Gdański port ma ochotę na więcej. „Nie można przyjąć pozycji tłustego kota”

Port w Gdańsku jest 15. największym portem kontenerowym w Europie. W ciągu roku jego obroty wzrosły o 24 proc. Co należy zrobić, aby do Gdańska przypływało jeszcze więcej kontenerowców? Z Arturem Kiełbasińskim rozmawiali Wojciech Kodłubański (Krajowa Izba Gospodarcza) oraz Wioletta Kakowska-Mehring (portal Trojmiasto.pl).

– Jeżeli nie przyjmiemy pozycji tłustego kota, który wygodnie usiądzie na piecu i będzie chciał już tylko przyglądać się zdobyczy, a nie o nią walczyć, to nie ma takiej możliwości. Nie usypiajmy, tylko dalej walczmy o ten rynek. Jak widać, taka taktyka przynosi efekty – komentowała Wioletta Kakowska-Mehring.

– Perspektywa dla rozwoju jest olbrzymia. Ostatnie 15 lat to był czas wspaniale przepracowany. Obejmuje to budowę terminala DCT w Gdańsku. W Gdyni również wspaniale rozwijają obydwa terminale – BTC i GTC. Są plany budowy kolejnych na morzu. Wiemy, że DCT w ciągu trzech lat rozbuduje się o kolejne stanowiska. Zwiększy się liczba peronów – z czterech do sześciu. Pokazuje to, że jesteśmy krajem, który rzeczywiście staje się hubem przeładunkowym dla tej części Europy – uważa Wojciech Kodłubański.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj