Unia Europejska zakaże importu rosyjskiej ropy. „To sankcje, które niszczą Rosję długofalowo”

W nocy Rada Europejska porozumiała się w sprawie szóstego pakietu sankcji przeciwko Rosji. Ustalono, że będzie on obejmować również zakaz importu ropy z tego kraju. Na ten temat Iwona Wysocka rozmawiała z Arturem Kiełbasińskim, redaktorem naczelnym „Dziennika Bałtyckiego” oraz Dariuszem Wieczorkiem, prezesem HCS Polska, ekonomistą z Uniwersytetu Gdańskiego.

– To użycie czegoś na kształt sankcji atomowych. Jest to kwestia finansowa, Rosja czerpie ogromne zyski ze sprzedaży ropy naftowej. Jeśli uda się ograniczyć przychody rosyjskiego budżetu, będzie mniej pieniędzy na zbrojenia i wojnę. To aspekt doraźny, bieżący. Ale to są sankcje, które niszczą Rosję długofalowo. To nie jest tak, że zakręca się kurek w ciągu godziny i przestaje się wydobywać ropę. To długotrwały proces. Rosjanie nie mają żadnej infrastruktury, żeby przechowywać większe ilości ropy. Skutki będą takie, że być może Rosja za pół roku straci możliwość wydobywania, bo dojdzie do zniszczenia wielu odwiertów – mówił Artur Kiełbasiński.

– Ropa jest najważniejszym elementem, jeśli chodzi o sankcje. Efektem może być potężne tąpnięcie rosyjskiej gospodarki. Mam jednak wątpliwość. Zobaczymy, jak to będzie wyglądało. Słyszymy różne słowa polityków unijnych, którzy zapowiadają, że trzeba stłumić Rosję i zniszczyć jej gospodarkę. Później okazuje się, że są szukane obejścia, na przykład w jaki sposób płacić w rublach. Za chwilę będzie się okazywało, że będziemy kupować ropę od Turków, ale ona będzie nadal taka sama. To w moim przekonaniu zagrożenie. Nie spodziewałem się, że Unia zdobędzie się na taki krok – podkreślał Dariusz Wieczorek.

ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj