Po 2035 r. tylko auta elektryczne? „Wymuszą to albo unijni urzędnicy, albo ceny paliw”

W środę późnym wieczorem Parlament Europejski przegłosował wniosek w sprawie zakazu sprzedaży samochodów spalinowych w Unii Europejskiej od 2035r. Wcześniej sprzedane diesle i samochody benzynowe wciąż będą mogły być eksploatowane. Teraz rozpoczną się negocjacje z krajami członkowskimi, które po kolei powinny zatwierdzać tę decyzję. Jakie skutki wywrą te ustalenia, jeśli wejdą w życie? O tym w audycji „Ludzie i Pieniądze” mówiła Iwona Wysocka i jej goście – Mateusz Marmołowski, prezes CTA a.i. oraz Roman Walasiński, prezes Swissmed.

– Widzimy, że coraz częściej te samochody i pojazdy elektryczne poruszają się po ulicach, w związku z tym może i dobrze, że w tej chwili ta debata się rozpocznie, bo to wyznacza pewien kontekst technologiczny, ale też i pewien kontekst inwestycyjny. Wydaje mi się, że ten czas warto spożytkować na przedyskutowanie swoich strategii biznesowych, również w kontekście motoryzacyjnym. Jeśli dodamy jeszcze tę sytuację, którą mamy, jeśli chodzi o paliwa wodorowe, to widzimy, co się dzieje. Myślę, że to bardziej taki pretekst do dyskusji, aniżeli zamknięta decyzja i wyznaczenie jakichś terminów – stwierdził Roman Walasiński.

– Ta wiadomość jest mi bliska, bo jestem dosłownie kilka dni po montażu ładowarki elektrycznej w hali garażowej. Co prawda nie mam jeszcze jasno sprecyzowanych planów zakupu auta elektrycznego, natomiast ceny paliw i atrakcyjność tych aut zdecydowanie do tego zachęcają. Tymi pojazdami jeździ się w zupełnie inny sposób, dużo przyjemniej odczuwa się przyspieszenie, ale także są to mniej awaryjne auta, wymagające mniej serwisu, więc jest to technologia ciekawa. Ja, już można powiedzieć, jestem gotowy, polecam, żeby pomyśleć do przodu i wyposażyć się w tego typu przyłącze, bo niedługo myślę, że wszyscy będziemy albo przymuszeni, albo przez ceny paliw zachęcani, by takie auta nabyć – mówił Mateusz Marmołowski.

aKa

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj