozostaje pytanie: jak to dokładnie odróżnić? – dopytywał Żołnowski.

– Gdybyśmy rozejrzeli się wokół, to szara strefa jest wszędzie. Czy kelner odprowadza podatek od napiwków? Czy korepetytor, który doucza nasze dzieci, drukuje paragony po przyjęciu pieniędzy? Raczej nie – zastanawiał się wiceprezes DCT Gdańsk.

„OKRADAMY PAŃSTWO”

Według Łukasza Brzezińskiego najlepszym sposobem na zniechęcenie ludzi do nielegalnej działalności jest pokazanie im pozytywów. – Idealna sytuacja jest wtedy, gdy na propozycję sprzedaży bez wydrukowania paragonu, ktoś powie „No nie, bo przecież nie zapłacimy podatku”. Trzeba sprawę postawić jasno. Nie płacąc podatku okradamy państwo – wyjaśniał.

Posłuchaj audycji:

Wiktor Miliszewski

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj